Smartfon to taki Wielki Brat, tyle że w naszej kieszeni

2018-04-23 20:00:45(ost. akt: 2018-04-23 16:57:52)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Kto wie o tobie najwięcej? Małżonek, lekarz, rodzice, przyjaciele, spowiednik? Nie, twój smartfon. W dodatku nie potrafisz bez niego żyć, bo jest ci z nim wygodnie. Telefon to szpieg w wersji smart. Nie wiesz o co chodzi? Zapewne o pieniądze.
Po co nam smartfony? Nie tylko po to, żeby dzwonić. To urządzenie, dzięki któremu chętniej zaglądamy do internetu. W Polsce aż 32 proc. czasu spędzamy w sieci. Według badań TNS OBOP, 36 proc. ankietowanych w wieku od 12 do 19 lat nie wyobraża sobie nawet jednego dnia spędzonego bez telefonu. Przyczyna? Wideo za pomocą telefonu nagrywa już 36 proc. badanych — to z kolei dane CBOS. Niemal co drugi z nas przegląda w ten sposób strony internetowe (45 proc.), obsługuje Facebooka, czy sprawdza pogodę (43 proc.). Co trzeci wysyła i odbiera pocztę elektroniczną. Co piąty online robi zakupy, rezerwuje bilety, hotele. Bez smartfona więc jak bez ręki.


— Telefon to kontakt ze znajomymi. Robię zdjęcia, wysyłam je. Dzielę się z bliskimi swoją rzeczywistością — dodaje Dawid Krupienik spod Olsztyna — Kiedyś ludzie pisali listy. Ale trzeba było czekać na nie wieki. Dziś wystarczy kilka sekund. Nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć dziś smartfona.

Nasz wirtualny świat
Smartfony nas kształtują. Dzięki nim zawiązujemy znajomości z ludźmi, których nawet nigdy osobiście nie spotkaliśmy. Rozmawiamy z nimi w sposób tak prosty, że wygodniej się nie da. Niektórzy są skłonni nawet stwierdzić, że wirtualne relacje międzyludzkie są prawie tak silne, jak te ze świata rzeczywistego. A to dlatego, że świat wirtualny powoli staje się naszym światem.

— Dla mnie smartfon to tylko dzwonienie, sms-y i budzik. Internet mam wyłączony — twierdzi Paula Niedziałkowska z Olsztyna. — Moja koleżanka z pracy za to ma telefon połączony z ręką. Zero kontaktu ze światem. Ludzie wokół niej przechodzą, a ona nawet tego nie zauważa. To jest przerażające! Nie można z nią nawiązać kontaktu, bo woli telefon. Rozmawiamy w większej grupie, a ona cały czas jest w swoim świecie. Albo w sklepach — ludzie stoją w kolejkach, ale nie rozmawiają ze sobą. Każdy siedzi w telefonie. Kiedyś, w PRL, też były kolejki. Stało się nawet w celach towarzyskich. I było fajnie. Chociaż raz, przyznam, wchłonął mnie internet. Usiadłam sobie i pomyślałam: zobaczę, co słychać na Facebooku. I co? Trzy godziny minęły. Wchodziłam tu, tam, klikałam. I nawet nie zauważyłam, jak czas leci. A mogłam odkurzyć, wyprać… A tak straciłam aż tyle czasu.

Telefon z intuicją
Już 66 proc. ludzi na świecie ma smartfony. To dane raportu ”Zenith Mobile Advertising Forecasts”. Dwa lata wcześniej było ich kilkanaście procent mniej. W Polsce smartfon ma 64 proc. dorosłych Polaków i ta liczba wciąż rośnie. Nie ma się czemu dziwić, bo z telefonem jest po prostu wygodniej. Ludzkość nigdy wcześniej nie była w stanie dzielić się tyloma informacjami na bieżąco. Przy użyciu smartfonów możemy opłacić parkometr, znaleźć miejsce, w które się wybieramy, a którego lokalizacja jest dla nas zagadką. To bezkresny ocean możliwości, którego w całości nikt nigdy nie zbada. Wiele osób traktuje sięganie do pomocnych źródeł w czasie przeróżnych czynności jako zupełnie naturalny odruch. Co więcej, gadżety są w stanie przewidzieć jakiego rodzaju danych potrzebujemy i automatycznie je wyświetlają w odpowiednim momencie. Jak to się dzieje? Smartfon to taki Wielki Brat, tyle że w naszej kieszeni. Nie dziwi więc Tim Cook, szef Apple’a, który przyznał, że w telefonie jest dziś więcej informacji o nim niż… w jego własnym mieszkaniu. Telefon cały czas loguje się do sieci i tym samym zbiera informacje o naszych zachowaniach i zwyczajach. Poza tym wie, jakie strony oglądamy i z jakich aplikacji korzystamy. Wie też, gdzie bywamy. I po co? Dla pieniędzy. Oczywiście naszych pieniędzy. Każdy użytkownik smartfona ma niepowtarzalny adres reklamowy, coś na kształt komputerowego numeru IP. To właśnie analiza tego adresu pozwala na wysłanie reklam, które mogą nas zainteresować. A im więcej informacji, tym kuszenie skuteczniejsze. Dlatego danymi tego typu interesują się handlowcy. Według raportu przygotowanego przez serwis poświęcony nowym mediom Marketing Land do 2019 roku aż 71 proc. wydatków na reklamę zje branża urządzeń mobilnych.

Bank w kieszeni
Smartfony zrewolucjonizowały też sektor usług bankowych. Na koniec ubiegłego roku liczba użytkowników bankowości mobilnej zbliżyła się już do 9 mln osób (według raportu PRNews.pl). W ciągu roku bankom przybyło aż 2 mln e-klientów. Ponad 5,5 mln z nich korzysta z aplikacji w telefonie, a 2,3 mln swoje konto obsługuje wyłącznie z poziomu smartfona, nie logując się do standardowych systemów bankowości internetowej. Czyli telefon wie, ile zarabiamy i ile wydajemy na życie. I na co jeszcze możemy wydać nasze pieniądze.


AR

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mik #2490055 | 81.190.*.* 23 kwi 2018 23:01

    a ja używam wciąż siemensa c55. Niech mnie śledzą.... Dobry mały poręczny telefon. Polcecam. do internetu to mam w domu laptopa.

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

  2. wszystko fajnie #2490087 | 81.190.*.* 24 kwi 2018 00:33

    dopóki smartfon nie komplikuje życia innych ludzi. Stoisz w kolejce- czekasz 12 minut, bo klienci przed tobą robią przelewy z konta na konto, zasięgu brak, jedno wychodzi na dwór, wraca, przelew się udał, ale nadal za mało, idzie zrobić drugi przelew, a Ty czekasz... Albo zadzwoni telefon, dziadek odbierze, odchodzi na bok, towary skasowane, wszyscy czekają, a on nadal gada z boku, w końcu ktoś podchodzi, trąca go, żeby zapłacił, płaci i znów na bok odchodzi, a wszyscy mają problem z pakowaniem swoich zakupów, bo jego zakupy leżą na taśmie, a on sobie poszedł i gada... Albo kobieta robi zakupy, ogromne, na całą taśmę w hipermarkecie, pakuje, dzwoni telefon, rozmawia i wraca się na sklep, wraca po ponad 10 minutach, bo coś doniosła do zakupów, w czterech literach ma, że ktoś za nią stał w kolejce... ja rozumiem, że każdy ma czas na wszystko, na telefon, Fujzbuka i pogodę również, ale nauczmy się również szanować czas innych osób, wyjdźmy ponad ten swój koniec nosa i nie pozwólmy, żeby telefon rządził...

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. ss #2489926 | 176.221.*.* 23 kwi 2018 20:12

      ludzkość sprzedała się za darmo

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    2. Leon Zabugowiec #2490196 | 31.0.*.* 24 kwi 2018 08:57

      Zależy od człowieka. Samodyscypliny. Używam tłumacza, map, mp3, filmów. Nigdy nie zaloguje się do banku, zbuka. Nie użyję płatności zblizeniowych. Nie trzymam tez ksiazki tel w smartfonie, zdjęć. Nigdzie nie podaje jego numeru. Zbyt łatwo jest zgubić smartfona. Zostawić gdzieś. Nie chcę żeby jakiś plebs znalazł i dowiedział się o mnie czegoś.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    3. eeeyoyo #2489927 | 88.156.*.* 23 kwi 2018 20:12

      ludzie kiedyś uciekali głównie w alkohol bo nie potrafili żyć w "świecie rzeczywistym", a teraz poza alkoholem jest więcej opcji w tym telefony i cała wirtualna rzeczywistość gdzie można prowadzić ciekawsze życie od tego w realu. Zamiast uciekać w wirtualny świat twórzcie własny w którym czujecie się dobrze

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (10)