Trwa wojna ze śmieciowym jedzeniem. Czy obrazki nas odstraszą?

2018-04-16 17:00:17(ost. akt: 2018-04-16 15:50:28)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Wojna ze śmieciowym jedzeniem trwa. Rozpętało ją Chile, a potem Kanada. Czy drastyczne zdjęcia na opakowaniach napojów i fast foodów to dobry sposób na walkę z otyłością?
Najpierw były papierosy. W 2016 r. na paczkach pojawiły się ostrzeżenia przed paleniem, który obrazowały skutki nałogu. Zanim palacz sięgnie po nie, zobaczy, czym to się może skończyć.

Teraz producenci zaczęli informować o skutkach spożywania wysoko przetworzonej żywności i produktów z dużą zawartością cukru i soli. Pierwsze zrobiło to Chile. Kanada jest drugim krajem, którego parlament wypowiedział wojnę fast foodom. Na opakowaniach produktów, w których jest niebezpiecznie dużo cukru, soli, kalorii lub tłuszczu, wprowadzono ostrzeżenia w formie zdjęć.

Powód? Epidemia otyłości. Składniki zawarte w śmieciowym jedzeniu uzależniają jak każdy nałóg. A od tego tylko krok do miażdżycy czy cukrzycy.

Amerykanie są oburzeni tą akcją. Uważają ją za zamach na swoją wolność. Zgodnie z badaniami prowadzonymi w latach 2007-2012, ponad 60 proc. kalorii przyjmowanych przez statystycznego Amerykanina pochodzi właśnie z napojów gazowanych, soków, mrożonej żywności, słodyczy i pieczywa produkowanego na masową skalę.

Krzysztof z Olsztyna, fotograf, nie kryje, że gdyby zobaczył produkt z ostrzeżeniem, to miałby problem, żeby go przełknąć. — A jak już bym zjadł, to bym się od razu rozchorował — uważa. — Jestem podatny na sugestię, więc takie zdjęcia podziałałyby na moją wyobraźnię. Wspomina jak ponad rok temu rzucił palenie. — Trzy miesiące po tym pojawiły się odstraszacze na opakowaniach. Pocieszałem się wtedy, że dobrze, że ja paliłem inne — puszcza oko.

Monika i Grzegorz Machnaczowie mieszkają we Frankowie koło Jezioran. Prowadzą gospodarstwo rolne. Zgodnie mówią, że dla nich ważna jest ekologia. Pan Grzegorz uważa, że w Polsce też powinny być ostrzeżenia na śmieciowych produktach. On jednak stawiałby na subtelne zdjęcia, np. wizerunek osoby otyłej.

— Wszystko jest dla ludzi. Trzeba po prostu zachować umiar w jedzeniu — tłumaczy. — Teraz wszędzie jest za dużo cukru i soli. Nawet w zwykłym chlebie. A jeść przecież trzeba. Tę opinię podziela pani Monika. — Mógłby pojawić się jakiś obrazek na produkcie, ale najważniejsze jest uświadamianie ludzi. Trzeba im tłumaczyć, co jest zdrowe, a co nie.

Z kolei Agnieszka Ładanaj, mama 4-miesięcznej Oli, uważa, że akcja z ostrzeżeniami na jedzeniu to walka z wiatrakami. — Jak ktoś lubi takie jedzenie, to go żadne obrazki nie odstraszą — uważa. — Nie wierzę, że ktoś nagle przestanie jeść takie rzeczy. To nałóg.

Pani Agnieszka ma to szczęście, że po fast foody i niezdrowe jedzenie w ogóle nie sięga. — Nie smakuje mi. To jedzenie po prostu mi śmierdzi.

Mateusz, wieloletni palacz: — Nie działają na mnie ani obrazki przestawiające chorych na raka płuc, ani zniszczone zęby czy dziąsła. Więc i zdjęcie na coca coli do mnie nie przemówi.

Czy tego typu ostrzeżenia powinny pojawić się na całym świecie?
— Jak najbardziej! — odpowiada Tomasz Chudziński, dietetyk kliniczny z Olsztyna. — Większość z nas t wzrokowcy, więc takie obrazki i sygnatury przemawiają. W sklepach jest bardzo wiele tego typu produktów. Jeśli napatrzymy się na takie zdjęcia, to będziemy mieli je z tyłu głowy.

Chudziński ostrzega, że wysoko przetworzona żywność wywołuje wiele chorób. — Nie tylko pojawią się dodatkowe kilogramy, ale grozi nam nadciśnienie i miażdżyca. Ma też wpływ na stan naczyń krwionośnych. W tego typu jedzeniu jest też zbyt mała zawartość błonnika pokarmowego, który stanowi barierę ochronną dla naszych jelit.

at

Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Szanowna redakcjo #2486044 | 84.62.*.* 17 kwi 2018 15:27

    Czy jest sens pisac takie artykuly dla upesledzonej umyslowo holoty? Widzicie po komentarzach co oni soba reprezentuja.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. podstawa diety Putina #2485956 | 83.15.*.* 17 kwi 2018 13:24

    warzywa, kasze, ryby

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  3. -------------------- #2485764 | 37.47.*.* 17 kwi 2018 07:53

    Niedziela dzień wolny Galeria zamknięta wiec Polacy PENDEM jak bydlęta do MACDONA... z dziećmi rodzinami A dzieciak nawyków żywieniowych uczy się od młodego i rodziców ,Więc co się dziwić że potem takie bambaryłki chodzą ,Często wycieczki szkolne witają w MACD... Bo poco do MUZEUM lepiej do Maca .

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. myk #2485724 | 217.99.*.* 16 kwi 2018 23:42

      Ze "śmieciowym jedzeniem" jest tak samo jak z np. piwem. Dlaczego tutaj po tym samym piwie boli mnie głowa a w Czechach nie? A no, Czesi zauważyli że pijemy taki syf, że nie opłaca się robićna tutejszy rynek dobrego piwa. I jedna partia leci na Czechy a inna do Polski stojącej "Dzikiem" :-] Sól nie jest wccale taka straszna, zabrałbym się za syrop glukozowo-fruktozowy i olej palmowy. Cieszę się, że chociaż przez kilka lat mogłem pojeść dobrego jedzenia. I nie ma też co gadać, że na zachodzie jest gorsze jedzenie. W RFN normy są o wiele bardziej wyśrubowane niż w PL. Tylko, że Berlin dba o zdrowie a warszawka ciągle myśli jak utrudnić życie ludziom

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Falisty #2485671 | 37.8.*.* 16 kwi 2018 21:31

        problemem nie jest to jedzenie, tylko ile razy tygodniowo jest spożywane. Jakby codziennie jeść parówki, to byśmy byli grubi i sra..li papierwym toaletowym albo trocinami

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (22)