Tłuste i za słone. NIK sprawdził żywienie w szpitalach

2018-04-13 13:28:37(ost. akt: 2018-04-14 13:10:37)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Arch. GO

System ochrony zdrowia nie gwarantuje prawidłowego żywienia pacjentów w szpitalach - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Przepisy nie określają norm żywieniowych pacjentów, jakości produktów, zasad kontroli usług żywienia szpitalnego czy zasad zatrudniania dietetyków na oddziałach. Dostarczane produkty nie usprawniają funkcjonowania organizmu, a czasem mogą szkodzić - wskazuje w raporcie NIK.
W większości skontrolowanych szpitali pacjenci otrzymywali posiłki nieadekwatne do stanu zdrowia. Były one przygotowywane z surowców niskiej jakości, o niewłaściwych wartościach odżywczych. Bywało, że jadłospisy diety podstawowej nie pokrywały się z danymi deklarowanymi przez producentów na etykietach produktów.

Badania próbek posiłków szpitalnych przeprowadzonych na zlecenie NIK przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Handlowej, wykazały niedobory składników odżywczych, mogących powodować uszczerbek na zdrowiu pacjentów, jak np.: odwapnienie, zmiękczenie i zniekształcenie kośćca, niedokrwistość, niedotlenienie tkanek , nadmierną pobudliwość mięśniową, drżenie i bolesne skurcze mięśni, stany lękowe, bezsenność, nadciśnienie czy zaburzenia w funkcjonowaniu nerek.

Niedoborom tym towarzyszyła zwiększona podaż np. witaminy A, która w nadmiarze może być toksyczna. W większości szpitali stwierdzono ponadto zbyt duży udział soli w posiłkach (od 142% do 374% normy), a także zaniżaną (od 3% do 28%), bądź zawyżaną (od 13% do 50%) wartość kaloryczną posiłków.

Pacjentom serwowano zbyt mało warzyw i owoców, za dużo mięsa czerwonego, tłustych przetworów mięsnych, tłustych wędlin, w tym gorszej jakości.

Podawano potrawy trudnostrawne i bogate w nasycone kwasy tłuszczowe, ryby konserwowe lub hodowane w rejonach zanieczyszczonych, a także substytuty deklarowanych w jadłospisie produktów: zamiast „masła" - „tłuszcz mleczny do smarowania", zamiast „sera" - suszony hydrolizat białkowy o smaku sera i aromacie sera. Nie dostawali jogurtu lub mleka acidofilnego, a ryb morskich stanowczo za mało. O skuteczności leczenia pacjentów w szpitalach decyduje nie tylko właściwie prowadzony przez personel medyczny proces leczniczy, ale także prawidłowe żywienie chorych oraz edukacja żywieniowa.

Organy odpowiedzialne za nadzór nad żywieniem zbiorowym pacjentów szpitali nie dysponują żadnymi instrumentami prawnymi w zakresie metod oceny jakości posiłków pod kątem m.in. składu surowcowego, urozmaicenia, zawartości składników mineralnych i odżywczych oraz zasad kontroli tych usług.

W rezultacie stwierdzane przez Państwową Inspekcję Sanitarną nieprawidłowości w zakresie jakości żywienia przekazywane były szpitalom i firmom kateringowym w formie pism intencyjnych. Wdrożenie przez władze szpitali zaleceń z oceny stanu żywienia miało więc wyłącznie charakter dobrowolny i - jak wykazała niniejsza kontrola - nie zawsze było realizowane.

Prawo nie reguluje zasad zatrudniania dietetyków, co daje pełną swobodę kierownikom szpitali przy planowaniu zatrudnienia. Część szpitali nie widziała potrzeby udziału dietetyka w procesie żywienia pacjentów. Nie zawsze też zatrudnienie dietetyka oznaczało, że każdy pacjent otrzymywał właściwą opiekę dietetyczną. Przy przypadających na jednego dietetyka nawet 740 pacjentach i dodatkowo kierowaniu dietetyków do innych zadań (pomoc kuchenna, archiwista, magazynier), trudno było taką opiekę sprawować właściwie. Wskutek nadmiaru zadań zatrudnieni dietetycy ustalali jadłospisy nierzetelne i niewiarygodne, a zatem źle zbilansowane i przez to nieadekwatne do stanu danego pacjenta.Prawie w połowie szpitali korzystających z usług firm kateringowych nie było dietetyka. Nie prowadzono tam analiz i nie weryfikowano, bądź nierzetelnie weryfikowano jadłospisy przekazywane przez te firmy.

W umowach z dostawcami produktów spożywczych i firmami kateringowymi stosowano nieprecyzyjne zapisy dotyczące jakości zamawianych produktów i posiłków. W efekcie do przygotowywania posiłków stosowano środki spożywcze o niskiej jakości, tj. wędliny zawierające niewielki procent mięsa lub mięso oddzielone mechanicznie, podroby, pasztety, parówki oraz produkty zawierające szereg substancji dodatkowych wzmacniających, konserwujących, przeciwutleniaczy, wzmacniaczy smaku itp.

W szpitalach brakuje też formalnego, ogólnopolskiego systemu dietetycznego, który regulowałby kwestie rodzajów i przygotowywania diet w poszczególnych jednostkach chorobowych, a także ujednoliconej nomenklatury diet. Brak jednolitych norm żywieniowych dla osób chorych pozwalał szpitalom na pewną dowolność w określaniu wartości energetycznej posiłków, które w kontrolowanych szpitalach dla diety podstawowej wynosiły od 1800 kcal do 3200 kcal.W kontrolowanych szpitalach stosowano od 6 do 38 rodzajów diet o niejednolitych nazwach i różnych charakterystykach.

Planując diety, opracowując ich charakterystyki oraz receptury dań i potraw, posługiwano się różnymi publikacjami oraz informacjami pochodzącymi z Internetu. Część z tych publikacji jednak straciła na ważności. Na przestrzeni lat bowiem nastąpiły znaczne zmiany w zasadach żywienia człowieka.Żywienie pacjentów w szpitalu jest finansowane w ramach kontraktów zawieranych z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie szpitalne, które obejmują zarówno świadczenia medyczne, jak i towarzyszące.

Dzienną stawkę żywieniową w szpitalu ustala kierownik podmiotu leczniczego. Koszty leczenia wraz ze świadczeniami towarzyszącymi są jednak niejednokrotnie wyższe niż wartość kontraktu. Zmusza to świadczeniodawców do ograniczenia kosztów i często są to właśnie ograniczenia kosztów wyżywienia pacjentów.

Wszystkie szpitale zapewniły środki finansowe w ilości gwarantującej pokrycie kosztów usług żywienia. Niskie były jednak nakłady finansowe przeznaczane przez kierowników szpitali na ten cel. Średni dzienny koszt wyżywienia w kontrolowanych szpitalach w latach 2015-2017 kształtował się na poziomie od 9,55 zł do 17,99 zł, zaś średni koszt surowców użytych do przygotowania posiłków wynosił jedynie od 3,70 zł do 8,46 zł. Dane o kosztach „wsadu do kotła" możliwe były do oszacowania jedynie w szpitalach prowadzących własne kuchnie. W szpitalach korzystających z usług firm kateringowych takich danych nie było. W zawartych umowach określano jedynie ogólną wartość umowy lub ogólną cenę osobodnia.

Wadliwie funkcjonował system nadzoru szpitali nad firmami kateringowymi. Część szpitali nie zabezpieczyła w umowach prawa do przeprowadzania kontroli u wykonawcy usługi. Nie wszystkie szpitale, które dokonały takiego zabezpieczenia korzystały jednak z takiej możliwości. Nie zawsze też przeprowadzane kontrole były skuteczne (te same nieprawidłowości powtarzały się kilka razy z rzędu).Nie we wszystkich szpitalach i firmach kateringowych przygotowujących posiłki dla kontrolowanych szpitali zachowano odpowiednie warunki sanitarno-higieniczne przy przygotowywaniu i dystrybucji posiłków. Stwierdzono przypadki złego stanu technicznego i braku bieżącej czystości części pomieszczeń i sprzętu produkcyjnego. W dwóch szpitalach stwierdzono obecność insektów.


W niniejszej kontroli pozytywnie wypadła jedynie ocena wywiązywania się szpitali z obowiązku dokonywania przesiewowej oceny stanu żywienia chorych przyjmowanych do szpitala oraz dostosowanie organizacji żywienia w kontrolowanych szpitalach do potrzeb pacjentów niesamodzielnych lub o ograniczonej samodzielności.

Wnioski

Poprawa jakości żywienia wymaga więc rozwiązań systemowych w celu nadania problematyce żywienia pacjentów odpowiedniej rangi. Porównując wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK w 2008 r. z wynikami niniejszej kontroli, stwierdzić należy, że w żadnym stopniu nie poprawiło się żywienie pacjentów w szpitalach. Konieczne jest zatem dofinansowanie szpitali lub innych podmiotów udzielających świadczeń w trybie stacjonarnym i całodobowym w celu podniesienia zarówno jakości wyżywienia, jak i jakości opieki żywieniowej nad pacjentem, a także zagwarantowania należytych standardów technicznych i sanitarno-higienicznych bloków żywienia.

Niezbędne jest także wprowadzenie uregulowań dotyczących zasad racjonalnego żywienia w podmiotach leczniczych, precyzyjnych mechanizmów nadzoru nad realizacją żywienia w szpitalach, jak i odpowiednich sankcji w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w zakresie stanu żywienia pacjentów.

Wskazać przy tym należy, że od 2006 r., tj. od wejścia w życie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, Minister Zdrowia nie skorzystał z możliwości prawnego uregulowania wymagań obowiązujących przy prowadzeniu żywienia zbiorowego w szpitalach, jaką dawał art. 72 ust. 6 tej ustawy.Warto dodać w tym miejscu, że wymagania w zakresie wyżywienia określone zostały np. dla osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych.

W rozporządzeniu Minister Sprawiedliwości wskazał nie tylko rodzaje posiłków i napojów, ale także wartość odżywczą i energetyczną oraz minimalny dzienny koszt wyżywienia. Możliwa do określenia była również ilościowa zawartość warzyw i owoców w posiłkach.

Źródło: NIK, kurier.pap.pl

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ja #2484363 | 213.76.*.* 14 kwi 2018 17:23

    szpital wojewodzki, oddzial kardiologii, pacjent po zawale, sniadanie - peto kielbasy tlustej plus sucha kromka bialego chleba. szpital dzieciecy w lodzi, sniadanie - burak w occie pokrojony ala frytki, to samo marchewka nieobrana, ugotowana, pokrojona ala frytki, obiad - zupy z rozgotowanym makaronem albo kluskami, bobylo w tkaim rozkladzie, ze ciezko stwierdzic, twardy ryz, watrobka wieprzowa z cebula. posilki szpitalne, to jest jakis zart. najlepiej chyba karmia na oddzialach polozniczych/noworodkowych, co jakoby pieczetuje teze, ze kobieta w ciazy jest tylko inkubatorem, a po porodzie ,a wychowac dziecko.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Patrycja #2484354 | 94.254.*.* 14 kwi 2018 16:59

    W Szpitalu Wojewódzkim w Olsztynie posiłki są wręcz wstrętne.Śmierdzące i tłuste.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. Polak młody #2484294 | 37.47.*.* 14 kwi 2018 14:41

    Wolałbym zjeść danie w MC lub KFC niż żarcie w szpitalu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. warmiaczka #2484285 | 37.248.*.* 14 kwi 2018 13:56

    W wielu szpitalach w ramach oszczędności zostały zlikwidowane kuchnie ! Firmy zewnętrzne gotują jak najoszczędniej, Koszty są naciągane. Przecież w wielu szpitalach te wstrętne obiadki także je personel na oddziałach - jak z tego są rozliczania ? Im smakuje ? A tak na marginesie - czy wszyscy chorzy przestrzegają prawidłowego żywienia w domu ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. Anna #2484283 | 89.15.*.* 14 kwi 2018 13:48

    Hallooooo politycy Pisowcy za to sie wezcie. W wiezniu obiad lepszy i darmowy w szkolach dzieci placa a w szpitalach dno totalne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (6)