Ta działalność to jest mój psi obowiązek

2018-05-02 06:50:00(ost. akt: 2018-05-02 06:45:07)
Inspektor Barbara Kułdo

Inspektor Barbara Kułdo

Dla mnie emerytura, to nie jest czas wypoczynku, a aktywności. Uważam bowiem, że moim "psim" obowiązkiem jest zbadać sprawę i działać aż do skutku, czyli do poprawy stanu zwierzaka. Wiem, że niektórym dałam się we znaki swoją walką o lepszy świat dla psów, kotów i innych czworonogów.
Odwiedzam nie tylko przytuliska dla bezdomnych zwierząt, ale też te gospodarstwa prywatne, co do których są doniesienia o złym traktowaniu naszych "braci mniejszych". Załatwiam wiele spraw w urzędach, sądach i na policji, bo bywają i takie problemy, których bez tych instytucji nie da się rozwiązać. W ubiegłym roku skierowałam 10 spraw do policji. W trzech sprawach oskarżeni zostali ukarani, dwie są w toku, a pięć — niestety— umorzono, bo nie wykryto sprawców.

Co jeszcze należy do moich obowiązków jako inspektora?
Na przykład składam wnioski o sterylizację bezdomnych zwierząt. W roku 2017 udało się wysterylizować dwie suczki i pięć kotek. Udało się też sfinansować dwie szczepionki przeciwko wściekliźnie. Zajmuję się również adopcjami. Udało mi się oddać do adopcji 14 bezdomnych czworonogów: osiem szczeniąt i dwa koty. Dodam, że mam od lat ogromną pomoc ze strony "Gazety Lidzbarskiej", z którą od lat współpracuję.

Cieszę się że moja działalność została zauważona. Pomagają mi nawet osoby, które już w Polsce nie mieszkają. Jedna jest teraz w Anglii a druga w... Pensylwanii. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy mnie wspierają. Każda pomoc jest cenna.
Wracając do moich działań jako inspektora TOZ. W roku 2017 interweniowałam 26 razy i 76 razy kontrolowałam warunki w jakich trzymane są zwierzęta. Interwencje te dotyczyły 17 psów, siedmiu kotów i... bociana oraz sowy. Przy okazji wspomnę, że wiele osób pyta mnie to co robić z dzikimi ptakami, które potrzebują opieki. Przypomina: Należy je przewieźć do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Dzikich w Bukwałdzie, do pani dr Ewy Rumińskiej, twórczyni Fundacji Albatros, która prowadzi ten ptasi szpital.

Pracuję przede wszystkim na terenie powiatu lidzbarskiego. Robię co mogę, żeby poprawić życie zwierzętom. Staram się pozyskiwać karmę, kołdry, koce, a nawet budy, bo w ubiegłym roku przekazałam potrzebującym pięć sztuk. Karmę przekazuję głównie osobom, które sobie nie radzą finansowo, a mają pod opieką zwierzęta. W ubiegłym roku trafiła do 14 mieszkańców z sześciu miejscowości (Wróblik, Runowo, Łaniewo, Lidzbark Warmiński, Kiwity i Połapin).

W swoim domu w Kiwitach też mam kilka piesków. Bywało, że było ich kilkanaście. Staram się znaleźć im nowe domy. Teraz szukam opiekunów dla dwóch sympatycznych suczek: Rudej i Miśki.

Jestem emerytowaną nauczycielką, więc ciągnie mnie do szkoły. Odwiedzam uczniów i przedszkolaki ze swoimi podopiecznymi. To są wizyty, które przekonują mnie, że warto działać na rzecz zwierząt, a swoim doświadczeniem dzielić się z najmłodszymi. Uczniowie z entuzjazmem przekazują swoje spostrzeżenia związane z okrucieństwem wobec czworonogów i reakcjach ludzi na te niegodne człowieka czyny. Kocham dzieci, przepracowałam z nimi kawał życia i... patrząc na te niewinne, roześmiane buźki, ładuję akumulatory. Wierzę w to, że kiedy dorosną, będą dbały o to, aby życie zwierząt było lepsze.

Barbara Kułdo, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami

mieszka w Kiwitach w swoim rodzinnym domu. Przeniosła się tu z Lidzbarka Warmińskiego po przejściu na emeryturę. Jeszcze kiedy pracowała, opiekowała się bezdomnymi zwierzakami. Teraz, kiedy ma więcej czasu, zajęła się tym intensywniej i jest inspektorem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Barbara Kułdo:


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zb #2495245 | 67.84.*.* 2 maj 2018 15:39

    niech pani będzie przykładem dla innych. pozdrawiam

    odpowiedz na ten komentarz

  2. M. #2495139 | 176.221.*.* 2 maj 2018 11:32

    Czuję, że ta Pani jest prawdziwa. Działa naprawdę, ma miłość do dzieci, ludzi i psów. Dzisiaj jest to rzadkie. Namnożyło się tak dużo wszelkiej maści fundacji i działaczy, których celem jest tylko własna korzyść, niestety. A więc, mój wielki szacunek!

    odpowiedz na ten komentarz