Wilk wrócił do ludzi i prawdopodobnie spędzi z nimi resztę życia. Przez nieodpowiedzialność jednego człowieka...

2018-04-04 09:01:00(ost. akt: 2018-04-03 15:14:42)
Moment wypuszczenia Hardej i Mikołaja na wolność

Moment wypuszczenia Hardej i Mikołaja na wolność

Autor zdjęcia: RDLP w Olsztynie

Harda, młoda wilczyca, którą na wolność wypuścili leśnicy z Olsztynka nie poradziła sobie w swoim naturalnym środowisku. Została odłowiona i wróciła do prowadzonego przez Lasy Państwowe Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Dzikich w Napromku. W tej sytuacji można mówić o tym, że z naturą wygrała nieodpowiedzialność człowieka.
Hardą pod koniec 2017 roku do białostockiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przyprowadził na smyczy tajemniczy mężczyzna. Twierdził, że wilk wałęsał się po ulicach stolicy Podlasia. Wadera trafiła więc do wybudowanej przez Lasy Państwowe jedynej w północnej Polsce, specjalistycznej woliery do rehabilitacji wilków. Tam przebywała do marca.

Przez ten czas leśnicy i naukowcy specjalizujący się w pomocy wilkom bacznie obserwowali jej zachowanie. Musieli mieć pewność, że Harda nie będzie lgnąć do ludzi i będzie można przywrócić ją naturze.

Ostatecznie została wypuszczona wróciła na wolność wraz z innym wilkiem na początku marca. Przez pierwsze dni wydawało się, że eksperyment się powiódł. Dzięki specjalistycznym obrożom wiadomo było, że Harda i Mikołaj są razem.

Niestety po kilku dniach wilki się rozdzieliły. Harda zaczęła pojawiać się na terenie Solca Kujawskiego – w mieście szukała resztek żywności. Na alarm zaczęli bić okoliczni mieszkańcy. O sprawie informowały lokalne media. Naukowcy zdecydowali, że w tej sytuacji konieczne będzie odłowienie Hardej. Pod koniec marca wadera wróciła do ośrodka w Napromku. Najprawdopodobniej spędzi tam resztę życia...

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Trzeba przyznać #2477453 | 83.3.*.* 4 kwi 2018 09:43

    ma facet jaja! Zobaczył wilka i od razu na smycz :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Z całym szacunkiem dla kolegów naukowców #2477503 | 5.172.*.* 4 kwi 2018 11:04

      Experyment można poprowadzic inaczej .może bardziej skutecznie.Przykład to materiał filmowy o przywracaniu i odbudowie populacji rysia w polsce.Nie od razu da się wypuścić wilka oswojonego od szczeniecia ten proces doskonale obrazuje właśnie ten film o rysiu.Z tego co pamiętam to zagroda początkowo zamknieta potem stała się pół otwarta z możliwością swobodnego wyjścia i powrotu rysia do zagrody dopiero z czasem jak zdobywały one doświadczenie w zdobywaniu pokarmu i polowaniu same ustanowiły kiedy nie powróca do zagrody by kozystac z pomocy i pokarmu od człowieka.Proces ten był tak płynny ,że zaskoczył wlaśnie naukowców.Może to dobry przykład i metoda by ją wykożystać dla wadery.Z opisu tutaj artykułu wynika,iz wadera została wypuszczona wraz z basiorem , jednak nie potrafiąc zdobywać samodzielnie pokarmu musiała się odłączyć od niego by nie paśc z głodu poszła do ludzi po odpadki tak samo zapewne jak tego ja nauczył człowiek ze smyczą.Tak wię pozostaje nauczyć wadere zdobywania pokarmu samodzielnie by przywrócić ją do natury.Jak się to robi : otóż pozostaje metoda pokarmowa czyli taka jak się szkoli psy.Poczatkowo w zamknieciu podaje się pokarm taki jak by pozyskała na wolności , potem stopniowo ograniczając jednak jego ilosc ale jednocześnie dając mozliwośc samodzielnego zdobycia pokarmu na półotwartej przestrzeni.Dopiero wtedy gdy sama przestanie kozystac z podawanego zmniejszonego pokarmu będzie sygnał .z e zdobywa na tyle sama jego ilosc ,ktora jej wystarczy.I wtedy można ją kojażyc z innym basiorem wolnościowym.Byc może naukowcy się pośpieszyli chcąc ją wypuścić koniecznie na wiosne przy większej bazie pokarmowej. sggw.Pozdrawiam

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. Dobrze, że nie zabili wilka! #2477537 | 88.156.*.* 4 kwi 2018 12:19

        Trudno. Dla niej ta niewola to nie niewola, a normalne życie, jak psa... Ale może urodzić sporo małych wilczków, które da się przywrócić naturze?

        Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

      2. Cichy #2477951 | 83.9.*.* 4 kwi 2018 23:37

        Szkoda zwierzaka, nie zasakowałaprawdziwej wolności i dzikosci :-(

        odpowiedz na ten komentarz

      3. ktoś poszedł latwą drogą #2478360 | 5.172.*.* 5 kwi 2018 12:52

        nie nauczoną młodą około 10 miesięczną wederę wypuscił ze starszym basiorem. który jak piszą na innych stronach pokonał juz 500 km odległość od miejsca wypuszczenia pod Bydgoszczą .Niestety experyment musiał spalic na panewce bo samica za młoda i samiec poszedł poszukać innej .Tak więc nie nauczył Hardej zdobywania jedzenia i samodzielnosci.Metoda przyjęta okazała się nie trafna .Dlatego odłowienie i zamknięcie .Jednak szanse na samodzielność samicy są dalej możliwe.Może pomoże właśnie człowiek ze smyczą gdyz to on i tylko on tak naprawde wie gdzie ją znalazł.Wilki poznają się przeciez i dobierają w watachy po zapachu .Tak więc jeśli powróci do swojego terenu i odnajdzie tę watache z której pochodzi nie powinna byc odtrącona .Ale i tak bez pozyskiwania pokarmu samodzielnie ma male szanse .trzeba więc ją tego nauczyć wspomianą już metodą.Szkoda bowiem zamykać wilka pod klucz.

        odpowiedz na ten komentarz