Marnujemy jedzenie na potęgę. Co robić, żeby go nie wyrzucać?

2018-04-03 20:00:56(ost. akt: 2018-04-03 10:11:49)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Pixabay

Po wpisaniu do wyszukiwarki hasło "marnujemy jedzenie" — po 40 sekundach otrzymujemy prawie 400 tys. wyników. Okazuje się, że marnujemy na potęgę! Nawet 9 mln ton żywności rocznie! Zainteresowani radzą lub apelują: Co robić, żeby nie marnować?
Według raportu z badań dla Parlamentu Europejskiego marnujemy żywność na każdym etapie jej produkcji. Hodowcy, przetwórcy, dostawcy i konsumenci — wszyscy rocznie wyrzucamy 88 mln ton. W przeliczeniu na jednego obywatela Unii daje to 173 kg.


Czy mieszkańcy naszego regionu dokładają swoją cegiełkę? — My nie marnujemy jedzenia — bez wahania odpowiada Izabella Jakusz de Gostomska, którą spotykamy na zakupach z mężem Wojciechem. — Jeśli nawet coś zostanie, to mamy psa i kota. A jak już nasz pies nie daje rady, to wołamy jego kumpli i też się nic nie marnuje... A tak poważnie: zakupy robimy z kartką i z głową. I może to jest sposób?

Kinga Drejka i Damian Dymek spotkani na spacerze radzą. — Najlepiej kupować z listą i nie ulegać pokusom — mówią. — Trzeba planować zakupy i kupować tyle ile trzeba, nie za dużo.

Pani Ewa Opalach z córką Polą też nie marnują jedzenia. — Nigdy nie kupuję więcej niż trzeba, zawsze planuję co będę robić. Po prostu kupuję z głową.
Ale już pan Łukasz spotkany na zakupach z żoną Aleksandrą i synkiem Nikodemem z zakłopotaniem przyznaje: — Niby kupujemy tyle, żeby się nie marnowało, staramy się planować, ograniczać, wyliczać. Ale i tak nic z tego...!. Nie da się tak precyzyjnie określić, zawsze coś jednak zostanie...

— No a co zrobić z tym nadmiarem? — pytamy. — Niestety, wyrzucamy — przyznaje pan Łukasz. Rodzina odchodzi z kilkoma siatkami w rękach i załadowanym koszykiem pod wózkiem Nikodema...

Pani Marzena Maślanka i jej syn Mateusz nie marnują żywności. — Mrozimy, dzielimy się z rodziną. Wiele razy byłem wolontariuszem Caritasu i Banku Żywności i wiem, jak wiele jedzenia ludzie marnotrawią. A trzeba pamiętać, że takie organizacje przyjmują raczej hermetycznie zamknięte półprodukty, najlepiej suche, z wyraźnym terminem ważności — tłumaczy pan Mateusz. — Jeśli zostanie nam miska sałatki czy pół pieczonej kaczki, nikt nam tego nie przyjmie. Dlatego trzeba naprawdę pilnować się na zakupach, szczególnie tych przedświątecznych.
A jego mama dodaje: — Trzeba przygotowywać małe ilości potraw, a jeśli nawet coś zostanie — trzeba się nauczyć robić coś z niczego. Jest wiele przepisów na potrawy z resztek, z innych potraw. Ja na przykład robię risotto z pozostałego po obiedzie mięsa, ciasto też można zamrozić... Ale przede wszystkim mało gotujemy.

— To jest przede wszystkim kwestia Sanepidu — przyznaje pracownik Caritasu oraz Elżbieta Sieheń-Kopyść, zastępca dyrektora MOPS-u. Wszystkie te organizacje zgodnie zachęcają natomiast do dzielenia się suchymi półproduktami.

Jedynie akcja Podziel się Posiłkiem z Bezdomnymi już szósty raz ogłasza zbiórkę żywności, nawet tej przetworzonej. Organizatorzy, grupa PODZIELMY SIĘ pod kierunkiem Marii Skołożyńskiej, od Wielkanocy 2015 roku zachęcają Polaków by, zamiast wyrzucać nadmiar świątecznego jedzenia, zechcieli obdarować nim osoby ubogie i bezdomne. Przekazują je potem do lokalnych jadłodajni. Są dwie opcje: można zgłosić posiadany nadmiar żywności — wtedy wolontariusze przyjadą do nas i odbiorą nawet najmniejszą jego ilość. Wystarczy na stronie www.podzielmysie.pl kliknąć "Zgłoś chęć oddania jedzenia" i uzupełnić formularz zgłoszeniowy. Ten sam formularz znajdziemy także na facebookowym profilu grupy, kiedy klikniemy "Skontaktuj się". Jeśli natomiast dysponujemy własnym transportem — wystarczy na www.podzielmysie.pl kliknąć "Dowieź jedzenie samodzielnie" i znaleźć własne województwo. Akcja ruszyła już wczoraj i potrwa do 4 kwietnia.

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. yt #2477180 | 89.228.*.* 3 kwi 2018 20:37

    najpierw lezą do tych marketów kupują pełne kosze by dowartościować się a pózniej wyrzucają

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  2. Eryk L #2477190 | 88.156.*.* 3 kwi 2018 20:53

    mnie nie stać na marnowanie jedzenia... tak jak marnowania wody, energii... jest to rozsądne oszczędzanie

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. *** #2477198 | 188.146.*.* 3 kwi 2018 21:07

      Kupować tyle ile trzeba. Proste. A nawet jak zdarzy się, że zabraknie czegoś to nic się nie stanie, jak zjemy parę razy chleb z masłem na kolację. Ale ludzie kupują jedzenie jak szaleni,bo promocja, bo lodówa musi być dzień w dzień wypchana po brzegi. Chore. My nie pamiętamy kiedy wyrzuciliśmy coś z żywności. Można zamrozić, wykorzystać do bigosu, grzanek, sałatki. Ale po co tak nadwyrężać mózg, najprościej wyrzucić, to nie wymaga myślenia.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. Murka #2477177 | 188.146.*.* 3 kwi 2018 20:35

      Nie rozumiem dlaczego ludzie w dobie zamrażarek wyrzucają jedzenie. Nadmiar dziele w porcje i zamrażam w woreczkach lub pojemnikach. Chleb też rozdzielam na porcje , zamrażam i mam codziennie świeży.Wszystko można zamrozić a potem ,, jak znalazł,,.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. ptakom wyrzucic #2477590 | 72.52.*.* 4 kwi 2018 13:29

        wydziobią

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (13)