Wybieramy Najpopularniejszą OSP: ranking regionalny

2018-03-11 21:09:37(ost. akt: 2018-04-01 11:31:24)

Autor zdjęcia: OSP Korsze

Trudno sobie wyobrazić polską wieś bez strażacy ochotnicy i Ochotnicze Straże Pożarne. W naszym regionie jest ich ponad 500. To spośród nich wybierzemy najpopularniejszą OSP w województwie warmińsko-mazurskim.
Plebiscyt na Najpopularniejszą OSP 2018 roku 
wystartował. Potrwa do 1 maja 2018 roku. W każdym powiecie wybierzecie państwo po trzy najpopularniejsze jednostki. Najpopularniejsze OSP na poziomie wojewódzkim wybierzemy z kolei w dwóch kategoriach. Pierwszą stworzyliśmy dla jednostek znajdujących się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, drugą dla drużyn, które nie znajduje się w systemie.

Dodatkowo strażacy ochotnicy będą rywalizować w dwóch kategoriach: Najpopularniejszej Kobiecej Drużyny Pożarniczej oraz Najpopularniejszej Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej.

Rankingów powiatowych szukaj na naszych stronach lokalnych w zakładce plebiscyty.

RANKING REGIONALNY ONLINE

dh Grzegorz Matczyński,Grzegorz Matczyński, dyrektor zarządu wykonawczego oddziału wojewódzkiego Związku OSP RP w Olsztynie

— Ilu jest dzisiaj w regionie strażaków ochotników?
— Prawie 18 tysięcy, w tym ponad 1700 kobiet. I ta liczba utrzymuje się na podobnym poziomie od kilku lat, ale spada liczba samych jednostek. W ubiegłym roku było ich 537, to o trzy mniej niż dwa lata temu.

— Druhowie nie chcą już gasić pożarów?
— Chcą, ale dzisiaj ludzie wędrują za pracą. Dojeżdżają nierzadko po kilkadziesiąt kilometrów do pracy. Wracają do domu późnym wieczorem i często brakuje im już siły, żeby się angażować w działania OSP. Tym bardziej że rosną wymagania formalno-prawne dotyczące funkcjonowania stowarzyszeń. Trzeba składać sprawozdania, prowadzić rejestry. I to wszystko przeraża ludzi, rezygnują. Do tego dochodzą problemy związane ze wszystkimi wymaganiami, które muszą spełnić przyszli strażacy. Kurs podstawowy trwa 160 godzin. To kilka tygodni zajęć. Teraz słyszymy, że mają zostać też wprowadzone testy wiedzy teoretycznej dla strażaków OSP.

— Czy jest więcej pieniędzy od państwa na działalność jednostek OSP w regionie?
— I to zdecydowanie więcej, bo w ubiegłym roku było to ok. 5,5 mln zł, podczas gdy dwa lata temu ok. 4,5 mln zł. Szkopuł w tym, że z góry określono, ile na co mają trafić pieniędzy: ile na sprzęt i wyposażenie, ile na remonty. I doszło do sytuacji, że strażacy ochotnicy malowali swoją strażnicę, choć to nie było konieczne, a woleliby za to kupić motopompę. Jednak trzeba pamiętać, że jednostki OSP w głównej mierze, bo w ponad 80 procentach, są finansowane przez samorządy. Dużym wsparciem są tu środki unijne. W sumie dzięki dotacji z MSWiA oraz z RPO i dofinansowaniu samorządów 21 jednostek OSP dostało w zeszłym roku nowe samochody pożarnicze. Dwa lata temu wydatki na ochronę przeciwpożarowa w naszym regionie wyniosły niemal 118 mln zł, z tego aż 77 proc. to koszty utrzymania PSP.

— Ale to oni zwykle gaszą pożary.
— Nie do końca tak jest, bo patrząc na wszystkie akcje straży pożarnej w 2016 roku w województwie, to aż 37 proc. tych interwencji przeprowadzili strażacy OSP, 46 proc. strażacy PSP, a w 17 proc. były to nasze wspólne akcje.

— Czy młodzi ludzie garną się do OSP?
— Mamy w województwie 222 młodzieżowe drużyny pożarnicze, które zrzeszają 2550 członków, w tym 856 dziewcząt. Mamy młodzież, choć dziś młodzi ludzie bardziej interesują się komputerem niż motopompą. Wielu do wstąpienia w szeregi OSP skłania tradycja rodzinna. Dziadek był w OSP, ojciec jest, to syn czy córka też chcą. To jest tradycja, która pokazuje, że nie można spokojnie siedzieć, jak zawyje syrena. Zaczyna się od młodzieżowych drużyn, potem jest OSP, a późnej często PSP.

RANKING: Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze


RANKING: Kobiece Drużyny Pożarnicze

Regulamin: kliknij tutaj