Koniec kultu idealnego ciała: brzydkie jest piękne

2018-03-09 16:00:19(ost. akt: 2018-03-13 14:37:12)

Autor zdjęcia: bodyhairmovement/instagram

Brzydkie jest piękne? Ale co tak naprawdę jest brzydkie? Powoli normalniejemy i doceniamy naszą naturalność. Pryszcze na czole, siwe włosy czy cellulit to przecież część naszego życia.
Człowiek zmienia się co siedem lat. Tak mówią chińscy filozofowie. A Japończycy dorzucają, że brzydkie kobiety są bardziej namiętne. To stare przysłowie, które odzwierciedla dzisiejszą tęsknotę za tym, co naturalne. W kontrze do umiłowania komfortu i piękna, szukamy równowagi. Chyba mamy już dość ciągłego stawania na wysokości zadania. Mimo wszystko cały czas ulegamy modzie, a im bardziej trafia ona w nasz gust, tym lepiej.


[youtube]https://www.facebook.com/towideo/videos/1600126176709454/[/youtube]


Do tego dochodzi Body Positive. Rozstępy, siwe włosy, cellulit, trądzik, duży brzuch i pupa mają teraz swoje prawa. Faktycznie coraz częściej goszczą na zdjęciach na portalach społecznościowych. Instagram przestaje być przesłodzony. Fotografie z siłowni nie mają już takiej siły rażenia jak selfie z pryszczami na czole. Od jakiegoś czasu ruch Body Positive razem z Wabi-Sabi przywraca wiarę w normalność. Udowadnia to chociażby Sonia Cytrowska. Jest symbolem kobiecości — tej prawdziwej, naturalnej. Bez golarki. Od ponad roku unika depilacji i manifestuje tym swoją niezgodę na powszechnie obowiązujący kanon piękna. Dlaczego? Jak twierdzi, co tydzień spędzała co najmniej trzy godziny, próbując usunąć włosy z pach, pępka i nóg. Jej mąż Tobiasz początkowo był przeciwny jej naturalnemu wyglądowi.



Bądźmy szczerzy, nikt z nas nie jest idealny. A Body Positive czy Wabi-Sabi spuszcza powietrze z trudnego do osiągnięcia ideału. I całe szczęście. Bo ideały ulegają przeidealizowaniom i stają się własnymi karykaturami. Dziś liczy się autentyczność. Dlatego coraz bardziej kręci nas noszenie ubrań, w których czujemy się najlepiej na świecie. To nic, że nie są krzykiem najnowszej mody, ale są wygodne — dresy, koszulki ze spranym nadrukiem, czy wytarte dżinsy. To pokazywanie światu takiej twarzy, jaką mamy w rzeczywistości.

Japończycy wierzą, że rzeczy z przeszłością dają nam dobrą energię, a wszystko, co po przejściach, jest piękne i prawdziwe. Dlatego coraz chętniej mieszkamy w mieszkaniach, które nie wyglądają jak te z najnowszych katalogów. Siedzimy często na wysłużonych sofach, śpimy na pocerowanych poduszkach i pijemy z wyszczerbionych filiżanek. Bo tylko w nich kawa smakuje idealnie.

Wydawać by się mogło, że wiernymi fanami takiego stylu będą nasze poczciwe babcie, które są przecież takie, jakie są. Nie malują się, nie farbują włosów i są najukochańsze na świecie. Bo są sobą. Wabi-Sabi i Body Positive przekonuje coraz bardziej osoby młode — takie, dla których internet jest częścią życia. Bo to właśnie w sieci te trendy, zwłaszcza Body Positive, ma najwięcej do powiedzenia. Łatwiej jest zrobić zdjęcie nieogolonych nóg i zamieścić je na instagramie niż wyjść tak na miasto. Internet pozwala nadać kontekst działaniu. I mówić głosem milionów.


— Osoby, które angażują się w sesje zdjęciowe z ciałopozytywnym przesłaniem, oskarżane są o zapatrzenie w siebie i brak samokrytyki. Zarzuca się im, że mają czelność być dumne ze swoich mankamentów — dodaje Agata Kierzkowska, autorka bloga „Grubsze sprawy”. — Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, aby traktować nasze ciała tak zupełnie normalnie, po kumpelsku. Z jednej strony mamy kult ciała. Jesteśmy zewsząd bombardowani cielesnością, ale taką plastikową, sztucznie wykreowaną. Z drugiej strony prawdziwe ciało i jego fizjologia, to coś wstydliwego, o czym nie potrafimy szczerze rozmawiać. Nic dziwnego, że wariujemy i nie potrafimy zaakceptować tego, że nie wyglądamy, jak wytwory grafików z okładek magazynów. Nie akceptujemy też tego, że ktoś inny akceptuje siebie. No bo jak to? Nie wyglądasz, jak ideał i jest ci z tym dobrze? Nie masz w sobie za grosz samokrytyki?!

I tu chyba dochodzimy do sedna sprawy. Braku zrozumienia, czym jest samoakceptacja. Akceptowanie czegoś, to uznanie stanu rzeczy, czyli dostrzeżenie zarówno swoich plusów, jak i minusów. Spojrzenie na siebie realistycznie i pozwolenie na bycie nieidealnym. Danie sobie przyzwolenia na to, że nie jest się doskonałym. Zapominamy chyba, że zawsze będziemy mieć jedno jedyne ciało. Dokładnie to, w którym żyjemy teraz. Owszem możemy nad nim pracować, zmieniać je, uzdrawiać, ale nigdy nie mamy pewności, czy i w jakim stopniu nam się to uda. Może warto je polubić niezależnie od wszystkiego i wrzucić trochę na luz.
ar

Komentarze (19) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Omg kiedy skończą się #2457902 | 188.146.*.* 9 mar 2018 16:41

    Te lawackie brednie. Brzydkie jest piękne , facet z facetem to normalne, skrobanki tak, a klapsy nie, kościół jest bee ale ali z pasem tnt i koranem w kieszeni jest ok. Czy wy możecie wypierd.... na marsa z tym waszym światopoglądem kochani odmiency?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Inż #2457919 | 109.241.*.* 9 mar 2018 17:00

      Czuć się dobrze w swoim ciele, a gloryfikować niezdrową sylwetkę i przekonywać, że "też jest piękna" to dwie różne sprawy. Na przykład ooba otyła może być czarująca, mądra, w różny sposób ciekawa lub atrakcyjna, ale jej chore ciało jako takie nie jest piękne. To natura mówi nam jakie cechy są atrakcyjne, a jakie nie - poza przypadkami dewiacji. Paw bez pióropusza też może się zbuntować, jakże to wielce niesprawiedliwe, że nie wpisuje się w kanon piękna... ale w oczach innych pawi nie stanie się przez to atrakcyjny. I choćby ten ozdobny ogon był całkowicie bezużyteczny, natura mówi pawiom, że jest piękny. Pryszcz na czole nie sprawi, że stanę się mniej pracowity, mniej opiekuńczy, czy słabszy, ale nie wpadłoby mi do głowy nazwać go pięknym.

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

    2. pracowity #2457940 | 83.9.*.* 9 mar 2018 17:24

      Kto pisze takie brednie?! Dla mnie to jest gadanie leniwych ludzi, którzy w ten sposób usprawiedliwiają swoje lenistwo!!! Niedługo zaczniemy mówić, że cukrzyca i miażdżyca jest super fajna!! A otyłe dzieci to najlepsze co może nam się przydarzyć!!!! Będziemy umierać w wieku 30-tu lat na zawał o wadze 200kg, tłumacząc sobie miałem zajebiste życie bo nie musiałem się ruszać jak te dobrze zbudowane i umięśnione szkarady! Przy obecnym systemie zdrowia u nas, życzę powodzenia!!!! Nie popadajmy również w samozachwyt i narcyzm ale też nie tłumaczmy naszego lenistwa! Ktoś mówi, że tyje bo jest chory i przyjmuje hormony! A skąd się wzięły te choroby?! w większości z nieodpowiedniego podejścia rodziców i dawaniu złych przykładów potomstwu!!! Modeling dla puszystych?! Jaki daje przykład dla społeczeństwa Ci leniwi ludzie!? Bądź gruby to jest fajne!!!??? Ludzie weźcie się do roboty. Toelrujmy to jacy jesteśmy, twarzy, włosów nie musimy robić ale nie mówmy dzieciom, że być otyłym jest fajnie!!! Bo zrobimy z nich kaleki!!!!! Ludzi, który piszą takie brednie powinno się zamykać jak dilerów, którzy również rozpowszechniają śmierć!!!! Bo takie podejście również do tego doprowadzi!!!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Co za BZDURY #2457941 | 37.47.*.* 9 mar 2018 17:25

        beeheee KOGO OSZUKUJECIE ?? Piękne to piękne - Brzydkie to brzydkie Taka było w naturze i będzie A natury nie oszukasz ,chyba że ślepy

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. takie rozważania doprowadziły #2457942 | 89.229.*.* 9 mar 2018 17:25

          do tego, że według najnowszych mądrości parlamentarzystów unijnych mężczyzna może być i mężczyzną , i kobietą. A kobieta kobietą i mężczyzną.To są trendy które wciska się ludziom.

          Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (19)