Ośmiolatek bez komórki? To dzisiaj prawie się nie zdarza

2018-03-06 19:45:00(ost. akt: 2018-03-06 17:43:45)
Nina używa telefonu głównie do rozmów.

Nina używa telefonu głównie do rozmów.

Autor zdjęcia: Agnieszka Porowska

Problem uzależnienia nastolatków od technologii nasila się. Mówi się, że dziś młodzież woli grać w piłkę w internecie niż na boisku. A rodzice? Szukają pomocy w... internecie.
Komputer to dla mojego dziecka wyrocznia. Czasem mam wrażenie, że to jedyny bat, który na niego działa. Jeśli zakażę mu wyjść na dwór, nic sobie z tego nie robi, ale jeśli zakażę mu grać w gry, to wtedy rozpacz jest tak wielka, że syn nagle wzorowo zjada posiłki i bez szemrania robi zadania domowe — opowiada pani Karolina.

I dodaje: — Ma dopiero osiem lat, to brak zabawy z rówieśnikami powinien być dla niego problemem, a nie zakaz gapienia się w ekran.

— Mój syn, gdy próbuję go odłączyć od tabletu, strasznie się wydziera. Kilka razy próbował mnie nawet uderzyć. Chodzi dopiero do zerówki, więc na razie jestem silniejsza i nie dam sobie krzywdy zrobić, ale co będzie za kilka lat? — pyta pani Dorota.

Dobrze znam problem obu pań. Mnie też nierzadko zdarza się „postraszyć” mojego pięciolatka brakiem dostępu do komputera. Do rękoczynów jeszcze nie doszło, ale kilka razy odebranie mu dostępu do komputera skończyło się awanturą.

Czy dzisiaj uczniowie klas pierwszych i drugich z niecierpliwością czekają na pierwszą komunię, żeby dostać swoją wymarzoną konsolę czy komórkę? Zapytaliśmy o to dzieci z SP 15 w Olsztynie.

— Czy jest tu jakieś dziecko, które nigdy nie grało komputerową grę? — zapytałam. Odpowiedziała mi cisza.

— A kto z was ma komórkę?

Rękę podniosły prawie wszystkie dzieci. Z wyjątkiem Stasia.

— Nie mam telefonu, bo mój stary się popsuł, a nowego jeszcze nie dostałem —Staś szybko rozwiał moje nadzieje.

Przypuszczam, że jest w klasie kilka osób, które takiego sprzętu nie mają, ale to dla nich zbyt duży wstyd, żeby się publicznie do tego przyznać. Presja rówieśników jest zbyt duża — ocenia pani Ewa, wychowawczyni klasy.

Zaczęłam więc rozmawiać indywidualnie. Z tych rozmówi wynika, że większość dzieci ma jednocześnie i komputer, i konsolę do gier, tablet i komórkę. Jak mówią, korzystają z nich na zasadach określonych przez rodziców. Nie mają nieskrępowanego dostępu do urządzeń. No, chyba że chodzi o telefony komórkowe.

Tolek ze swojej konsoli może korzystać tylko w weekendy. Ale że — jak sam przyznaje — dość często ma na nią szlaban, zdarza mu się nawet ponad tydzień bez ulubionego Minecrafta. Nie oznacza to, że w czasie trwania kary jest technologiczne odcięty.

— Mam telefon i jak rodzice nie widzą, to sobie puszczam filmiki. Sam co prawda nie gram, ale na filmikach jest pokazane, jak taki pan przechodzi kolejne plansze. W Minecrafcie można też robić takie różne żarty — ekscytuje się chłopiec.
Nina z dumą prezentuje swój sprzęt. — Telefon służy głównie do rozmawiania, dzwonię z niego do mamy, np. gdy mam odwołane zajęcia z fletu. Czasem gadam też z koleżankami. A na granie mam tylko 15 minut dziennie. Na więcej mi nie pozwalają — podkreśla.

— Dziewczynki nie wsiąkają aż tak w wirtualny świat. To chłopców trzeba bardziej pilnować — podkreśla wychowawczyni.

Pilnować? Ale jak? — Jest kilka zasad, których powinniśmy się trzymać, jeśli za kilka lat nie chcemy mieć w domu uzależnionego od gier nastolatka — mówi Anna Kwiatkowska, psycholog z olsztyńskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1.

I wylicza: — Po pierwsze, kontrolować czas, jaki dziecko spędza przed komputerem. Godzina dziennie dla malucha to zdecydowanie za dużo! — zauważa.

Po drugie, konsekwencja. — Rodzice zabraniają dzieciom korzystać z komputerów, a sami co chwilę sięgają po smartfona. Jaki przykład dajemy naszym pociechom? — pyta psycholog.

I dodaje — Pojawiły się też najnowsze badania dotyczące wpływu światła ekranu urządzeń na produkcję melatoniny. Często to właśnie zaburzenia snu i brak odpowiedniego wypoczynku są źródłem problemów z dzieckiem w ciągu dnia. Dlatego zero laptopów i tabletów w łóżku przed spaniem — apeluje.

ap

Komentarze (19) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. A o szkodliwości gsemów #2455621 | 5.172.*.* 6 mar 2018 19:56

    nie wiele sie dowiedzielismy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Rat #2455627 | 178.235.*.* 6 mar 2018 20:01

    Rodzice, sami sobie jesteście winni - często tablet, komórkę dajecie dzieciom na odczepnego, żeby nie zawracały głowy, a potem się dziwicie, że siedzą w małym komputerowym światku, już uzależnione i agresją reagują na ograniczenie dostępu do mediów. Najwyższy czas zacząć poświęcać czas dzieciom, a nie za wszelką cenę dążyć do samorealizacji. Najpierw chcecie mieć dzieci, a potem nie potraficie oddać się im. Myślicie, że kupując nową zabawkę, dajecie im siebie, a tak na prawdę nie potraficie ich nawet wychować.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. km #2455636 | 88.156.*.* 6 mar 2018 20:10

      Ciekawe jak dzwoni ten telefon to czy dzieciaczek się też się stresuje słysząc dzwonek tak jak w szkole?

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Olo #2455668 | 46.169.*.* 6 mar 2018 21:00

        Straszne... żeby dziecko robiło awantury? Uderzyć mamę za zakaz? Współczuje i cieszę się, ze dzieciństwo było w innych wcale nie lepszych czasach ale bynajmniej był kontakt z rówieśnikami na podwórku, w domu nie miało się schizy, ze nie będzie zasięgu albo telefon padnie

        Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

      2. zorz #2455671 | 109.241.*.* 6 mar 2018 21:06

        Kiedyś na szkolnej przerwie był hałas niesamowity, a teraz cisza jak na stypie. Wszyscy pod ścianami pokurczeni nad swymi smartfonami. Nawet do siebie nie mówią.

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (19)