Firmy windykacyjne straszą? Czyli łamią prawo. Broń się!

2018-02-08 16:55:43(ost. akt: 2018-02-08 16:31:24)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Firmy windykacyjne zrobią wszystko, żeby odzyskać pieniądze. Nie cofają się nawet przed nękaniem osób, których długi już się przedawniły. Mogą też wymyślić zobowiązanie, byleby tylko zarobić. Takie praktyki są niezgodne z prawem.
Nikt nie lubi długów. Trzeba je spłacać, a często nie ma czym. I wyrywamy włosy z głowy, gdy dostajemy coraz więcej ponagleń. Zwłaszcza od firm windykacyjnych. W świetle prawa powinny one działać w określonych granicach. Często jednak je łamią. Bo jest o co walczyć.

Łącznie Polacy mają niemal 25 mln niespłaconych o czasie długów (dane ERIF Biura Informacji Gospodarczej). Na jednego mieszkańca przypada 179,61 zł długu. Warmia i Mazury są w czołówce dłużników. Gdy nie płacimy za telefon czy nawet nie spłacamy kredytu, nasz dług może trafić w ręce firmy windykacyjnej. I zaczynają się schody…

— Wykupiłam kiedyś OC na samochód, którego nie byłam właścicielką. Chciałam zrobić przysługę szwagrowi. Auto zostało jednak sprzedane jeszcze w trakcie trwania polisy — opowiada Agnieszka z Olsztyna. — Zgodnie z prawem do opłacania składek zobowiązany został nowy właściciel. Minęły dwa lata od sprzedaży. Zaczęłam otrzymywać maile, sms-y i telefony z firmy windykacyjnej. Nalegali, że muszę opłacić nową polisę wraz z odsetkami.

Odesłałam im umowę sprzedaży samochodu i uznałam sprawę za zamkniętą. Niestety, byłam nękana raz w tygodniu mailami o tej samej treści. Dostawałam też przedsądowe wezwania do zapłaty. Grożono mi nawet, że zostanę wpisana do Krajowego Rejestru Długów.

Gdy w końcu zadzwoniłam, żeby sprawę wyjaśnić, usłyszałam, że skoro kiedyś wykupiłam polisę, jestem osobą odpowiedzialną za jej przedłużenie. Nieważne, że zmienił się właściciel samochodu. On prawdopodobnie go nie ubezpieczył. Liczyło się jednak nazwisko na polisie.

Wyśmiałam to! Ale maile, smsy i listy nadal przychodziły. Na każdą wiadomość odpowiadałam tym samym: wysyłałam skan umowy sprzedaży i groziłam sprawą w sądzie za nękanie, przemoc psychiczną oraz poinformowanie inspektora danych osobowych o łamaniu ustawy. Na razie windykator umilkł. Na jak długo?

— Czasami dług jest spłacony, a windykator i tak żąda spłaty — twierdzi Monika Puczel z Olsztyna. — Albo nawet jeśli długu nie ma, wciskają, że jest. Chodzi o to, żeby naciągnąć ludzi. Albo do kwoty spłaty doliczają procenty, byle jak najwięcej wyciągnąć. Ja na szczęście nie miałam takiej sytuacji. Na razie nie mam takich zobowiązań, które mogłyby się skończyć sprawą windykacyjną.

— Mój tata miał taki przypadek i otrzymał wezwanie do zapłaty. Na szczęście dobrze się skończyło — dodaje Kamila Nawrocka z Olsztyna. — Ale skąd windykatorzy mają wiedzę na temat zaległości?

Firmy windykacyjne wykupują długi od firm, którym zalegamy i za wszelką cenę chcą zarobić. Dlatego posuwają się do różnych sposobów na wyrwanie zaległości. Nawet jeśli dług się przedawni, firmy nie dają za wygraną.

A powinno być inaczej. Windykator to negocjator, którego celem jest uświadomienie dłużnikowi, że w jego interesie leży spłacenie długu — tak pisze o sobie jedna z największych firm windykacyjnych na polskim rynku. Dodaje, że uprawnieniem windykatora jest mówić, a komornika zająć własność dłużnika. Jest w tym sporo racji. Główny ciężar działalności windykatorów polega na kontaktowaniu się z dłużnikiem, namawianiu go do spłaty i negocjowaniu warunków, np. rozłożenia należności na raty. Wszelkie formy grożenia zadłużonemu są całkowicie bezprawne. A takie się zdarzają. Dlatego UOKiK ukarał kilka firm i nałożył 200-220 tys. zł kary.

— Ludzie skarżą się, że firmy windykacyjne żądają spłaty długów przeterminowanych i takich, co do których trudno się zorientować, czy w ogóle były. Nie podają też szczegółowych danych, skąd taka należność — zauważa Jadwiga Urbańska, miejski rzecznik konsumentów z Olsztyna. — Zdarzają się też fikcyjne zobowiązania. Windykator mówi, że dziesięć lat temu Kowalski zgodził się przez telefon na prenumeratę jakiegoś pisma. On twierdzi, że nie pamięta, żeby prowadził taką rozmowę. Albo była taka sytuacja, że panie miały testować bieliznę, a dokładnie figi. Po kilku latach okazało się, że testowanie było płatne. Ile w tym prawdy? Jeśli jest nakaz zapłaty, to jest też czas na zgłoszenie sprzeciwu.
Jadwiga Urbańska wskazuje też na częste, uporczywe telefony i sms-y od windykatorów — nawet w nocy.

— Nie jest wesoło — podkreśla. — Ale firma windykacyjna ma prawo handlować długami. Jednak nie zawsze działa zgodne z prawem, a nawet podstępnie. Część osób chce mieć spokój i płaci, ale inni dochodzą prawdy.
Pamiętajmy, że to wierzyciel powinien domagać się spłaty w określonym czasie, a jeśli jej nie otrzyma, może zagrozić oddaniem długu do windykacji. Niestety większość długów wyskakuje nam jak z kapelusza po kilku latach. Przychodzi pismo z wielkimi czerwonymi literami, co działa na wyobraźnię. Człowiek głupieje, woli zapłacić, niż się wykłócać. Gdy nie jesteśmy pewni, czy taki dług w ogóle istnieje, warto przyjść do biura rzecznika konsumenta. Po to jesteśmy!

ar

Komentarze (26) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. j. #2436602 | 83.9.*.* 8 lut 2018 17:17

    Spotkałem się już z tym procederem. Najlepsza chyba metoda na takich naciągaczy to zgłoszenie na policję i do prokuratury.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Na poważnie #2436609 | 37.47.*.* 8 lut 2018 17:35

      PROVIDENT dzwonili nieraz do mnie ze mnie znajdą i odzyskają te 500zł w wiadomy sposób

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Robert #2436612 | 37.47.*.* 8 lut 2018 17:41

        A co się dziwić takim firmom skoro mamy takie prawo to korzystają,np -firma podaje Was do E-sądu w Lublinie wy dostajecie nakaz zapłaty ,skladacje sprzeciw ,sprawa jest kierowana do sądu zwykłego ,FIRMA windykacyjna nie uzupełnia akt sprawy (dowody na które P owolywala się w e sadzie),sąd umarza postępowanie a firma windykacyjna wpisuje Was do KRD ,BIG , U POMYŚLCIE ŻE TO ZGODNIE Z PRAWEM ,FIRMY NIE MUSZĄ PRZEDSTAWIAĆ ŻADNYCH DOWODÓW ,SĄD WYDA NAKAZ ZAPŁATY NA PODSTAWIE SAMYCH TWIERDZEŃ I NA PODSTAWIE TYCH TWIERDZEŃ MOGĄ WAS WPISAĆ W KAŻDY REJESTR DŁUŻNIKÓW. TYLKO W POLSCE TAKIE SZOPKI

        Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. walesa #2436616 | 88.156.*.* 8 lut 2018 17:46

          Firmy windykacyjne są kierowane przez starych UB-eków,więc i metody odzyskiwania długów też są UB-eckie!

          Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

          1. ania z pudowa #2436630 | 81.190.*.* 8 lut 2018 18:20

            a ja rzeczę zawsze ty mi słowiami jak wieszcz albo inny nostradamus narodowy: anie z purdowa nachodzita?????????????????????????????? ??????/

            Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

          Pokaż wszystkie komentarze (26)