Dzieci rodzi się za mało

2018-02-06 17:31:40(ost. akt: 2018-02-06 17:40:22)
Marta Kolwicz z dziećmi - sonda o dzietności wśród Polek

Marta Kolwicz z dziećmi - sonda o dzietności wśród Polek

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Czy w Olsztynie nie kochają dzieci? Kochają, ale rodzi się ich dużo mniej niż w innych miastach wojewódzkich. Pod tym względem Olsztyn jest na końcu tabeli. Prym wiodą Gdańsk i Warszawa.
Dzieci to skarb i oby jak najwięcej tego skarbu było, bo Polska się wyludnia. Dziś w kraju dzietność wynosi 1,35 (współczynnik określający liczbę urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku 15-49 lat) i jest jedną z najniższych na świecie. Na Warmii i Mazurach jest jeszcze gorzej, bo wskaźnik wynosi 1,28. Tymczasem, żeby mówić o zastępowalności pokoleń i o tym, żeby Polska się nie kurczyła, wskaźnik powinien być na poziomie 2,1 — 2,15.


Po okresie transformacji mamy ogromne problemy z demografią. 
Profesor Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, przeanalizował dane dotyczące narodzin dzieci w miastach wojewódzkich w ciągu ćwierćwiecza. W 1990 roku najwyższą dzietnością wykazywały się Toruń, Rzeszów i Gorzów Wielkopolski (ponad 1,8). Na końcu była Warszawa ze wskaźnikiem 1,399. Dziś stolica kraju jest w czubie pod względem narodzin — dzietność wynosi tam 1,416 i wyższa jest tylko w Gdańsku (1,510).

Gdzie szukać przyczyn tych diametralnych zmian? 
— Na podstawie dostępnych danych trudno jednoznacznie określić przyczyny takiego wzrostu — mówi prof. Piotr Szukalski. — Czy jest to efekt poprawy sytuacji na rynku pracy, zakończenia procesu masowego odkładania decyzji prokreacyjnych na później, czy też wreszcie rezultat osiedlania się na masową skalę „słoików”, którzy zapuszczają rodzinne korzenie.


W Olsztynie w 1990 roku wskaźnik dzietności wynosił 1,658, co lokowało stolicę regionu w środkowej części tabeli wśród miast wojewódzkich. Dziś taki wskaźnik byłby marzeniem, bo Olsztyn jest na końcu tabeli z dzietnością 1,173, ale i tak jest poprawa, bo dwa lata temu wynosiła ona 1,086. Dlaczego rodzi się u nas dużo mniej dzieci niż w innych stolicach województw? 
Skąd się się bierze opór przed rodzicielstwem?

— Z wygody, z biedy — uważa Marta Kolwicz z Olsztyna, mama trójki dzieci.
 — Na pewno program 500 plus poprawia statystyki i może być dla niektórych jakimś argumentem, żeby mieć dzieci. Tyle że dziś program jest, a jutro może go nie być. A dzieci trzeba wychować. I o tym też trzeba pamiętać, podejmując decyzję o rodzicielstwie. 
Jednak sporo moich koleżanek jest teraz w ciąży, dojrzały do macierzyństwa i chcą już mieć dzieci. I to jest piękne, bo macierzyństwo jest cudowne. A dzieci to sama radość — dodaje olsztynianka.

Według szacunkowych danych GUS w ubiegłym roku w Polsce urodziło się 403 tysięcy dzieci. Wzrost urodzeń może nie jest wielki, ale niewątpliwie jest nadzieja na poprawę statystyk demograficznych. 
Dane pokazują, że po raz pierwszy od sześciu lat zanotowano w naszym kraju wzrost liczby ludności. Stopa przyrostu rzeczywistego wyniosła
 0,003 proc., co oznacza, że na każde 100 tysięcy mieszkańców przybyły trzy osoby (w 2016 roku na każde 100 tysięcy ubyło dziesięć osób).

Nie ma jeszcze danych w ujęciu regionalnym, ale można zakładać, że na Warmii i Mazurach, tak jak w całym kraju, również nastąpił wzrost urodzeń. Trend ten pokazywał już ubiegły rok, kiedy w regionie urodziło się 13 443 dzieci, a więc o 322 więcej niż dwa lata temu.

Gdzie szukać przyczyn zwiększonej liczby urodzeń? Na pewno w programie 500 plus, na pewno w spadku bezrobocia

. Wskaźnik bezrobocia w Polsce w grudniu 2017 roku wyniósł 6,6 proc., z kolei na Warmii i Mazurach 11,7 proc. — najmniej od czasu naszej transformacji ustrojowej.

To wszystko oczywiście nie zmieni nagle i znacząco naszej demografii. Ponadto, jak mówi nam prof. Piotr Szukalski, raczej nie ma już szans, by wrócić do współczynnika dzietności na poziomie 2,1 — 2,15, czyli zastępowalności pokoleń.

am

Komentarze (46) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Xyz #2677390 | 5.173.*.* 7 lut 2019 14:18

    Dzieci to skarb,cud i największa radość,ale kiedy pensje są jakie są i kiedy człowiek jest zdany sam na siebie bez wsparcia i bez rodziny u boku,to trzeba myśleć niestety racjonalnie. Mierzyć siły na zamiary po prostu :)

    odpowiedz na ten komentarz

  2. MOON #2566097 | 107.2.*.* 28 sie 2018 14:05

    dzieci to kosztowna i problemowa inwestycja, te 500 zl miesiecznie ,to nie tak wiele i nie wystarcza na potrzeby dziecka, dzieci rosna i wydaki z roku na rok sa wieksze program 500+ to przyneta i haczyk dla naiwnych kobiet, kto wie co bedzie w przyszlosci , jak rzad nie bedzie mial pieniedzy na takie rodzinne programy , i utrzymanie dzieci spadnie na barki rodzicow.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. inz #2498283 | 217.75.*.* 9 maj 2018 12:11

    Witam 1. Pierwsze jest najważniejsze (na pierwsze powinno być najwięcej np; 700, drugie 500, trzecie 300, kolejne 100) jak pierwsze ma się w wieku 33lat to ciężko od ludzi oczekiwać że będzie więcej niż 2 ponieważ po 39 roku życia ludzie już dają sobie spokój!!! Dlatego 500+ musi przestać być tylko socjalne!!! Dodatek też powinien być wypłacany po połowie ojcu i matce do wypłaty lub macierzyńskiego itp... 2. Pieniądze to nie wszystko, muszą się zmienić szkoły!!! Szkoła musi być dla dziecka i rodzica a nie dla nauczyciela!!! Przykład; - non stop wole w szkołach a co jak rodzice pracują, świetlica 4h ??? - zadania do domu i trzeba siedzieć po kilka godzin to po co szkoła i nauczyciel ??? - obiady, noszenie książek, zaraz po zajęciach dodatkowe lekcje wyrównawcze, angielski, sport a nie żeby rodzice prywatnie za wszystkim latali pracując po 60h tygodniowo plus delegacje!!! 3. Strach Panów przed alimentami i problemami rozwodowymi. Nie może być tak że facet = bankomat. Stałe alimenty na dziecko z urzędu np; 350zł/mies lub opieka naprzemienna po 2 tyg. To też mocno ogranicza prokreacje!!! PS; Nawet nie dozwolenie aborcji w przypadku dziecka bez głowy ludzi odstrasza tylko że głośniej krzyczy feminizm/kler niż rozsądek. Pozdrawiam inz

    odpowiedz na ten komentarz

  4. W temacie #2435583 | 88.156.*.* 7 lut 2018 14:57

    Zarobki 1500-2000 zł, brak ofert pracy. Dziękuję za uwagę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  5. to proste - #2435527 | 81.190.*.* 7 lut 2018 14:11

    mały przyrost naturalny, ponieważ zbyt dużo ludzi przedwcześnie umiera

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (46)