EGGER to więcej niż tylko fabryka [FILM]

2018-02-01 14:57:06(ost. akt: 2018-02-01 15:40:46)
Egger

Egger

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Fabryka rośnie w oczach, z dnia na dzień wszystko się zmienia — mówią pracownicy firmy EGGER w Biskupcu. I nie ma w tym krzty przesady. Przekonaliśmy się o tym sami, będąc na budowie nowego zakładu austriackiej firmy na Warmii.
Dostajemy białe kaski, kamizelki odblaskowe. Proponują nam jeszcze gumofilce, ale dziękujemy za gumiaki. Drugi razem weźmiemy, bo szybko przekonujemy się, że budowa to nie sala baletowa i nie wszędzie człowiek przejdzie suchą nogą, a już na pewno nie o tej porze roku, kiedy przyszła odwilż.

— Może tędy — wskazuje na ścieżkę z drewnianych palet Wojciech Kopacki, kierownik działu mechanicznego. Jest naszym przewodnikiem po budowie. — A drewna u nas dostatek — żartuje.

No tak. W końcu jesteśmy na budowie wielkiej fabryki płyt wiórowych EGGER w Biskupcu, z których będą produkowane meble. Drewna więc tu raczej nie brakuje, choć w dużej mierze, bo w ok. 30 proc., zakład będzie wykorzystywać drewno z recyklingu, co zapewnia zrównoważony charakter produkcji.

Budowa fabryki tak na dobrą sprawę ruszyła jesienią ubiegłego roku, a już pod koniec tego roku ma już ruszyć produkcja. Fabryki jeszcze nie ma, to co tu robią już mechanicy, elektrycy?

— Pomagamy w budowie, instalujemy pierwsze maszyny, uczymy się, ta wiedza przyda nam się już podczas produkcji — mówi Wojciech Kopacki.  — Część ludzi szkoli się też w innych fabrykach grupy EGGER.

Przed nami w niewielkiej oddali stoją wielkie silosy.

— To na wióry do produkcji, będzie ich 16 — tłumaczy kierownik Kopacki. — Tam dalej powstają hale pod kolejne maszyny. A tam będą suszarki.
Ubrany w strój roboczy, bardziej przypomina jednego z robotników niż kierownika. Jest z Olszyna, pracował w dużym koncernie. Dlaczego przeszedł do firmy EGGER?

—  Przyszedł czas na zmiany w życiu, ale nie chcę stąd wyjeżdżać, opuszczać regionu. Pracuję tu od jesieni. Kiedy przyszedłem jeszcze nic tu nie było, a dziś są już drogi, hale, wyasfaltowane place, montujemy pierwsze maszyny — podkreśla. —  W firmie atmosfera jest bardziej rodzinna. Oczywiście jest hierarchia służbowa, ale tu tego tak się nie odczuwa. Staramy się być blisko siebie, pomagać, wspierać.
Na budowie ruch jak w ulu. — Stal przywiozłem. Gdzie mam się zgłosić? — pyta nas kierowca, który zajechał wielką ciężarówką.

— Najpierw tam — Kopacki wskazuje na biały namiot, który stoi koło placu ze stalą.

Trwa rozładunek innej ciężarówki. Wielki wózek zabiera stalowe pręty. Za kierownicą maszyny siedzi... szef Kopackiego. To jeden z szefów projektu, odpowiada za stronę mechaniczną. Austriak.
Szef rozładowuje towar?

— Jak trzeba, to kierownik jeździ, spawa — uśmiecha się Kopacki. — Tu kierownik ma być wzorem dla ludzi i nieraz sobie ręce ubrudzi.
Karol Dec jest mechanikiem w biskupickiej fabryce. Pracuje tu od grudnia.

— Mieszkam w gminie Dźwierzuty, wcześniej pracowałem w branży
telekomunikacyjnej — mówi mechanik. — Tutaj mogę robić to, co lubię, bo zawsze pociągała mnie mechanika. I śmiało mogę już powiedzieć, to była dobra decyzja.
Mijamy budynki. Nagle dochodzi nas przyjemny zapach jedzenia. Okazuje się, że to z zakładowej stołówki. Jest pora obiadu, robotnicy grupkami ciągną na posiłek. Pracownicy EGGER-a mają obiady za darmo. Tak jest w całej grupie EGGER, we wszystkich fabrykach (austriacka firma ma w Europie 17 fabryk i jedną w Argentynie, zatrudnia prawie 9 tysięcy pracowników). Zupa, drugie danie, kompot.  
Dziś jest piątek, w menu, oprócz leczo, jest jeszcze filet z miruny. Do tego ziemniaki, ryż, zestaw surówek, sałatki. Na pierwsze do wyboru: jarzynowa albo chrzanowa.

Przed wyjściem na budowę piliśmy w biurze kawę. Dobrą ze świeżo mielonych ziaren w ekspresie. — To też dla pracowników — żartujemy. Okazuje się, że tak. Tu herbata, kawa, woda, ale też świeże owoce (jabłka, banany czy pomarańcze) są codziennie i bez ograniczeń dla pracowników. To jest standard — można usłyszeć w Biskupcu.



To nie koniec bonusów, na które mogą liczyć. Firma bardzo dba o zdrowie pracowników i mocno wspiera tych, którzy uprawiają jakikolwiek sport. Jeśli ktoś biega, jeździ na rowerze, bierze udział w zawodach, to może liczyć, że firma zapłaci za niego wpisowe, zadba o strój, żeby pracownik godnie prezentował firmę.

EGGER jest obecny na polskim rynku już od wczesnych lat 90. i współpracuje z ponad 150 polskimi firmami, dostarczając im produkty ze swoich europejskich fabryk, a wkrótce też ze swojej fabryki w Biskupcu. I to ma być najnowocześniejszy zakład ze wszystkich w Grupie EGGER wyposażony w maszyny i technologie najnowszej generacji.  

— Byłem w fabrykach EGGER w Austrii, w Rumunii i kiedy tam rozmawiałem, mówiąc, jakie będziemy mieli maszyny w Biskupcu, to koledzy nam trochę zazdrościli tak nowoczesnych maszyn i technologii  — nie kryje Wojciech Kopacki.
Zakład w Biskupcu będzie kosztował ponad miliard złotych, a pracę znajdzie 400 osób. Razem z dostawcami i kooperantami ocenia się, że fabryka wykreuje ponad tysiąc nowych miejsc pracy. I choć do otwarcia fabryki zostało jeszcze sporo czasu, cały czas trwa rekrutacja pracowników.

— Już pracuje 67 osób —  mówi Magdalena Mokot, kierownik zasobów ludzkich EGGER Biskupiec, która przeszła tu z innej dużej firmy w regionie. — A podpisanych ofert pracy jest w sumie 103. Trwa też już rekrutacja na stanowiska produkcyjne. Wszystkie, aktualne oferty pracy można znaleźć na stronie naszej internetowej: www.biskupiec.egger.com. oraz na stronach www.pracuj.pl.

Ogłoszenia są też dostępne na trzech tablicach informacyjnych w Biskupcu. Zawsze też można przyjść do nas i osobiście złożyć swoją ofertę. Co ważne jesteśmy w stanie poczekać na pracownika, bo zdajemy sobie sprawę, że ktoś gdzieś już pracuje i musi najpierw tam uporządkować swoje sprawy. Każde CV, które do nas trafia, jest  bardzo uważnie rozpatrywane przez doświadczony zespół rekruterów. Grupę EGGER cechują bardzo wysokie standardy w procesie rekrutacji. Zachęcam do zapoznania się z naszą ofertą i odwiedzenia naszej strony internetowej.

Tu  warto podkreślić, że zdecydowana większość z zatrudnionych w fabryce   to mieszkańcy Biskupca i okolic, naszego regionu.
am