Wypowiadanie klauzul początkiem wielkich zmian? Sprawdziliśmy sytuację m. in. w olsztyńskim szpitalu

2018-01-29 12:00:29(ost. akt: 2018-01-29 12:35:25)

Autor zdjęcia: Pixabay

Wypowiadanie klauzul opt-out może być początkiem zmian w służbie zdrowia. W wielu miejscach ucierpieli na tym pacjenci. U nas na razie jest spokojnie. Czy to cisza przed burzą?
Wypowiadanie klauzul opt-out przez lekarzy rezydentów zwróciło uwagę na bardzo ważny problem: w Polsce jest za mało lekarzy. Tuszowanie tego żądaniem pracy ponad normę już nie działa, a do protestu młodych medyków dołączyli ich starsi koledzy. Rząd nie może dłużej udawać, że tego nie widzi. Pieniędzy na służbę zdrowia musi być po prostu więcej.


Na szczęście w naszym regionie wypowiadanie klauzul nie jest tak poważnym problemem jak w innych częściach kraju. Według danych Urzędu Wojewódzkiego, wypowiedziało je 28 lekarzy.

W olsztyńskim szpitalu miejskim obsadzone są wszystkie odziały. — Lekarze kontraktowi nie wypowiedzieli klauzuli opt-out, bo ta dotyczy umów o pracę, a nie umów cywilno-prawnych, które najczęściej są u nas zawierane — mówi Daria Rodziewicz, rzeczniczka szpitala. — Na umowę o pracę są zatrudnieni lekarze rezydenci, którzy składali te klauzule po to, żeby móc dodatkowo dyżurować, np. w sobotę. Rezydentów obowiązują 3-4 dyżury w miesiącu, bo tylko tyle szpital może sfinansować. Co prawda siedmiu rezydentów wypowiedziało klauzulę, ale nie rzutuje to na funkcjonowanie placówki. W szpitalu jest pełna obsada na wszystkich oddziałach łącznie z gabinetem nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Najwięcej klauzul wypowiedziano w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Zrobiło to aż 17 rezydentów. Ale... — Nie ma u nas żadnych problemów w związku z tą sytuacją — zapewnia Grzegorz Adamowicz, rzecznik szpitala. — Kwestia zobowiązań pracowniczych nie ma najmniejszego wpływu na świadczenia szpitalne.

W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu jest zatrudnionych 309 lekarzy. Na wypowiedzenie klauzul zdecydowało się... — tylko 3 lekarzy. Pacjenci nie są w żaden sposób zagrożeni — zapewnia Anna Kowalska, rzeczniczka szpitala.
W ocenie Marty Szadurskiej-Nogi, przewodniczącej Komisji Młodych Lekarzy w Warmińsko-Mazurskiej Izbie Lekarskiej, sytuacja jest stabilna, ale może tak być do czasu. — Wszystko okaże się w marcu, bo do 31 stycznia mogą zostać wypowiedziane klauzule w szpitalu wojewódzkim — mówi. — Zgadzam się z tym, że dziś nie ma u nas specjalnych problemów. Chciałabym też zaznaczyć, że sytuacja z Morąga nie ma nic wspólnego z opt-outami. Trwa to chyba już półtora roku.


— Natomiast w szpitalu dziecięcym w Olsztynie wprowadzono zmianowy czas pracy — mówi Szadurska-Noga. — To placówka, w której wypowiedziano aż 17 klauzul, a dyrekcja stwierdziła, że jest 43 rezydentów. To nie do końca prawda, bo te 43 osoby to też rezydenci stomatologii, którzy nie dyżurują, ale też młodzi, którzy rezydenturę zaczęli w styczniu i nie wejdą przez kilka miesięcy w siatkę dyżurową ze względu na brak doświadczenia. Klauzule wypowiedziało też dwóch specjalistów.

Od stycznia zamknięty został także oddział pediatryczny w szpitalu w Giżycku.
W rozmowie z sekretariatem usłyszeliśmy jednak słowo „zawieszony”, co powtarza się w całym kraju, gdzie zamiast „o zamykaniu” mówi się właśnie „o zawieszaniu” czy „wstrzymaniu przyjęć”.

PJ

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. IZA #2428581 | 151.248.*.* 29 sty 2018 14:27

    Lekarz w przychodni przyjmuje ok 10 pacjentów, w domu 50 osób

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. glob #2428622 | 82.139.*.* 29 sty 2018 15:16

      Przed wyjazdem za granicę niech zwrócą kasę za studia najbardziej roszczeniowa grupa zawodowa i najwięksi lenie wobec pacjentów leczących się na NFZ inaczej jest jak pójdziesz prywatnie z kasą

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. Mieszkaniec #2428665 | 5.172.*.* 29 sty 2018 16:03

        Rzecznik Szpitala Dziecięcego twierdzi, że nie ma problemu. Nie ma, bo wprowadzono zmianowy system pracy. Co to oznacza? To, że każdego dnia danym dzieckiem zajmuje się inny lekarz. Szpital to nie fabryka gdzie na zmianie musi się zgadzać liczba odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. Zmianowy system pracy uniemożliwia stałość leczenia, empatię, zaufanie. Tak więc jest problem.

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

      2. Tylko zdrowie #2428910 | 84.62.*.* 29 sty 2018 19:58

        Mozna bojkotowac osrodki zdrowia i szpitale. 20 lat nie bylem u lekarza.

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

      3. Warchlak #2428951 | 37.249.*.* 29 sty 2018 20:26

        Kiedy wreszcie lekarze zaczną leczyć a nie tylko 200 za wizytę . Po kiego płacić składki zdrowotne . Pozdrawiam pracujących na czarno .

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (10)