Za uczenie po polsku zapłacił życiem

2018-01-13 07:00:00(ost. akt: 2018-01-13 10:14:18)
Dzieci ze szkoły w Pluskach. Wśród nich pięcioro z rodziny Popławskich. Dziewczynki po środku w białych sukienkach to Leokadia, Waleska i Adela Popławskie.

Dzieci ze szkoły w Pluskach. Wśród nich pięcioro z rodziny Popławskich. Dziewczynki po środku w białych sukienkach to Leokadia, Waleska i Adela Popławskie.

Autor zdjęcia: arch. rodzinne

Dzisiaj (13.01.2018) mija 88. rocznica założenia polskiej szkoły w Pluskach przez Polsko-Katolickie Towarzystwo Szkolne na Warmię. Była piątą polską szkołą założoną na terenach południowej Warmii. W latach 1930-1939 działało ich 15.
Otrzymaliśmy list od Ryszarda Popławskiego, potomka rodziny współzałożycieli polskiej szkoły w Plusach koło Olsztyna, który przypomina jej historię:


Uroczystego otwarcia polskiej szkoły w Pluskach dokonano 13 stycznia 1930 roku, a jej opiekunem z ramienia Polsko-Katolickiego Towarzystwa Szkolnego został August Popławski.
Wśród zaproszonych gości byli: Wacław Jankowski, redaktor "Gazety Olsztyńskiej", Wanda Pieniężna, prezes PKTS na Warmię, Julian Malewski, dyrektor Polskiego Banku Ludowego w Olsztynie, Jan Lubomirski, muzyk i dyrygent chórów polskich. Poświęcenia szkolnej klasy dokonał proboszcz parafii w Orzechowie ks. Albin Wenskowski. Mieściła się w izbie wynajętej od Franciszka Wejcherta.

Na początku jej istnienia uczęszczało do niej 17 uczniów. Pierwszym nauczycielem został młody Kaszub Robert Gransicki, który pełnił swoje obowiązki do czasu zamknięcia szkoły przez władze hitlerowskie w 1937 roku. Robert Gransicki został aresztowany w sierpniu 1939 roku, a 14 września 1939 roku zamordowany przez Niemców w lesie kartuskim wraz z wieloma innymi Kaszubami. Został pochowany w nieoznaczonej mogile zbiorowej.

Pierwsi uczniowie szkoły w Pluskach (1930) ze swoim nauczycielem Robertem Gransickim.
Na zdjęciu jest pięcioro dzieci z rodziny Popławskich.


Latem 1931 roku zaczęto budowę nowego budynku polskiej szkoły w Pluskach, do której uczniowie przeprowadzili się w grudniu 1931 roku. Postawiono ją na gruncie kupionym od Wieczorkowej. Przy nowej szkole urządzono boisko i ogródek szkolny.

W lutym 1934 roku przy szkole powstała polska świetlica. W jej zarządzie byli: Jan Popławski, gospodarz, Małgorzata Wieczorek, kustosz, Otylia Hohmann, bibliotekarka i sekretarka.

Na terenach szkolnych urządzano obozy harcerskie, odbył się nawet zlot z okazji 25-lecia Związku Harcerstwa Polskiego w Niemczech z udziałem Ryszarda Knosały.

Do roku 1934, żaden z rodziców — założycieli szkoły — nie zabrał z niej swoich dzieci, dopiero nasilenie represji przez władze hitlerowskie doprowadziło do spadku liczby uczniów do siedmiu w roku szkolnym 1937.

W końcowej fazie represji kierownik szkoły niemieckiej, sołtys i żandarm doprowadzili do całkowitego rozbicia szkolnictwa polskiego w Pluskach. W szkole zostało tylko troje uczniów. Jedną z ostatnich, opuszczających polską szkołę w Pluskach była moja ciocia Adela Popławska, która przeniosła się do polskiej szkoły w Nowej Kaletce.

Na schodach siedzi Izydor Poplawski, w tyle stoi nauczyciel – Robert Gransicki.

Uczniowie szkoły w Pluskach byli bardzo szykanowani i bici przez inne dzieci. Natomiast ich rodzice byli prześladowani i zwalniani z pracy z tego powodu, nie dostawali zasiłków rodzinnych na dzieci. Odbierano im także renty inwalidzkie, przykładem tego jest odebranie renty mojemu dziadkowi, Augustynowi Popławskiemu, który pobierał wcześniej rentę za rany poniesione w czasie I wojny światowej.

Do szkoły w Pluskach chodziło 27 dzieci z rodzin mieszkających w tej wsi. Były to rodziny: Bem, Frank, Kensbok, Liliental, Malaszewski, Maruncka, Palmowski, Popławski, Wieczorek.

Konsul RP w Olsztynie w sprawozdaniu z dnia 8 listopada 1937 oku napisał:
"Na podstawie decyzji prezesa rejencji olsztyńskiej z 26 maja 1937 roku została zamknięta szkoła polska w Pluskach, w której było tylko troje dzieci. W celu uratowania tych dzieci od obowiązku chodzenia do szkoły niemieckiej, dwoje zostało przeniesionych do szkoły polskiej w Olsztynie, a jedno do Nowej Kaletki. Dzieci musiały przebywać poza domem rodzinnym."

Po zamknięciu szkoły budynek pozostawał pod opieką mego wuja, Jana Popławskiego.

Ryszard Popławski

Rafał Szczepański, warszawiak, inwestor, który też ma dom w Pluskach, prezes Społeczno-Kulturalnego Stowarzyszenia Miłośników Plusk, Południowej Warmii i Galindii Zachodniej:
— Warmiacy byli silnie związani z wiarą katolicką, dzięki której trwała polskość na tych ziemiach. Czuli się Polakami, to była sól tej ziemi. I o tę polskość walczyli, także w czasie plebiscytu w 1920 roku. Na Warmii powstało 15 polskich szkół, w tym jedna w Pluskach, z którą mocno związana była zasłużona warmińska rodzina Popławskich z Plusek.
Los nie był łaskawy dla Warmiaków. Po II wojnie światowej ówczesna władza polska patrzyła na nich nieufnie. Nic dziwnego, że wielu z nich później wyjechało z Polski. Jednak trzeba o nich pamiętać, szczególnie teraz, gdy obchodzimy stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę i mamy 88. rocznicę założenia polskiej szkoły w Pluskach.

To była sól tej ziemi:


Historia Plusek sięga 1407 roku. O tej wsi mówią, że jest inna niż wszystkie. Z duszą, klimatem, przesiąknięta historią, z niezwykłymi ludźmi. Mieli i mają tu letnie domy aktorzy, naukowcy, pisarze. W oddalonym o kilka kilometrów Orzechowie w sierpniu 1953 roku wypoczywał ks. prymas Stefan Wyszyński.
Obecnie powstaje książka o rodzinie Popławskich. Będzie opowiadać o dziejach rodu, jak też Warmii przed II wojną światową. Pomoc w jej wydaniu zadeklarował już Rafał Szczepański.




Pierwszych 17 uczniów polskiej szkoły w Pluskach z nauczycielem Robertem Gransickim. 1930 rok
Fot. archiwum rodzinne