Premier odciął niepotrzebny balast

2018-01-09 12:00:00(ost. akt: 2018-01-10 16:16:20)

Autor zdjęcia: Wikimedia Commons/Sanskrit Bandit


W rządzie nie ma już Antoniego Macierewicza czy Witolda Waszczykowskiego. Prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego powołał nowych ministrów. Pojawiły się nowe twarze.

Zgodnie z zapowiedziami premier Morawiecki dokonał rekonstrukcji rządu. Zmiany są spore, bo z rządu odeszli politycy wokół, których było najwięcej kontrowersji, jak chociażby Antoni Macierewicz czy Witold Waszczykowski. Doszło też do sporych przetasowań, bo niektórzy ministrowie objęli nowe teki.
Za pewną niespodziankę można uznać likwidację samodzielnego Ministerstwa Cyfryzacji i podział superministerstwa , którym kierował dotychczas Morawiecki. 
I tak resort inwestycji i rozwoju obejmie Jerzy Kwieciński dotychczasowy sekretarz stanu w resorcie rozwoju, a nowym ministrem finansów została Teresa Czerwińska, która do tej pory była podsekretarzem stanu w kierowanym przez Morawieckiego resorcie. 


Z MSWiA pożegnał się Mariusz Błaszczak, by zastąpić Antoniego Macierewicza i zająć się teraz MON-em. Nowy minister MON, zaufany człowiek Jaroslaw Kaczyńskeigo na pewno nie będzie wchodził w konflikt z prezydentem w kwestiach naszej obronności. Jego spokój na pewno ostudzi gorąca atmosferę jaka towarzyszła armii pod rządami Macierwicza, choćby w kwestii awansów czy przetargów dla MON. 


Schedę po Błaszczaku w MSWiA objął inny wierny towarzysz lidera PiS Joachim Brudziński, dotychczasowy wicemarszałek Sejmu.
Nowym szefem MSZ po Witoldzie Waszczykowskim , który zasłynął z wielu wpadek medialnych, został jego dotychczasowy zastępca Jacek Czaputowicz. Przed nim na pewno zadanie ocieplenia relacji z Brukselą. 
Zamiast Konstantego Radziwiłła ministrem zdrowia został Łukasz Szumowski, dotychczasowy wiceminister nauki. To kardiolog i profesor nauk medycznych.

Z dotychczasowych doniesień wynikało, że nie było zbyt wielu chętnych na tę posadę, ale też i czas szczególnie trudny. Nowego ministra czeka nie lada wyzwanie, a zacząć musi od ugaszenia protestu rezydentów. To skok na głęboką wodę. 
Jana Szyszko, który nic robił sobie z protestów UE w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej, co było źle odbierane przez wielu także w Polsce, zaogniało i tak już napięte relacje z Brukselą, na fotelu ministra środowiska zastąpił Henryk Kowalczyk, który wcześniej był szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów. Natomiast Andrzej Adamczyk, który pełnił funkcję ministra infrastruktury i budownictwa został powołany na ministra infrastruktury.

W nowym gabinecie premiera Morawieckiego nie ma samodzielnego resortu cyfryzacji, co też jest sporym zaskoczeniem. Zostało powołane nowe ministerstwo — przedsiębiorczości i technologii, na czele którego stanęła Jadwiga Emilewicz, dotychczas wiceminister rozwoju. 



Zmiany są w rządzie są spore, a gdy chodzi o MON rewolucyjne, ale zdaniem politologów niewiele się zmieni w polityce wewnętrznej, jak też zagranicznej państwa. 
 


Tyle się zmieniło, by tak naprawdę wszystko pozostało po staremu — mówi dr Wojciech Jabłoński, politolog. — Bo weźmy resorty siłowe. Błaszczak w MON, Brudziński w MSWiA, to ucina wszelkie spekulacje, że Jarosław Kaczyński miałby na obecny rzad mieć mniejszy wpływ niż to było w przypadku rządu Beaty Szydło.

— PiS zaraził się taką chorobą podmianek wewnątrz własnego rządu i nie sądzę, że wiele się zmieni, skoro wiceminister zastępuje ministra, np. w MSZ — dodaje politolog. — Dokonano retuszu, przesunięć wewnętrznych wśród ekipy, która wspiera Jarosława Kaczyńskiego, to nie ma nic wspólnego z tymi zapowiedziami, że Morawiecki miałby być bardziej niezależnym premierem niż Beata Szydło.


Pytanie, co z politykiem numer dwa w PiS, a więc Antonim Macierewiczem?
— Trzeba mu teraz znaleźć miejsce, podejrzewam, dostanie kopa w górę. Może PiS będzie robił rotację na stanowiskach marszałka Sejmu — spekuluje politolog. 


Andrzej Mielnicki