Już niedługo firmy będą musiały tłumaczyć, po co im nasze dane
2018-01-06 19:00:22(ost. akt: 2018-01-06 09:21:32)
Dzięki unijnym przepisom mamy w końcu odzyskać kontrolę nad naszymi danymi osobowymi. Nasza czytelniczka przekonuje, że zmiany są potrzebne. I to szybko, bo sama czuje się nękana przez firmy windykacyjne, mimo że nic nie zrobiła.
General Data Protection Regulation, czyli Rozporządzenie Ogólne o Ochronie Danych Osobowych, było opracowywane i dyskutowane przez cztery lata. Zostało przyjęte przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej w kwietniu 2016 r. RODO to rozporządzenie dotyczące ochrony danych osobowych, które będzie obowiązywało w całej Unii Europejskiej i będzie dotyczyło wszystkich obywateli. Zarówno tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą, jak i osób fizycznych.
Pani Anna z Olsztyna, schorowana 70-latka, z chęcią by się dowiedziała, dlaczego firmy windykacyjne nie dają jej spokoju.
— Od drugiej połowy 2015 roku jestem prześladowana przez różne firmy. Na początku nawet nie notowałam ich nazw — mówi nam pani Anna. — Pewien mężczyzna do swoich czarnych interesów podał mój adres. I tak się wszystko zaczęło. Przychodziły listy w różnych sprawach, w tym finansowych. W 2016 roku byłam przesłuchiwana. Okazało się, że ten mężczyzna brał jakieś kredyty, m.in. w BOŚ. W lutym 2017 roku przyszło wezwanie. Znów byłam przesłuchiwana w sprawie nadużyć tego człowieka. Całą korespondencję odnosiłam z dopiskiem, że taki adresat jest nieznany — zapewnia kobieta. — Nigdy u mnie nie mieszkał, sąsiedzi to potwierdzą, a mieszkam tu od 1970 roku. Policja też o tym wie. Na początku grudnia ubiegłego roku napisałam też pismo do prokuratury z informacją, że jestem prześladowana. Skierowano to do policji, a dzielnicowy pocieszał mnie, że nie mam się czego bać.
Mimo to kobieta napisała do Generalnego Inspektora Danych Osobowych.
— W grudniu dostałam pisma z firmy windykacyjnej — opowiada pani Anna. — Znów odniosłam list na pocztę z adnotacją „adresat nieznany”. Ale 28 grudnia list przyszedł ponownie, ale podpisany przez prawników. Czuję się notorycznie prześladowana. Jestem niepełnosprawna, mam przyznaną opiekę i czuję się tak jakbym nie była normalnym obywatelem. Mieszkam sama i boję się. Wieczorami mam już lęki. Czy w Polsce, gdzie obowiązuje ochrona danych osobowych, może się tak dziać?
— W grudniu dostałam pisma z firmy windykacyjnej — opowiada pani Anna. — Znów odniosłam list na pocztę z adnotacją „adresat nieznany”. Ale 28 grudnia list przyszedł ponownie, ale podpisany przez prawników. Czuję się notorycznie prześladowana. Jestem niepełnosprawna, mam przyznaną opiekę i czuję się tak jakbym nie była normalnym obywatelem. Mieszkam sama i boję się. Wieczorami mam już lęki. Czy w Polsce, gdzie obowiązuje ochrona danych osobowych, może się tak dziać?
Zapytaliśmy.
— Tutaj w zasadzie nikt nie ucierpiał — uważa Rafał Prokopczyk z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Rozwiązanie jest w zasadzie proste. Trzeba przekazać odpowiednią informację, czy też raczej korektę do banków lub firm, które piszą do tej pani. Jeśli mężczyzna, który podał jej adres jako swój, nigdy tam nie mieszkał, to nie ma się czego bać — zapewnia Prokopczyk.
— Tutaj w zasadzie nikt nie ucierpiał — uważa Rafał Prokopczyk z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Rozwiązanie jest w zasadzie proste. Trzeba przekazać odpowiednią informację, czy też raczej korektę do banków lub firm, które piszą do tej pani. Jeśli mężczyzna, który podał jej adres jako swój, nigdy tam nie mieszkał, to nie ma się czego bać — zapewnia Prokopczyk.
A co jeśli wziął chwilówkę?
— Skoro ta pani nie odbiera korespondencji i ją oddaje, to nie powinna się niczego bać — podkreśla Rafał Prokopczyk. — Niestety, jedyna rada to osobista wizyta w placówkach banków czy firmach albo wysłanie im oświadczenia, że nastąpiła pomyłka. Firma dokona wtedy aktualizacji. Miałem podobny przypadek — wspomina Prokopczyk. — Kiedyś dostałem sms-a o treści: „Pani Basiu, dziękujemy za skorzystanie z naszych usług”. Potem przyszły inne: „Informujemy, że pożyczka została udzielona”, a kolejny, że „Zbliża się termin zapłaty”. Niestety, musiałem osobiście pójść do banku, żeby to odkręcić. Zdenerwowałem się, to oczywiste, bo dlaczego to ja muszę się tłumaczyć z tego, że ktoś się pomylił? Polecam zatem powiadomić te firmy listownie czy telefonicznie. W tej sprawie nie można mówić o przestępstwie czy wykroczeniu. Jeżeli jednak ktoś zacznie tę kobietę nachodzić, to oczywiście drzwi komendy stoją otworem.
— Skoro ta pani nie odbiera korespondencji i ją oddaje, to nie powinna się niczego bać — podkreśla Rafał Prokopczyk. — Niestety, jedyna rada to osobista wizyta w placówkach banków czy firmach albo wysłanie im oświadczenia, że nastąpiła pomyłka. Firma dokona wtedy aktualizacji. Miałem podobny przypadek — wspomina Prokopczyk. — Kiedyś dostałem sms-a o treści: „Pani Basiu, dziękujemy za skorzystanie z naszych usług”. Potem przyszły inne: „Informujemy, że pożyczka została udzielona”, a kolejny, że „Zbliża się termin zapłaty”. Niestety, musiałem osobiście pójść do banku, żeby to odkręcić. Zdenerwowałem się, to oczywiste, bo dlaczego to ja muszę się tłumaczyć z tego, że ktoś się pomylił? Polecam zatem powiadomić te firmy listownie czy telefonicznie. W tej sprawie nie można mówić o przestępstwie czy wykroczeniu. Jeżeli jednak ktoś zacznie tę kobietę nachodzić, to oczywiście drzwi komendy stoją otworem.
Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
maro #2411447 | 94.254.*.* 6 sty 2018 19:22
Ostatnio dzwoniła do mnie firma windykacyjna ( nie wiem skąd mieli numer do mnie ) i Pani za słuchawką zapytała, czy znam jakąś osobe z innej klatki a później nalegała, abym poszedł do tej klatki, zapukał do tego mieszkania i jak ktoś otworzy to bym podał jej mój telefon.
Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
loko #2411450 | 5.172.*.* 6 sty 2018 19:35
po pierwsze to kto odbiera korespondencję jak się nie jest uprawnionym.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
Polska BIAŁO-CZERWONI #2411470 | 83.6.*.* 6 sty 2018 20:02
K+M+B Kamil Mistrzem Bischofshofen!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
stara baba #2411497 | 88.156.*.* 6 sty 2018 20:47
" Tutaj w zasadzie nikt nie ucierpiał — uważa Rafał Prokopczyk z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie." Jak to nikt nie ucierpiał? Takie nękanie wpływa na zdrowie każdej osoby,której to dotyczy. Ta schorowana kobieta ma biegać po wszystkich bankach i urzędach i udawadniać,ze mieszka sama, a nie z jakimś złodziejem? No nie, tak odpowiada rzecznik w imieniu policji? Nie ma innego sposobu,żeby kobieta mogła się czuć normalnie w swoim mieszkaniu?
Ocena komentarza: warty uwagi (30) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Kronos #2411541 | 176.221.*.* 6 sty 2018 22:05
Banki NIE SPRAWDZAJĄ, kto bierze kredyt lub zaciąga pozyczkę. Ważna jest prowizja!!!!!!!. a dalej niech się frajer martwi.
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz