Nie podobasz mi się, więc ci nic nie sprzedam! Nowy pomysł ministra sprawiedliwości

2018-01-02 14:00:02(ost. akt: 2018-01-02 23:38:03)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Piekarz będzie mógł odmówić sprzedania chleba, a szewc naprawy butów? Pomysł ministra sprawiedliwości może doprowadzić do absurdalnych sytuacji. Kto na tym wszystkim straci bardziej?
Chyba wszyscy znają sprawę drukarza z Łodzi, który odmówił wydrukowania plakatów osobom LGBT. Sąd uznał go za winnego zgodnie z artykułem 138, który mówi, ze ktoś kto świadczy usługi nie może odmówić jej świadczenia bez uzasadnionej przyczyny. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z wyrokiem się nie zgodził i... zaskarżył artykuł 138 do Trybunału Konstytucyjnego.

Drukarnia to tak naprawdę tylko jeden z przykładów. „Klauzula sumienia” przedsiębiorców mogłaby też dotknąć np. piekarni czy restauracji, a w praktyce prawie wszystkich. Powiedzmy, że usługodawcy nie spodoba się nasz wygląd, religia lub po prostu nas nie polubi. Wtedy będzie mógł nas zwyczajnie nie obsługiwać. Likwidacja art. 138 będzie oznaczać jedno - jako klienci nic z tym nie będziemy mogli zrobić.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy olsztyńskich sprzedawców. Według nich, nawet jeśli pomysł ministra wejdzie w życie, klient nie ma się czego obawiać.
— Bo to ja stracę na tym, że klienta do siebie zrażę — mówi pani Małgorzata, kwiaciarka. — Głupi pomysł, na którym straci i sprzedawca i klient. Stracą też politycy, bo znowu zajmują się totalnymi bzdurami. Klient ma tylko jeden obowiązek - zapłacić za usługę. Nie musi to być biały katolik.

Według pana Adriana, sprzedawcy w jednym z olsztyńskich supermarketów to...
— Radykalny przykład tego w jaki sposób nie powinno się wykorzystywać klauzuli sumienia, bo część ludzi cię poprze a część się odwróci. A w biznesie i handlu raczej chodzi o to żeby klienta przyciągnąć, a nie do siebie zrazić — mówi. — Zastanówmy się co tu może być niezgodnego z sumieniem sprzedawcy? Wyprodukowanie produktu, za który dostanie pieniądze na chleb? Ciekawe czy gdyby był biedniejszy i miał mało zleceń, to zachował by się tak samo?
— Sprzedawca dostaje furtkę by dyskryminować innych, ale z drugiej strony często spotyka się klienta, który jest awanturniczy czy pijany — mówi z kolei pan Maciej, kasjer w sklepie osiedlowym. — Swoją drogą gdy wiesz, że ktoś jest Muzułmaninem, to nie może kupić np. alkoholu, bo religia im zabrania.

Podejrzewam, że po ewentualnej zmianie prawa może być tak, że np. zagorzali katolicy będą nagminnie przeginać i np. nie sprzedawać alkoholu w święta lub przed świętami, bo ma być post. Sprzedawca dostanie większe prawa, bo obecnie w Polsce mamy dogmat „klient nasz pan” i chyba to się wreszcie skończy.
— Mnie się ten pomysł nie podoba — mówi pani Alina z piekarni przy ul. Partyzantów. — Nie interesuje mnie czyjaś religia czy kolor skóry. Klient jak każdy inny.
pj

Od autora: W tej sprawie na pewno spotkamy się z dwoma punktami widzenia. Próbując się wczuć w sytuację sprzedawcy myślę sobie, że w swojej firmie mam prawo sam decydować o produkcie, który sprzedaje. Powiedzmy, że np. drukarz nie przepada za którąś z partii. Nie będzie jej zatem chciał wydrukować ulotek wyborczych i to chyba nikogo nie dziwi. Ale z drugiej strony przedsiębiorca nie może sobie pozwolić na szufladkowanie klientów. Klient gorszy, który nie zasługuje na obsługę, prędzej czy później stanie się początkiem końca firmy. W całej sprawie sprowadzamy się zatem do jednego – czy mamy prawo dzielić ludzi na lepszych i gorszych? Czy wolny rynek nie ma pewnych granic? Na te pytania niech każdy odpowie sobie sam.

Komentarze (69) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Maro #2408338 | 94.254.*.* 2 sty 2018 15:51

    Już widzę jak Ziobro wchodzi do sklepu po flaszkę a sprzedawca na to: PISu nie obsługujemy!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. V #2408296 | 217.99.*.* 2 sty 2018 15:14

      ze względu na klauzulę sumienia odmawiam udzielenia komentarza w niniejszej sprawie

      Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

    2. jacek #2408269 | 88.156.*.* 2 sty 2018 14:54

      pracuję w osiedlowym, nocnym sklepie na Jarotach. Około 10 osób ma zakaz wstępu do sklepu - osoby przyłapane przez nas na kradzieży oraz sypiące w stronę nas, sprzedawców, wulgaryzmami, bo nie chcemy sprzedać alkoholu ludziom ledwo trzymającym się na nogach. Mamy przyzwolenie szefowej, która ni raz widziała jak chamscy potrafią być klienci nocnych sklepów. Na takich klientach nam nie zależy - uzbiera butelek i chce za ich wartość dostać piwo i koniec. Bo on tak chce i juz...

      Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. ha #2408398 | 91.236.*.* 2 sty 2018 17:12

        Znam fryzjera, który już w zeszłym roku wprowadził zakaz wstępu dla pisowców.

        Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

      2. wot #2408291 | 83.9.*.* 2 sty 2018 15:11

        Dom wariatów!

        Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (69)