Razem zarabiamy nawet nieźle, ale osobno klepiemy już biedę

2017-11-28 19:33:17(ost. akt: 2017-11-28 16:01:16)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Dla wielu Polaków średnie wynagrodzenie mocno różni się od rzeczywistej wypłaty. Połowa z nas nie zarabia na rękę 2500 zł, często pracujemy za najniższą krajową. Pretensje możemy mieć do szefa czy może jednak do samych siebie?
Chyba każdy z nas uważa, że zarabia za mało. Większość siedzi jednak cicho, bo lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Co prawda średnia krajowa w Polsce w październiku 2017 r. wyniosła 4574 zł i 35 gr, czyli ok. 3250 zł na rękę, ale powodów do radości nie ma. Na Warmii i Mazurach zarabiamy średnio 3457 zł brutto, czyli na rękę 2475 zł. Jesteśmy na szarym końcu polskich zarobków. A w wielu portfelach jest znacznie mniej.

GUS ujawnił gorzką prawdę o naszych pensjach. Najczęściej miesięczne wynagrodzenie netto wynosi 1511 zł. Połowa z nas zarabia mniej niż 2500 zł na rękę.

— Nie tupiemy nogą i nie walczymy o swoje. Dlatego tak mało zarabiamy. Ale nie chcemy też pracować i słabo się przykładamy — zauważa Barbara Chmielewska, która przyjechała z Warszawy do Olsztyna. — Za granicą jest inaczej. Świetnie pracujemy, bo też świetnie zarabiamy. Mamy dobrą opinię, jesteśmy specjalistami, a typowy polski hydraulik czy glazurnik to na obczyźnie złota rączka. W Polsce... niestety robi fuszerkę. Nie wiem, dlaczego, ale w Polsce jest nam wszystko jedno. I to przekłada się na pensje.

— Zajmowałam się kiedyś rekrutacją. Dziewczyny, które starały się o pracę sekretarki, miały dwie lewe ręce, a mimo to chciały dużo zarabiać — dodaje Małgorzata Pressler, młoda mama z Olsztyna. — Nie każda praca daje duże pieniądze. A gdy już ją mamy, cieszymy się, że mamy ciepłą posadkę. Nie rozwijamy się, nie chodzimy na kursy, nie podwyższamy swojej wartości. A gdy mówią nam o średniej krajowej, denerwujemy się, bo niby skąd w Polsce takie zarobki?

GUS podaje uśrednione dane, które powodują nieporozumienia. Gdybyśmy w ten sposób chcieli opisać dwóch ludzi, z których jeden nie ma ręki, okazałoby się, że statystycznie każdy z nich ma półtorej ręki. Albo jeśli jedna osoba zarabia 2000 zł a druga 20 tys. zł, to średnio każda z nich zarabia po 11 tys. zł.

Przyjrzyjmy się więc skrajnym zarobkom. Jedna dziesiąta pracujących Polaków (o najniższych dochodach) zarabia najniższą krajową, czyli 1559,48 zł na rękę. Z kolei 10 proc. najlepiej zarabiających cieszy się z pensji w wysokości ponad 5000 zł. 6,3 proc. pracujących zarabia co najmniej dwa razy więcej niż średnia krajowa, czyli ponad 6000 zł netto. Z drugiej strony, dwie trzecie pracowników (66,2 proc.) musi się zadowolić wypłatą mniejszą niż średnia krajowa.

— Pracownicy myślą, że śpię na pieniądzach. Klienci zalegają mi z płatnościami, więc ledwo wiążę koniec z końcem. A wypłaty dać trzeba — mówi pan Jerzy, szef hurtowni. — O dobrych pracowników dziś trudno, a ci, którzy pracują u mnie od lat, chętnie biorą zwolnienia. To też mnie kosztuje, bo jednym muszę dać za nadgodziny, a innym sponsorować czas rekonwalescencji. Nie pracują, a wypłata się należy... Skąd mam brać na podwyżki?

Czasy się zmieniają, pensje też. 17 lat temu Polacy, zapytani przez OBOP o najlepiej płatne zawody, odpowiedzieli: polityk, prawnik, prezes i lekarz. Na szarym końcu byli informatycy i handlowcy. Dziś okazuje się, że wyobrażenia Polaków o zarobkach przedstawicieli wielu zawodów z górnej półki mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Lekarze, prawnicy czy nauczyciele nierzadko zarabiają mniej niż sprzedawcy w dyskontach, którzy jeszcze kilka lat temu byli synonimem niskich płac.

— Mam koleżankę, która pracuje w Kętrzynie w sklepie obuwniczym. To ogólnopolska sieć. Jest kierownikiem i zarabia na rękę ponad 4000 zł — opowiada nam pan Krzysztof, urzędnik. — A ja co miesiąc mam niecałe 2000. Jestem wściekły, bo ona nie wie, na co te pieniądze wydawać, a ja nie wiem, co kupować, żeby za szybko nie wydać swojej pensji. Ratunkiem są trzynastki, jakieś premie. Ale ona też ma premie za obrót w sklepie. Nie ma sprawiedliwości.

Zarobki kobiet stale rosną, ale, jak wynika z raportu GUS, mężczyźni miesięcznie zarabiają średnio o 734,50 zł więcej niż panie. Przeciętne godzinowe wynagrodzenie brutto mężczyzn jest o 3 zł wyższe od wynagrodzenia kobiet. Brakuje też podwyżek.

Gdy spojrzymy na pensje pracowników budżetówki, włos się jeży na głowie. Ich realne płace składają się z zamrożonej od 2008 r. podstawy (2000 zł netto) i dodatków za wysługę lat. Chcąc tylko wyrównać wartość nabywczą pensji z tymi sprzed 10 lat, pracownicy powinni otrzymać nieco ponad 870 zł podwyżki. Gdyby chcieć utrzymać jeszcze równy stosunek do średniego wynagrodzenia, to podwyżka powinna wynieść 1100 zł. W firmach prywatnych jest podobnie. Nikt takich pieniędzy nie widział. Chociaż średnia krajowa wzrosła o taką kwotę.

— Mało zarabiamy, bo akceptujemy nasze niskie zarobki — zauważa dr Tomasz Wierzejski, ekonomista z UWM. — Szef jest ekonomistą i liczy. Jeśli ma pracownika za niską cenę i nawet jeśli ten płacze po kątach, ale nadal pracuje i jest zadowolony z relacji płacy do jego pracy, nie widzi potrzeby podwyżki. Sam z siebie ma to zrobić?

Przedsiębiorcy aż tak wielkoduszni nie są. Ale powoli się to zmienia, bo pracownicy zaczynają doceniać swoje kompetencje. Oczywiście czasami ciężko jest domagać się lepszych warunków w ostrym tonie, bo boimy się utraty pracy. Przecież kredyt trzeba spłacać, dzieci nakarmić. Ale mamy świadomość, że możemy zarabiać więcej. Dlatego powinno być lepiej w kwestii zarobków. O ile inflacja nam wszystkiego nie zje...

ar

Ile wynosi Twoje wynagrodzenie?
Około 1500 zł
13.25%
pomiędzy 1 500 - 2 000 zł
18.43%
pomiędzy 2 000 - 2 500 zł
19.22%
pomiędzy 2 500 - 3 000 zł
13.65%
pomiędzy 3 000 - 4 000 zł
12.39%
pomiędzy 4 000 - 5 000 zł
7.69%
pomiędzy 5 000 - 7 000 zł
7.14%
pomiędzy 7 000 - 10 000 zł
3.61%
powyżej 10 000 zł
4.63%

Komentarze (32) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Sufrido #2387848 | 94.254.*.* 1 gru 2017 12:24

    Pracuje fizycznie po ~200h w miesiącu i zarabiam 950-1200zł miesięcznie. Mam umowe o prace na 1/8 etatu. Taka umowe zaproponowano mi w zakładzie gdzie pracuje. Jak byłem bezrobotny to byle co mnie cieszyło teraz zartanawia mnie jak tak w ogóle można komuś płaci.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Piotr #2386933 | 83.0.*.* 30 lis 2017 15:13

    W Polsce nie jest tak źle, co prawda zarobki niższe niż w krajach zachodnich, ale jak ktoś chce pracować to sobie poradzi. Zresztą znaczna część społeczeństwa sobie radzi, raz lepiej raz gorzej, ale skąd te nowe domy, samochody, tłumy w sklepach/galeriach handlowych? Gdyby było tak źle.....Polak potrafi, tylko musi chcieć!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Miles z Toaletu #2386349 | 29 lis 2017 22:40

    Kiedy dostałem pierwszą wypłatę za granicą to nie mogłem uwierzyć, że to nie pomyłka i to wszystko moje. Nic się nie wydarzyło. Nie przyjechała policja żebym oddał. Po pół roku zawrotu głowy nie wiedziałem na co wydawać więc przyhamowałem trochę. Ufundowałem 500+ najbliższym krewnym żeby się nie bali, że nie mają na czarną godzinę bo w Polsce strach o jutro odbiera rozum i zabija duszę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. podatnik #2386302 | 37.47.*.* 29 lis 2017 21:59

    Zamiast biadolić, łzy ronić i źle życzyć należy o tym powiedzieć władzy, która jest przekonana o słuszności swoich decyzji gospodarczych, ekonomicznych i politycznych. To przecież wybrani przez 18 procent społeczeństwa ludzie podejmują decyzje (czytaj - kupują głosy wyborców) i przeznaczają pieniądze na własne potrzeby, samochody, ochrony, płoty, 500+, podwyżki policjantom, wojskowym, armii Macierewicza czyli obronie terytorialnej, na Rydzyka. tylko skoro tak - to dlaczego władza tak arogancko traktuje obywateli? Może powiedzcie o tym podczas wyborów?

    odpowiedz na ten komentarz

  5. A... #2386113 | 91.233.*.* 29 lis 2017 19:27

    A emerytury jakoś tak nie rosną. W porównaniu do płac, niestety galopują do dołu. Jeśli ktoś cieszył się, że dostał emeryturę, która wystarczała od stypendium do stypendium, to teraz robi się mu "stary portfel" i trudno dociągnąć do następnego stypendium

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (32)