Magia Black Friday

2017-11-26 18:28:21(ost. akt: 2017-11-26 17:42:05)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Może nie było takich tłumów jak z oceanem, ale Polakom coraz bardziej udziela się magia Black Friday, która każe tego dnia iść na zakupy. Bo można kupić taniej niż w inne dni. I to sporo.
Najpierw Walentynki, potem Halloween, a teraz Black Friday to już polska tradycja. Z roku na rok coraz więcej sklepów w Polsce, wzorem handlowców za oceanem, przygotowuje tego dnia specjalne promocje.

„Czarny piątek” dotarł do nas oczywiście ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w Black Friday Amerykanów ogarnia istne szaleństwo zakupów. Tego dnia ceny spadają tam na łeb i szyję, toteż już od rana przed sklepami kłębią się tłumy, czekające na otwarcie drzwi. 
 W Polsce takich tłumów jeszcze nie ma, a przynajmniej nie było ich wczoraj w olsztyńskich marketach, choć klientów było dużo więcej niż zwykle.

O ile jednak za oceanem tego dnia ceny zjeżdżają nawet o 70 proc., to u nas większość sklepów na Black Friday zjechała z cenami o 20 proc. Jednak niektóre kusiły nawet o połowę niższymi cenami, choć oczywiście tylko na wybrane towary.



Ale możliwość kupienia czegoś taniej niż w inne dni, była już dostatecznym magnesem. I to silnym.

— Miałem kupić sobie laptop — mówi pan Janusz, którego spotkaliśmy w olsztyńskiej galerii — Ale nie ma nie takiego, jak chcę, to żeby nie wyjść z pustymi rękoma, kupiłem żonie perfumy. Będą pod choinkę, dzięki Black Friday zaoszczędziłem ponad 70 zł.

Kto jak kto, ale handlowcy wiedzą jak sięgać do naszych kieszeni. Teraz, chcąc przyciągnąć jak największą rzeszę klientów do sklepów, wydłużyli czas promocji na cały weekend, przekuwając hasło Black Friday w Black Weekend.

— To kopiowanie pewnych modeli. Handlowcy wykorzystuje okazję, by pobudzić handel. Tyle że za oceanem ceny spadają o 70-80 procent, a u nas handlowcy sprzedają towary praktycznie po kosztach zakupu — zauważa dr Waldemar Kozłowski, ekonomista z UWM . — I tak naprawdę ani na tym nie tracą, ani też nie zarabiają. Chodzi o marketing, przyciągnięcie klienta, który myśli, że w tym sklepie zawsze kupi taniej. Rodzi się też pytanie, jeśli na Black Friday handlowcy mogą przecenić coś o 20-50 procent, to dlaczego nie robią tego codziennie.

Dlaczego Czarny Piątek, tego tak naprawdę nie wiadomo. Są tylko teorie, że w piątek po Dniu Dziękczynienia Amerykanie nagminnie dzwonili do pracy, tłumacząc się, że nie pojawia się, bo są chorzy. Dzięki temu robili sobie czterodniowy weekend. Być może dlatego czarny piątek, bo w szale zakupów dochodzi do tragedii, jak kilka lat temu w Nowym Jorku, gdzie kilka tysięcy klienci wdarło się do marketu, tratując po drodze jedną osobę.

Jednak na prawdziwy Black Friday z prawdziwymi upustami, trzeba po prostu zapracować. 

— Amerykanie średnio pracują w miesiącu 300 godzin, a my 176 godzin — mówi dr Kozłowski. — To przekłada się na siłę i konkurencyjność gospodarki, w tym handel.

am

Komentarze (37) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. srutu tutu #2383442 | 81.190.*.* 26 lis 2017 18:49

    BREDNIE typowe dla dr. z UWM . Czyli wyssane z palucha dane statystyczne które mają się nijak w odniesieniu do rzeczywistości. A jakie realia ? Jakie 300 godzin w USA i jakie 176 w Polsce ? Bujdy na resorach. W USA zupełnie inny system pracy w czas pracy wliczane przerwy na posiłek w ciągu dnia , w czas pracy wliczane podróże służbowe i przede wszystkim w czas pracy wliczane wszelkie godziny pracy. Jak to się ma do Polski , w Polsce może ostatnio nieco lepiej bo rynek pracowniczy się nieco zmienia ale wcześniej praktycznie ludzie pracowali po kilkanaście godzin przy czym żadne nadgodziny nie były wykazywane formalnie słowem drugie tyle godzin nadliczbowych które w żadnych statystykach nie istniały, a często nie były płacone ani w żaden sposób zwracane dniami wolnym ot taka pańszczyzna odrabiany pracodawcy za 8 godzin płacone reszta w czynie społecznym jak za minionej epoki. Czas pracy w Polsce był netto bez żadnych przerw na posiłek , no chyba że w biegu bułkę w zębach. Do tego dochodziły godziny w korkach do pracy i z pracy, brak zwolnień lekarskich itp. itd. tak wyglądał jeszcze do niedawna niewolniczy rynek pracy w Polsce. Godziny wykazywane w statystykach z pewnością nie oddawały kilkunastu godzinnego dnia pracy realnie jaki odstawiał Polski pracownik nawet jeśli doktorek z UWM na papierze miał 8 godzino o jakich dumnie pieje i toczy swoje dziecinne analizy na temat pracowitości . Śmiech na sali. Ale czegóż można oczekiwać od doktorka który przed realnym światem ukrył się na ciepłej grzędzie z UWM i tworzy takie dyrdymały na miarek bajek opowiadanych dzieciom na dobranoc, bo też i taka realna wiedza tych bujających w obłokach i oderwanych od rzeczywistości akademickich bajkopisarzy. Gdzie by się taki odnalazł na tym świecie gdyby nie ten UWM :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (28) odpowiedz na ten komentarz

  2. 300h #2383435 | 88.156.*.* 26 lis 2017 18:41

    Średnio 300h miesięcznie. A Polacy 176 ??? Ty się chyba z huj3mna głowy pozamieniales

    Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz

  3. sklep na dworcowej #2383448 | 88.156.*.* 26 lis 2017 19:01

    głośnik cena 499zł przed dniem black f. w piatek cena ten sam głośni 559 zł dobre

    Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

  4. ,.i.. #2383477 | 81.190.*.* 26 lis 2017 19:25

    ..bla mnie to jest śmiech..5%-10% jaki to upust...a wcześniej cudowne podniesienie cen...to jest polska wersja Black Friday...kolejny syf

    Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz

  5. black dupa #2383487 | 37.47.*.* 26 lis 2017 19:34

    Obinirzki buhaaaaaaa a ciemnota leci Wała z waz robią ceny te same a nawet gdzie niegdzie drożej

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (37)