Za 20 lat każdy będzie mógł sklonować swojego psa lub kota. Usługi związane z analizą i sekwencjonowaniem DNA stają się coraz tańsze

2017-11-07 12:30:38(ost. akt: 2017-11-07 12:34:36)

Autor zdjęcia: newseria.pl

Przybywa branż, które korzystają z analiz DNA. Poza medycyną coraz powszechniej wykorzystuje je rolnictwo. Takie badania pozwalają m.in. wykrywać choroby u roślin uprawnych i krzyżować je tak, aby miały inne właściwości odżywcze lub były bardziej odporne na warunki atmosferyczne.
– DNA to cząsteczka zawierająca w sobie informacje na temat budowy i funkcjonowania wszystkich organizmów żywych – od bakterii po człowieka. Wszystko, co żyje, ma DNA. Znajduje się w nim bardzo wiele informacji, dlatego w ośrodkach naukowych trwają wzmożone badania, które dążą do ich odczytania. Wiadomo już, że DNA ma bardzo duży potencjał w medycynie. Jednak ta wiedza dopiero wychodzi z laboratoriów i znajduje zastosowanie w praktyce – mówi dr Adam Kuzdraliński, prezes zarządu start-upu Nexbio, który oferuje innowacyjne usługi oparte na badaniach genetycznych

Zarówno w Polsce, jak i na całym świecie przybywa innowacyjnych start-upów i laboratoriów zajmujących się analizą i sekwencjonowaniem, czyli rozkładaniem na czynniki pierwsze łańcucha DNA. Rośnie też liczba możliwych zastosowań takich analiz. Najpopularniejszym jest wciąż genetyka i medycyna, gdzie badania DNA są wykorzystywane między innymi w diagnostyce prenatalnej i terapii genowej oraz pozwalają określić ryzyko wystąpienia w przyszłości poważnych chorób.

– Analizy DNA stosuje się w coraz większej liczbie branż, na przykład w medycynie, onkologii. Ludzie dzielą się na wolnych i szybkich metabolizerów. Około 15–20 lat temu naukowcy zorientowali się, że dawka leku podana na opakowaniu będzie wystarczająca tylko dla części pacjentów. W przypadku leków na raka, które decydują o uratowaniu czyjegoś życia, sprawa staje się poważna. Pojawia się pytanie: czy komuś pomoże 10 mg leku? A może jest to osoba, której trzeba podać 100 mg? W jej przypadku niższa dawka w ogóle nie zadziała – mówi dr Adam Kuzdraliński.

Zespół naukowców z Warsaw Genomics szacuje, że jeden na trzech Polaków zachoruje w przyszłości na nowotwór, a średnio u 25 proc. z nich choroba będzie spowodowana mutacją w jednym z genów. Analiza genetyczna pozwala nie tylko oszacować ryzyko wystąpienia raka, lecz także pomaga w doborze właściwej terapii onkologicznej.

Poza medycyną analizy DNA sprawdzają się też w weterynarii czy kryminalistyce, na przykład do badania mikrośladów lub w celu identyfikacji zwłok. W medycynie sądowej często wykorzystuje się je do ustalania ojcostwa.

– Pojawiają się sprawy kryminalne sprzed 20–30 lat, które dopiero dzisiaj dzięki technologii DNA udaje się rozwikłać. DNA nie da się oszukać, to cząsteczka która jest charakterystyczna dla każdego organizmu. Pozwala zarówno identyfikować organizmy, jak i określać ich właściwości – mówi prezes zarządu Nexbio.

Dynamicznie rosnąca liczba ludności na świecie stanowi zagrożenie dla naturalnych zasobów Ziemi. Analizy DNA mogą być szansą na rozwiązanie tego problemu, gdyż zyskują na znaczeniu w rolnictwie i sadownictwie. Pozwalają wykrywać choroby u roślin uprawnych we wczesnej fazie ich rozwoju i krzyżować rośliny tak, aby miały na przykład inne właściwości odżywcze lub były bardziej odporne na warunki pogodowe.

– Nie mówimy tutaj o GMO, ale o tradycyjnej hodowli roślin, w której dzięki badaniom DNA można kontrolować ten proces. Liczba ludności wzrasta, za chwilę będziemy mieć na Ziemi około 9 mld ludzi. Trwają dyskusje nad tym, co zrobić, aby wystarczyło dla wszystkich żywności. Być może to jest właśnie dobre narzędzie – tłumaczy dr Adam Kuzdraliński.

– Myślę, że coraz więcej naukowców będzie się specjalizować w tworzeniu mostów pomiędzy światem nauki a osobami, które mogą skorzystać na analizie DNA. Podobnie jak dziś kupujemy w sklepie z elektroniką odtwarzacz wideo czy telewizor, tak za 15–20 lat będzie można kupić analizator DNA i stwierdzić, na co jesteśmy chorzy. Dzisiaj badania DNA wymagają naprawdę dużo czasu. W przyszłości roboty DNA czy lab-on-chip, które będą wykonywać izolację DNA, powielanie i detekcję w jednej małej skrzyneczce, ułatwią pracę nam wszystkim – mówi ekspert.

Spółka Nexbio opracowała technologię, która pozwala na izolację DNA zwierząt domowych, utrwalenie go i późniejsze odtworzenie. Na razie koszt takiej usługi jest liczony w dziesiątkach tysięcy dolarów, jednak twórcy Nexbio prognozują, że z czasem będzie ona coraz tańsza i bardziej powszechna.

– Dzisiaj klonowanie zwierząt domowych to bardzo duży wydatek, około 100 tys. dol. Jednak wkrótce takie usługi jak klonowanie organizmów mogą się stać bardzo tanie i możliwe, że osoba, która zachowa sobie DNA pupila, za 20 lat będzie mogła sklonować swojego psa lub kota – prognozuje dr Adam Kuzdraliński, prezes zarządu Nexbio.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Monika #2380038 | 109.243.*.* 22 lis 2017 16:35

    Będę sobie mogła sklonować tego przystojnego pana, który jest na zdjęciu?

    odpowiedz na ten komentarz