Są ludzie i pieniądze, ale inwestorzy nie chcą uruchamiać produkcji w więzieniach na Warmii i Mazurach

2017-09-28 07:15:34(ost. akt: 2017-09-27 16:39:28)
Więzienie Barczewo

Więzienie Barczewo

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Są ludzie, jest miejsce, są pieniądze. Tylko produkować nie ma kto. W żadnym więzieniu w regionie nie ruszył jeszcze program „Praca dla więźniów”. Nadzieja w Kamińsku i Iławie, bo Olsztyn i Barczewo wciąż nie mogą znaleźć inwestorów.
Trzystu ludzi gotowych do pracy od zaraz, potężny pawilon, a nawet dodatkowe miejsce na budowę hali na terenie Zakładu Karnego w Barczewie.

Dofinansowanie, ulgi i zwroty wydatków. Wszystko to na wyciągnięcie ręki. Tyle że liczba przedsiębiorców zainteresowanych uruchomieniem produkcji w więzieniach w regionie nie poraża. Niby podpytują, niby się rozglądają, ale na razie niewiele z tego wynika. Czego boją się biznesmeni? Przede wszystkim biurokracji.

— Ten projekt jest bardzo szlachetny i bardzo chętnie bym w to weszła. Byliśmy dobrze nastawieni do tego pomysłu. Na początku widziałam same plusy. Dopiero kiedy usiedliśmy do rozmów o szczegółach, nadciągnęły czarne chmury — mówi Elżbieta Gleńska-Terlecka, prezes spółki Czmuda Group z Dobrego Miasta, która produkuje m.in. znaki drogowe.

Z czasem okazało się, że zanim zapadnie ostateczna decyzja, może minąć nawet rok. Tyle czasu od wystosowania wniosku formalnego potrzebują więziennicy i urzędnicy na podjęcie decyzji administracyjnej. Prezes Gleńska-Terlecka nadal jest optymistką, ale już trochę mniejszą. Wciąż rozważa działalność na terenie więzienia, ale raczej już nie tak dużą o jakiej myślała na początku.

Umowę przedwstępną podpisał z kolei Marcin Wachsman, dyrektor w bartoszyckiej firmie Nova Mazur Design. Chce produkować meble w więzieniu w Kamińsku.

— Całe to przedsięwzięcie jest nietypowe, bo tu nie ma przetargów czy znanych nam konkursów, a wszystko pozostaje w gestii dyrekcji danego zakładu karnego. Specyficzne były też rozmowy z kadrą. Tam się działa na rozkaz, inaczej niż w normalnych rozmowach biznesowych — opowiada dyrektor Wachsman. Ostatecznie zadeklarował zatrudnienie 180 skazanych. Ostatecznej umowy jednak jeszcze nie podpisał.

Więziennicy zdają sobie sprawę z utrudnień, które obok zalet czekają na biznesmenów za murami więzień. Na spotkania przedsiębiorcy przychodzą z nadzieją, wychodzą z nich z wątpliwościami.

— Zastanawiają się także, czy nasze wewnętrzne procedury nie utrudnią im działalności. Chodzi o kontrole podczas wjazdu na teren zakładu karnego i podczas wyjazdu. Tutaj nie można swobodnie wejść, więc po pierwszym wow! pojawiają się dodatkowe pytania — przyznaje Andrzej Grzeszczyk z ZK Barczewo.
Mimo to spotkania ciągle się odbywają. Grzeszczyk mówi, że kilku przedsiębiorców wciąż zastanawia się nad działalnością za murami To przedstawiciele różnych branż: jedni zajmują się obróbką szkła, inni produkują meble czy biomasę. Więziennicy są gotowi na wiele.

Jak mówi Grzeszczyk, są gotowi nawet sfinansować budowę wielkiej hali, jeśli byłaby taka potrzeba. Przedsiębiorca może dostać aż 35 proc. zwrotu wydatków związanych z zatrudnieniem skazanych. Może też dostać pożyczkę albo bezzwrotną dotację. Za darmo ma ochronę, nawet dokumentację kadrową skazanych prowadzą więziennicy. Ba, nawet prawo pracy w takich sytuacjach jest mocno okrojone i trzeba się trzymać tylko przepisów dotyczących czasu pracy i przepisów BHP.

Na dobrej drodze do podpisania umowy jest ZK Iława. Ofertą poważnie jest zainteresowana firma z branży meblarsko-stolarskiej. Tam jest o tyle łatwiej, że przy więzieniu jest szkoła, w której można uczyć przyszłych pracowników na potrzeby konkretnej firmy.

Budowa hali już się zaczęła i ma się zakończyć do końca kwietnia przyszłego roku. Później będzie tam mogła ruszyć produkcja — mówi Magdalena Socha z ZK Iława.
mk

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ... #2338214 | 213.73.*.* 28 wrz 2017 07:55

    Zapytajcie właściciela firmy produkującej okna z Mrągowa jak wygląda zatrudnianie więźniów. Więcej z tego problemów niż korzyści, nie dość, że trzeba ich pilnować bo pokus na zakładzie wiele to jeszcze dość szybko potrafią się rozmyślić i nie przyjść do pracy. Nauczysz takiego typka czegoś, a on nagle stwierdza, że to nie jego branża albo ma stres po sprawie i więcej się nie pokazuje.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  2. GREGOR #2338242 | 151.248.*.* 28 wrz 2017 08:32

    Bo ci inwestorzy chcą wszystko za darmo,działki ,pracowników i miliony dotacji.Za przykład mają 89 rok gdzie wszystko za grosze a pracownik niech się cieszy że pracuje za grosze bo 10 czeka na jego miejsce.Polskie firmy zniszczyli a teraz szukają zbawiciela.Gdzie bohaterzy z Magdalenki co za friko rozsprzedali PGR w większości sobie i rodzinie

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. może trzeba zamknąć #2338252 | 163.172.*.* 28 wrz 2017 08:41

    paru prezesów dużych firm , wtedy wszystko ruszy, starczy pogrzebać w papierach

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Teresa O #2338262 | 199.249.*.* 28 wrz 2017 08:48

      Może jakaś firma z branży porno, wtedy 100% więźniów by poszło do pracy

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. aleks #2338283 | 83.9.*.* 28 wrz 2017 09:17

        To oczywiste skazani stwarzają więcej problemów niż korzyści z tego. Oczywiście są i tacy którzy mają chęć nauczenia się fachu i zarobku

        odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (7)