Nie płacisz abonamentu radiowo-telewizyjnego? Możesz być bezradny wobec nowego pomysłu rządu
2017-09-26 10:30:00(ost. akt: 2017-09-26 11:38:08)
Rząd ma nowy pomysł na ściąganie abonamentu radiowo-telewizyjnego. Tym razem obowiązkową opłatę na rzecz mediów publicznych mielibyśmy płacić składając raz do roku zeznanie PIT.
Rząd, chcąc uszczelnić ściągalność abonamentu, szuka patentu na skuteczne sięgnięcie do kieszeni obywateli. I co rusz pojawia się nowy pomysł. Najnowszy mówi o płaceniu abonamentu przy okazji składania rocznego zeznania podatkowego: PIT, KRUS i CIT.
Nad takim projektem pracują właśnie urzędnicy ministra kultury. Dotychczasowy abonament nazywałby się opłatą medialną, którą trzeba byłoby płacić niezależnie od tego, czy ma się w domu telewizor, czy też nie. I miałby ją płacić każdy, kto ma obowiązek rozliczyć się z fiskusem.
Ile? Ponoć ok. 8 zł za miesiąc. Dziś miesięczny abonament wynosi 22,7 zł. Z tą różnicą, że dotyczy jednego gospodarstwa domowego. I nie jest ważne to, ile osób w nim zamieszkuje.
Co więcej, nową opłatę płaciliby też emeryci (złotówkę miesięcznie), którzy dziś — w przypadku, gdy ich emerytura nie przekracza miesięcznie połowy przeciętnego wynagrodzenia — z opłaty abonamentowej są zwolnieni.
Co więcej, nową opłatę płaciliby też emeryci (złotówkę miesięcznie), którzy dziś — w przypadku, gdy ich emerytura nie przekracza miesięcznie połowy przeciętnego wynagrodzenia — z opłaty abonamentowej są zwolnieni.
Czy nowe rozwiązanie poprawiłoby ściągalność abonamentu RTV?
— Który to już pomysł... pięćdziesiąty... — żartuje prof. Marek Sokołowski, medioznawca z UWM. — Jest to jakaś forma wsparcia mediów publicznych, jednak nieszczęściem stało się, że zaczęliśmy je określać jako media narodowe. I, niestety, są one pod rządami komisarzy politycznych.
— Który to już pomysł... pięćdziesiąty... — żartuje prof. Marek Sokołowski, medioznawca z UWM. — Jest to jakaś forma wsparcia mediów publicznych, jednak nieszczęściem stało się, że zaczęliśmy je określać jako media narodowe. I, niestety, są one pod rządami komisarzy politycznych.
A to sprawia, że wiele ludzi dzisiaj jest zdania, że mediów narodowych nie da się ani oglądać, ani słuchać. — Jednak media rządowe, utrzymywane przez rząd, są nawet w Stanach Zjednoczonych — zaznacza prof. Sokołowski. I dodaje: — Zawsze mówiło się o misji mediów publicznych, tylko gdzie dziś jest ta misyjność? Z drugiej strony, jest tak potężna dziura budżetowa w telewizji, że coś z tym fantem trzeba zrobić.
Pomysłów na uzdrowienie finansów TVP było już wiele. Przypomnijmy, że jednym z nich było sięgnięcie do kieszeni kierowców, którzy obowiązkowo mieliby wnosić opłatę za posiadanie radia w samochodzie. I nieważne byłoby m.in. to, czy tego radia by słuchali, czy byłby to jedynie gadżet.
Innym pomysłem było ściąganie abonamentu od osób, które korzystają z usług telewizji kablowych i satelitarnej. Sieci miałyby przekazywać Poczcie Polskiej wykazy klientów korzystających z ich usług. A to pozwoliłoby ściągać od nich abonament RTV, bo skoro ktoś ma kablówkę w domu, to musi też mieć telewizor.
Z tego pomysłu nic nie wyszło, jak zresztą z opłaty audiowizualnej, która miała być ściągana przez zakłady energetyczne od każdego właściciela licznika prądu. Weto postawiła jednak Unia Europejska, z którą nowe przepisy nie zostały skonsultowane.
I chociaż opłacanie abonamentu RTV to obowiązek ustawowy, ściągalność jest dzisiaj niewielka. Jak pokazują sondaże, Polacy nie chcą łożyć na Telewizję Publiczną.
Aż 64 proc. z nas twierdzi, że chętnie zrezygnowałaby z oglądania i słuchania publicznych mediów, gdyby została zwolniona z obowiązku płacenia na nie abonamentu. Dziś regularnie płaci abonament zaledwie 8 proc. abonentów. Natomiast, według Poczty Polskiej, zaległości z tytułu niepłacenia abonamentu na koniec 2016 roku wyniosły ponad 1,4 mld zł.
Wpływy z abonamentu RTV maleją od kilku lat. W 2016 roku wyniosły ok. 744 mln zł, podczas gdy w rekordowym roku 2003 było to aż 919 mln zł.
A rząd szuka rozwiązania, bo TVP jest mocno pod kreską finansową. Stąd też rządowa pożyczka dla TVP w wysokości 800 mln zł, która ma pozwolić jej przetrwać. Może wyjściem byłoby więc finansowanie telewizji publicznej z budżetu państwa? — To dobry pomysł — odpowiada prof. Sokołowski. — Bo to nie jest budżet państwa. To jest budżet nas wszystkich.
Andrzej Mielnicki
a.mielnicki@gazetaolsztynska.pl
a.mielnicki@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (42) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ksi #2336602 | 88.156.*.* 26 wrz 2017 10:43
Ale w tej tv nic nie ma jedno wielkie gowno więc czemu mam za to płacić. Za durne reklamy też nie chce płacić. Giwniane seriale typu M jak zdrada. Kiedyś w piątek i sobotę po dzienniku były filmy a teraz ..... jakieś gowniane Voice of szajs.
Ocena komentarza: warty uwagi (37) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Już wole tak niz #2336610 | 94.254.*.* 26 wrz 2017 10:50
zeby totyczylo by to tylko klientow kablowek a tak na marginesie operatorzy powinni za nas placic z abonamentu. Nie rozumiem podwojnego placenia za to samo ewentualnie usunac tvp z listy kanalow
Ocena komentarza: warty uwagi (32) odpowiedz na ten komentarz
ON #2336697 | 89.228.*.* 26 wrz 2017 11:56
TVp to powinien być oddzielny pakiet tak jak HBO czy Canal +, chcesz to mieć to wykupujesz, oglądasz i płąciusz, a jak nie chcesz to nie, proste!!
Ocena komentarza: warty uwagi (30) odpowiedz na ten komentarz
J20 #2336608 | 94.254.*.* 26 wrz 2017 10:48
A czy TVP nie jest przypadkiem spółką akcyjną czyli nie mogą zmusić mnie do płacenia im dopóki nie podpisze ze spółką umowy?
Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Radek #2336657 | 94.254.*.* 26 wrz 2017 11:26
Rozwiązanie jest banalne. Stworzyć oddzielny pakiet programów telewizji publicznej opłacanej z abonamentu. Kto nie płaci nie ogląda, komu się podoba TVP i reszta niech sobie płaci. Dajcie ludziom WYBÓR!
Ocena komentarza: warty uwagi (26) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)