Nie musimy obawiać się podwyżek cen wody?

2017-09-21 18:51:24(ost. akt: 2017-09-21 16:41:08)

Autor zdjęcia: Wikipedia

Nowe Prawo wodne to odpowiedź na zmianę unijnych dyrektyw. Na mocy ustawy wprowadzono nowe opłaty za korzystanie z wody dla rolników, branży energetycznej, producentów napojów, hodowców ryb oraz innych przedsiębiorców wykorzystujących duże ilości wody. Ministerstwo zapewnia jednak, że nasze gospodarstwa domowe na tym nie ucierpią. Czy na pewno?
W 2016 r. raport NIK nie pozostawił wątpliwości: płacimy za wodę więcej niż większość Europejczyków. Wystarczyło zaledwie kilka lat, by ceny poszybowały o 70%. A przecież doskonale wiemy, że w tym czasie nasze płace tak bardzo nie wzrosły.

Unia Europejska nałożyła na Polskę obowiązek dostosowania prawa do Ramowej Dyrektywy Wodnej. Mieliśmy na to czas do 31 lipca. I właśnie w lipcu posłowie przegłosowali nowelizację Prawa wodnego. Na jej mocy powołano nową instytucję zarządzającą wodą w Polsce: Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie". W ustawie wskazano także podmioty, które będą musiały liczyć się ze zmianą wysokości opłat za wodę. Należą do nich rolnicy posiadający duże gospodarstwa, przedstawiciele branży energetycznej, producenci napojów, hodowcy ryb oraz inni przedsiębiorcy, którzy wykorzystują duże ilości wody.

W nowym Prawie wodnym określono także maksymalną stawkę, jaką mamy zapłacić za wodę. Ma to być nie więcej niż 70 groszy za metr sześcienny. Taka kwota robi wrażenie, gdy zestawi się ją z zapisaną w starej ustawie. Tamta wynosiła 4,23 zł. Tyle tylko, że o faktycznej maksymalnej cenie dowiadujemy się nie z ustawy, a z rozporządzeń. Do tej pory nie zdarzyło się, byśmy płacili za wodę aż tyle.

Klienci indywidualni nie znaleźli się na liście tych, którym zaproponowane zostaną wyższe stawki za wodę. Nie oznacza to jednak, że zmian nie odczujemy. Kiedy więcej płacą przedsiębiorcy, więcej płacą także odbiorcy ich produktów. Musimy być zatem przygotowani na wzrost cen za energię czy napoje. A to przecież dopiero początek listy produktów, które mogą zdrożeć.

Ministerstwo Środowiska zapewnia, że przez jakiś czas możemy spać spokojnie — do 2018 roku podwyżek nie będzie. Za wodę dostarczaną do naszych mieszkań nie powinniśmy zapłacić dużo więcej aż do 2020. W swoim najnowszym komunikacie ministerstwo obiecuje z kolei, że powołany ma zostać krajowy regulator cen wody. — Jego rolą będzie nadzór nad wysokością opłat tak, aby była ona racjonalna, uzasadniona ekonomicznie kosztami poboru wód i zrzutu ścieków — informują przedstawiciele resortu. Ich zdaniem jest to szansa na zabezpieczenie przed spółkami wodociągowymi, które są monopolistami na swoim terenie.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Jadwiga_Misiak #2333932 | 79.184.*.* 22 wrz 2017 11:55

    Ani słowa nie wspominają o opłacie przesyłowej i jakościowej, które to dobrze znamy z opłat za energię elektryczną czy gaz. Z wodą będzie podobnie. Brawo Wy.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. taaa #2333825 | 109.241.*.* 22 wrz 2017 09:45

    Stara zasada jak mówią że dadzą to mówią a jak mówią że zabiorą to zabiorą

    odpowiedz na ten komentarz