Wystarczy wyrzucić telewizor, by znów być blisko siebie

2017-08-23 20:30:00(ost. akt: 2017-08-23 16:51:05)

Autor zdjęcia: Pixabay.com

Telewizor w każdym domu? Już nie. Polacy coraz częściej decydują się na teledetoks. Jeszcze niedawno brak telewizora uznawany był za ekstrawagancję albo skrajny snobizm. Dziś już brak odbiornika nikogo nie dziwi. Czyżby nowy trend?
Od dwóch lat w domu Agnieszki Bagińskiej nie ma telewizora. — I dobrze mi z tą ciszą — podkreśla.
Czasami Nataniel, ośmioletni syn pani Agnieszki, chwyci za pilota. Ale to wtedy, gdy jest u kogoś, w domu nie ma na to szans. Nie denerwuje się? — Dzieci nie mają z tym problemu, że u nas nie ma odbiornika — opowiada pani Agnieszka. — Starsza córka Julka też nie. Nie chcą, żeby im kupić.

Pani Agnieszka mówi, że przez 40 lat w domu zawsze coś grało. — Ja nawet nie wiem, co — mówi ze zdumieniem. — Gotowałam, prałam, a w tle słychać był jakiś program. Ale ja nawet nie wiem, jaki! Żadne z nas nie orientowało się, co leci w telewizorze. I nikomu nie przyszło do głowy, żeby ściszyć.
Dwa lata temu z Ukrainy do Polski sprowadziła się rodzina pani Agnieszki. — Nie mieli telewizora, więc im oddałam — opowiada kobieta. — I nie zamierzam kupować nowego!

Tym bardziej że w rodzinie pani Agnieszki po zniknięciu telewizora nastąpiła prawdziwa rewolucja. — Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać! — opowiada. — Jesteśmy sobie bliżsi. Wychodzimy na długie spacery z psem i gramy w planszówki.

Z danych GUS wynika, że 3,2 proc. Polaków nie ma telewizora. Mało? Może, ale inaczej to wygląda, kiedy przeczytamy, że to dwa razy więcej niż sześć lat temu. Oczywiście z telewizora wciąż rezygnują nieliczni, ale widać pewien trend. I przyczynia się do tego, paradoksalnie, technologia.
Telewizor zostaje coraz częściej zastąpiony innymi urządzeniami, np. goglami wirtualnej rzeczywistości, smartfonem lub komputerem. Mają tę przewagę, że potrafią dostarczać rozrywki dokładnie w tym miejscu i czasie, kiedy potrzebuje tego użytkownik.
— Rok temu zmieniałam stancję — wspomina Joanna z Olsztyna, samotna mama. — Obiecałam sobie, że w nowym mieszkaniu telewizora nie będzie. I tak się stało. Wiadomości czytam w internecie, a bajki włączam dziecku w komputerze. Wciąż jednak traktowana jestem jak dziwoląg.
Jednak takich "dziwolągów" jest więcej, a pozbycie się telewizora wpisuje się w nowy trend. — Nie mam i nie zamierzam mieć — mówi wprost Anna, studentka UWM. — W telewizji nie znajduję nic dla siebie. Moi znajomi w większości nie mają telewizorów, a jeśli już, to tylko po to, żeby grać na konsoli, nie jest to więc nic zaskakującego.

Dlaczego Anna nie patrzy w telewizyjny ekran? — Bo jestem zażenowana tym, co można w nim zobaczyć — odpowiada.

Czy ci, którzy zrezygnowali z telewizora, zupełnie nic nie oglądają? Niekoniecznie. Zdecydowana większość "beztelewizorowców" ogląda filmy i inne treści wideo na laptopie. Powód ten sam — dostają rozrywkę w miejscu i czasie, które sami wybiorą. Niewielki ekran nie przeszkadza, wystarczy nieco się do niego przysunąć.

Ale rezygnacja z telewizora, to niejedyna zmiana zachodząca w wyposażeniu polskich domów. To moda, rozwój technologii czy chęć efektywniejszego wykorzystania czasu decydują o tym, jakie urządzenia kupują Polacy. Szczególnie szybko rośnie popularność urządzeń pomagających utrzymać porządek w mieszkaniu. I tak na przykład pralka automatyczna, kiedyś obiekt westchnień i marzeń, dziś jest na wyposażeniu 95,8 proc. gospodarstw domowych. Powoli goni ją inny "oszczędzacz" naszego czasu, czyli zmywarka. Dziś to urządzenie jest obecne w blisko 30 proc. domów. To wynik pięć razy lepszy niż dekadę temu — wynika z wyliczeń Open Finance.

Co robimy z tak zdobytym dodatkowym wolnym czasem? Oczywiście trwonimy przed ekranami komputerów... — Coraz mniej telewizora, ale coraz więcej czasu w internecie — komentuje dr Stefan Marcinkiewicz, socjolog.
Dzisiejsze nastolatki potrafią spędzić w sieci po 5, 6 godzin, do tego nie rozstając się często przez resztę dnia ze smartfonem. Niektórzy są online praktycznie od pobudki po sen.

Pokolenie nastolatków raczej z tego nie zrezygnuje, za to ich rodzice czy dziadkowie. W ich przypadku nie popularność i dostępność internetu jest powodem pożegnania się z telewizorem. — Jest w nas potrzeba wyciszenia i odcięcia się. Mamy poczucie, że odbiornik zakłócałby nasz mir domowy — wyjaśnia socjolog. — Niektórzy nie mają telewizora ze względu na dzieci. Ale trzeba pamiętać, że dla osób samotnych telewizor bywa jedynym oknem na świat.

Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaosztynska.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Gosia #2319494 | 83.6.*.* 2 wrz 2017 23:05

    Do posiadania telewizora i oglądania "telewizji" zniechęca nas wszechobecna reklama - 30-40% czasu antenowego. Szlak może człowieka trafić gdy film trwa 2,5 godziny... Oraz te wstrętne, polityczne stacje...

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Warmiak #2315466 | 46.182.*.* 28 sie 2017 11:43

    Aghea to nie twoja sprawa czy ktoś ma telewizor czy nie, a spier*** to możesz najwyżej ty - po słownik ortograficzny. Ja nie mam telewizora już 7 lat i bardzo mi z tym dobrze. A wszystko dzięki TVN - głównie ich postępowanie obrzydziło mnie ostatecznie do TV. Tak więc za wszystkie kłamstwa, podłości i oszczerstwa kierowane z ich stacji serdecznie dziękuję - dzięki temu mam więcej czasu dla rodziny i dla siebie. Najpewniejsze wiadomości serwuje Internet.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Aghea #2314853 | 88.156.*.* 26 sie 2017 23:19

    Brzydko sięwyraże ale niech nie pier... , że nie oglądają telewizji. Telewizor brak rozumiem nie chcą płacić tego zasranego abonamętu dla TVP bo i tak gówniane programy tam puszczają. Ja osobiście posiadam telewizor ale jest głównie wykożystywany do grania na konsoli, a że jakiś program na nim zobacze to już inna sprawa

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz