Wojenny sojusz marszałka Piłsudskiego i atamana Petlury

2017-08-15 19:30:00(ost. akt: 2017-08-15 19:42:12)

Autor zdjęcia: Wikipedia

O atamanie Symonie Petlurze, sojuszniku Polaków w wyprawie na Kijów i walce z bolszewikami w 1920 roku rozmawiamy z Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim, historykiem.
— Kim był Symon Petlura, ukraiński sojusznik Józefa Piłsudskiego w wojnie z bolszewikami? Dzisiaj to postać zapomniana.
— Symon Petlura był przywódcą Ukraińskiej Republiki Ludowej. Urodził się w 1879 roku w Połtawie, trzysta kilometrów na wschód od Kijowa, w tej części Ukrainy, która od 1654 roku należała do Rosji.

— Nazywano go ukraińskim Piłsudskim, bo podobnie jak marszałek, był publicystą i socjalistą. Tyle że Piłsudski zbudował odrodzoną niepodległą Polskę, Petlurze zbudowanie niepodległego państwa ukraińskiego się nie udało. Był jednak prezydentem Ukraińskiej Republiki Ludowej. Co to za republika?
— Jej powstanie poprzedził szereg wydarzeń, w których brały udział różne siły polityczne różnych krajów. Ukraińscy działacze niepodległościowi szukali poparcia dla swych aspiracji u państw centralnych, które je popierały. Natomiast zupełnie niezainteresowana niepodległością Ukrainy była Francja, która widziała potężną białą Rosję jako swego sojusznika i przeciwwagę dla Niemiec, z którymi rywalizowała. Ukrainę chcieli oczywiście zdobyć dla siebie bolszewicy, walczący z Ochotniczą Armią Denikina, ale też z anarchistycznymi oddziałami Nestora Machno. Ukraińskie Republiki Ludowe były zresztą dwie.

— Kiedy pan o tym opowiada, przypomina mi się "Biała gwardia" Michaiła Bułhakowa. Akcja tej powieści rozgrywa się w Kijowie, który przechodził z rąk do rąk 10 razy. Ale wróćmy do Ukraińskich Republik Ludowych. Dlaczego mówi pan o dwóch?
— Ponieważ istniała Zachodnioukraińska Republika Ludowa, włączona 22 styczniu 1919 do Ukraińskiej Republiki Ludowej, tej, której prezydentem był Petlura. Przedtem jednak, ponieważ w granicach ZURL znalazły się ziemie polskie, w tym Lwów, państwo to znalazło się w stanie wojny z Polską.

— Jak i kiedy doszło zatem do sojuszu Piłsudskiego z Petlurą?
— URL w 1919 wypowiedziała oficjalnie wojnę bolszewickiej Rosji. Była jednak zbyt słaba, by skutecznie się bronić. Ukraińcy walczyli też z Polakami na Wołyniu. Dopiero w maju 1919 roku zawarli rozejm z Polską. Ale do podpisania umowy między Piłsudskim a Petlurą doszło doszło dopiero 22 kwietnia 1920 roku. Zakładała ona wspólną walkę z bolszewikami. Granica między Polską i URL miała znajdować się na rzece Zbrucz, co nie podobało się oczywiście Ukraińcom z zachodniej Ukrainy. W wojnie polsko-bolszewickiej walczyło około 20 tys. ukraińskich żołnierzy.

— Jaka była rola sprzymierzeńców ukraińskich podczas bitwy warszawskiej?
— Przede wszystkim VI dywizja gen. Marka Bezruczki trzymała Zamość. Osłaniała tyły skoncentrowanych sił Polskich przed armią Budionnego, która idąc na Lwów w pewnym momencie skręciła na północ. I wojska ukraińskie w obronie Zamościa, którego bronili też Polacy, odegrały istotną rolę. Utrzymano dość długo bolszewików Budionnego poza główną rozgrywką i wojsko polskie mogło swobodnie wykonać manewr znad Wieprza.

— Kiedy Józef Piłsudski w maju 1921 roku, po popisaniu traktatu ryskiego, odwiedził internowanych w obozie w Kaliszu ukraińskich oficerów podobno powiedział im: — Ja was przepraszam, panowie, ja was bardzo przepraszam... To prawda czy legenda?
— Prawda.

— Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej Symon Petlura mieszkał do końca 1923 roku w Polsce. Musiał ją opuścić pod naciskiem władz sowieckich na władze polskie.
— Zamieszkał w Paryżu, gdzie 22 maja 1926 roku zginął z rąk zamachowca Szolema Szwarcbarda. Został on ujęty, ale sąd go uniewinnił. Szwarcbard tłumaczył się, że ten sposób chciał się zemścić za pogromy za Żydach, które miały miejsce podczas toczących się wtedy miejsce na Ukrainie wojen.

— Zginęło wówczas 100 tys. ludzi.
— Ale wtedy mordowali wszyscy, nie tylko żołnierze Petlury. Tłem był antysemityzm, ale były to też zwykle napady rabunkowe na sklepy. I nawet gdyby ich właścicielami nie byli Żydzi, też by zginęli.

— Znalazłam w Wikipiedii zdjęcie zamyślonego prezydenta Wiktora Juszczenki przy nagrobnym popiersiu Symona Petlury na cmentarzu Montparnasse w Paryżu. Tam ataman został pochowany. Odbiór tej postaci jest niejednoznaczny. I bardziej znany jest dzisiaj Stepan Bandera niż on.
— Trudno znaleźć w historii postać jednoznaczną. Ale proszę pamiętać, że Stepan Bandera wzbudza znacznie większe kontrowersje. Na wschodniej Ukrainie w mentalności postsowieckiej jest odbierany jako zbrodniarz i kolaborant niemiecki. Petlura nie jest przedmiotem takich sporów. Ale inny jest stosunek Polaków do Piłsudskiego, o którym pisze się książki jak Rafał A. Ziemkiewicz (autor „Złowrogiego cienia Marszałka”), a inny do Kościuszki. Nikt nie będzie toczył już sporów o rolę Kościuszki w historii. Poza tym jest jeszcze potrzeba polityczna. Potrzebą polityki rosyjskiej jest podsycanie sporów wokół UPA i Bandery, a wokół Petlury nie. Należy też pamiętać, że Ukraina Zachodnia, ta której ziemie należały przed II wojną światową do Polski, nie przeszła aż takiej masakry jak Ukraina Wschodnia. Też oczywiście działy się tam rzeczy straszne, ale trwało to krócej — między rokiem 1939 a latami 60. XX wieku, kiedy miały miejsce rozstrzeliwania inteligencji ukraińskiej. Ale tam, mimo wszystko, wykorzenienie i masakra pamięci były mniejsze niż na Ukrainie sowieckiej. Ona już od 1920 roku przeżywała tragedie, takie jak Wielki Głód i zagłada inteligencji. Brano nawet wszystkich lirników didów wraz z ich chłopcami przewodnikami i rozstrzeliwano.

— Dlaczego?!
— Bo oni śpiewali bez cenzury. Dlatego pamięć historyczna wschodnioukraińska jest rodzinnie (bo nie mówię o badaniach historycznych) jest znaczniej słabsza niż zachodnioukraińska. A do tego szefem ukraińskiego IPN jest Wołodymyr Wiatrowycz pochodzący z zachodniej Ukrainy.

— Czy jednak my w Polsce nie powinniśmy o atamanie pamiętać? Ten sojusz był przecież próbą pojednania polsko-ukraińskiego i próbą prowadzenia wspólnej polityki wobec Rosji.
— Jak najbardziej. Kiedy ostatnio prezydent Andrzej Duda był w Kijowie na święcie niepodległości to wszystkie ukraińskie symbole wojskowe były zaczerpnięte z Ukraińskiej Republiki Ludowej, nie UPA.

— Ale prawie 100 lat temu w ówczesnych warunkach ekonomicznych, politycznych, psychologicznych pomysł polsko-ukraińskiej federacji nie był możliwy.
— Skoro nic z niego nie wyszło, to nie był. Jednak byłoby to najlepsze wyjście dla naszych obu narodów i zaoszczędziłoby nam wielu trupów. Nie byłoby wielkiego głodu. Kto wie, czy byłaby II wojna światowa. A federacja środkowo-europejska, taka Rzeczpospolita w wydaniu XX-wiecznym, byłaby po prosu silniejsza.

— Teraz wracamy, a przynajmniej niektórzy politycy wracają, do tej idei. Marzą, by Polska była znowu liderem Europy Środkowo-Wschodniej. Czy pan uważa, że jest to realne?
— Tak, realne. Tyle że się to robi, nie mówi. Nie mówi się „ja tu będę liderem”. Ujmę to jednym zdaniem — kiedy Polska budowała poprzednio taką konstrukcję polityczną to zaprosiła władcę Wielkiego Księstwa Litewskiego na tron krakowski, a nie wpychała własnego na wileński. Ale i tak wiadomo, kto w unii polsko-litewskiej dominował. Zatem pewne symbole i gesty należy zostawiać słabszym partnerom.


Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. To był #2308053 | 91.233.*.* 15 sie 2017 21:02

    To był najgłupszy sojusz. Po pierwsze to ta cała wyprawa kijowska była zupełnie niepotrzebna bo w tym czasie bolszewicy byli za słabi żeby stanowić zagrożenie. Piłsudski kombinował takl naprawdę odtworzenie polski w granicach przedrozbiorowych z Wilnem i Kijowem. Z Wilnem udało się przez pozorowany "bunt" Zeliogowskiego a z Kijowem nie wyszło - po prosytu nie docenił Tuchaczewskiego i Budionnego. Petlura dobrze wiedxział zer taki "sojusznik" jak piłsudski to niepodległość Ukrainy ma raczej w .... jemu chodziło o jej przłoączenie do Polski a przynajmiej dawnej rusi Kijowskiej. Stąd potem z petlurowców gościnnie przyjetrcy w polsce wyrosła OUN i UPA. Tak się odwdzieczyli.A sama wyprawa kijowska to po pierwsze -omal się nie zakończyła Polską Republika Rad, po drugie przez nią zlekcewazono powstania śląsklie i plebiscyt na Warmii i mazurach - straciliśmy na tym . A sam bitwa warszawska to nie geniusz marszałka tylko dobre dowodzenie przez generałów Rozwadowskiego . Hallera i Sikorskiego.Józef wtedy stracił głowe, dopiero po zwycięstwie zadbał aby sobie przypisać wszystkie zasługi - podobnie jak jego wąsaty imiennik za wschodnią granicą -poII wojnie światowej J

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. Obecnie atamani kozaccy #2308027 | 5.172.*.* 15 sie 2017 20:28

      stanowia trzon Donieckiej Republiki Ludowej ktora wraz z Rosyjska Federacja tocza walki zbrojne we wschodniej Ukrainie przeciwko rzadowi ukrainy.Walki zaplanowane na okolo 7 lat po ktorych DNR bedzie wcielona do rosji.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. Tert #2308032 | 81.190.*.* 15 sie 2017 20:34

      Stracona szansa dla Polski i Ukrainy.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Tak naprawdę #2313680 | 91.233.*.* 24 sie 2017 20:13

        Kiepski to sojusz z dotychczasowym wrogiem. W 1919 r. wojna polsko-ukraińska a w 1920 raptem "przyjaciele" Kiepski to sojusz

        Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

      2. ozto #2308528 | 51.15.*.* 16 sie 2017 21:02

        Delikatnie ujmując sami Ukraińcy wypięli się na Prtlurę w 1920 -poparcie miał śladowe stąd w znacznej mierze klęska eskapady kijoweskiej. Zreszta jej pomysł był od początku poroniony i chory .Skutki tego sojuszu były dla Polski fatalne wręcz tragiczne a mogły być jeszcze gorsze ...tak tak PSRR pod wodzą Dzierżyńskiego i Kona . Aż strach pomysleć .

        Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (7)