Polki najchętniej biorą ślub z Anglikami. Coraz więcej ślubów z cudzoziemcami

2017-07-12 14:35:05(ost. akt: 2017-07-12 14:41:42)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Lawino przybywa ślubów z cudzoziemcami. Polki najchętniej biorą ślub z Anglikami, ale czy zawsze z miłości? Polacy najczęściej przyrzekają wierność dziewczynom ze wschodu. Czym tak naprawdę imponujemy obcokrajowcom?
Miłość podobno nie wybiera, a świat nie ma granic. Dlatego coraz częściej bierzemy śluby z cudzoziemcami. W ubiegłym roku Polacy zawarli 13,5 tys. takich małżeństw — to wynik aż o 19,5 proc. lepszy niż w roku poprzednim. Mężami Polek stawali się najczęściej Anglicy, Niemcy, Ukraińcy i Włosi. Natomiast wśród cudzoziemek, które zostały żonami Polaków, najwięcej było Ukrainek, Rosjanek i Białorusinek.

Na Warmii i Mazurach w 2016 roku zawarto 154 takich związków. 112 cudzoziemców powiedziało „tak” Polkom, a 42 panie z zagranicy nałożyły obrączki Polakom.

— Ukrainki chcą w Polsce znaleźć męża, bo dzięki temu mogą przebywać legalnie w Polsce — zauważa Grażyna Maćkowska, która mieszka w Wielkiej Brytanii od dwunastu lat. — Ukraińcy dostają przecież wizy tymczasowe, czyli na 90 dni. Później muszą się zwijać. A jeśli złapią drugą połówkę z Polski, mogą tu być legalnie, ile chcą. Mogą też się starać o lepszą pracę i płacę. Dlatego tamtejsze dziewczyny wyrywają mężów z Polski, którzy są trochę naiwni. Bo Ukrainki są ładne i pociągają swoją egzotyką. Z jednej strony są uległe, a z drugiej — gospodarne. A panowie są wygodni. Z Polkami tak łatwo by nie mieli, bo te pojeździły po świecie i są wymagające.

Pani Grażyna przyznaje, że dla Anglików Polki są atrakcyjne tak samo jak Ukrainki dla Polaków.
— Anglikom Polki mogą zapewnić wygodne życie, bo też są gospodarne — zauważa. — A Polki to wykorzystują. Myślę, że o małżeństwie w ich przypadku decydują nie miłość, ale pieniądze. I takich dziewczyn jest sporo — jako że mieszkam w Anglii, więc to zauważam. Anglicy nie interesują się Polską. Polki po prostu wpadają im w oko, bo są ładne i pracowite. Wiem, że większość wyspiarzy myśli, że u nas po ulicach chodzą białe niedźwiedzie. Ale Polacy na przykład o Ukrainie czy o Białorusi też nie mają wiele do powiedzenia.

— Dużo się słyszy o mieszanych małżeństwach, ale w Olsztynie nigdy się z tym nie spotkałam — dodaje Stanisława Janus. — Ale dużo podróżujemy, więc szanse na miłość się zwiększają.

— Moja siostrzenica wyjechała do Irlandii i tam wzięła ślub przed urzędnikiem — opowiada Stanisław Kurzajewski z Olsztyna. — Chce jednak w pierwszą rocznicę ślubu wyprawić wesele w Polsce. Przede wszystkim weźmie ślub w polskim kościele. Na stałe jednak zamieszka za granicą. Woli tam cieszyć się życiem, niż tu klepać biedę.
Prawie 4,7 tys. ślubów z obcokrajowcami miało miejsce w Polsce. Pozostałe 8,8 tys. małżeństw rodacy zawarli z cudzoziemcami za granicą i zarejestrowali w polskich urzędach stanu cywilnego.

— Nie zauważam, żeby w Olsztynie takich ślubów było więcej. Już od wielu lat udzielamy średnio dwóch takich ślubów miesięcznie — twierdzi Barbara Subaczewska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Olsztynie. — Zgadza się jednak, że panie najczęściej wychodzą za Anglików, Irlandczyków czy Francuzów. Panowie natomiast za Ukrainki i Rosjanki.

— Dwa miliony Polaków za granicą robi swoje. Nietrudno się zakochać, a Polki cieszą się przecież dobrą renomą. Anglicy i Irlandczycy tracą dla nich głowy — tłumaczy prof. Marek Sokołowski, socjolog z UWM. — Nasze panie są inteligentne, szybko uczą się języków obcych, więc łatwo mogą się porozumieć z przyszłymi mężami. Polacy natomiast są leniwi, o wiele łatwiej jest im dogadać się ze Słowiankami. Specjalnych barier językowych nie ma, a do tego Ukrainki są i piękne, i gospodarne. Mówi się o nich, że to krew i mleko. W dodatku wypełniają lukę, którą pozostawiły po sobie wyjeżdżające na zachód Polki. Dziewczyny ze Wschodu nie przyjeżdżają tu jednak tylko z powodu pracy. Uprawiają turystykę małżeńską, ale tak dzieje się od lat. I nie widzę w tym nic złego. Taki jest teraz trend.

Socjolog zauważa jednak, że małżeństwa z cudzoziemcami w przyszłości mogą sięgać też poza kontynent europejski.
— W Chinach na przykład najwyżej ceniony jest męski potomek. Z tego powodu rodzi się coraz mniej dziewczynek, bo aborcja tam jest na porządku dziennym. Kobiet już brakuje, dlatego jestem ciekawy, kiedy Chińczycy ruszą do Europy w poszukiwaniu żon — zastanawia się Marek Sokołowski. — Najnowsze badania przewidują taką możliwość. Bywały wojny o ziemię, o złoto, teraz być może przyjdzie czas walczyć o kobiety. Historia zna tylko jedną taką wojnę — Trojanie walczyli o piękną Helenę. Jaka przyszłość przed nami, trudno przewidzieć. Na razie jednak łączymy się w pary w naszym kręgu kulturowym. I właściwie nikogo już to nie dziwi.

ar

Komentarze (33) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Prawda jest taka #2285048 | 195.136.*.* 12 lip 2017 20:58

    A ile polek UK robi jako Prostytutki na telefon Polki i Rumunki nai licznejsza jebana rasa .Mieszkałem w UK 8 lat Dla Polki Polak to tak zwany rubbish -śmieć .Niestety kto był to widział smutne bo niema dla nich żadnej wartości prócz $$ Nawiasem Rumuni też lubią Polki ale niebndę się rozpisy..... Ci co są byli w UK wiedzą

    Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz

  2. LIPO #2284840 | 193.243.*.* 12 lip 2017 15:17

    Kiedyś. Była sobie kiedyś Wanda co nie chciała Niemca i wolała w Wisłę wskoczyć niż wziąć cudzoziemca. Dzisiaj. Leży Wanda na tapczanie i nóżkami fika , wykąpała się w łazience czeka na Anglika.

    Ocena komentarza: warty uwagi (27) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

    1. xxx #2285141 | 37.8.*.* 12 lip 2017 22:19

      Tymczasem ci Anglicy to same Abdule, Ahmedy oraz Mohamedy :D

      Ocena komentarza: warty uwagi (26) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. grzesiek #2284881 | 95.160.*.* 12 lip 2017 16:32

        Moje dwie koleżanki które mieszkają w UK też są z "Anglikami", jeden z Pakistanu a drugi z Jemenu. Dumnie wstawiają na FB cytaty z koranu oraz zdjęcia w "chustach". Miałem jeszcze jedną koleżankę, która była Egipcjaninem. Efekt? Jest osobą niepełnosprawną ( częściowo sparaliżowaną) , po tym jak śniady kochanek ją pobił.

        Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. heheszki #2284845 | 88.156.*.* 12 lip 2017 15:33

          ... z Anglikami z dziada pradziada o typowo brytyjskich imionach jak Abdul, Mohammad itp.

          Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (33)