Prawie pół Polski gra w lotto i liczy na cud

2017-06-07 20:06:18(ost. akt: 2017-06-07 19:20:59)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Archiwum GO

40 procent Polaków gra w Lotto — wynika z badań CBOS. Te same badania wskazują, że prawie co drugi Polak w ostatnim roku zagrał w grę na pieniądze. Zdecydowana większość tych, którzy liczą na wielką wygraną, marzy o nowym domu.
Szybciej sama na coś zapracuję niż wygram pieniądze — mówi Andżelina Kospat-Pawłowska. Nie gra w Lotto ani w inne gry na pieniądze. Ale grają jej rodzice.
— A to też nieregularnie, raczej jak jest duża kumulacja — mówi pani Andżelina.
Ona sama jest w tej połowie Polaków, która nie żyje marzeniami o wielkiej wygranej. Jako realistka woli liczyć na siebie. Jednak wyniki badań Centrum Badania Opinii Społecznej wskazują jasno: takich, którzy liczą na cud, jest niemal pół Polski. Aż 49 procent w ciągu ostatniego roku zagrało przynajmniej raz w jakąś grę za pieniądze. Zdecydowana większość, bo 40 proc., skusiło się na grę w Lotto. 23 proc. kupiło zdrapki, 8 proc. zagrało w inne gry liczbowe, takie jak Multi Multi czy Keno.

W konkursach esemesowych wzięło udział 8 proc. Polaków. Dwa procent z nas obstawiało zakłady bukmacherskie poza internetem. Co setny Polak przyznał się do gry na automatach takich jak jednoręki bandyta, do grania w kasynach (poker, ruletka) albo innych gier na pieniądze.
Tylko 0,3 proc. Polaków mówi, że gra w internecie.
Jednym z nich jest Bartosz Morawski, tapicer z Nidzicy. Gra właściwie tylko przez internet.

— W co? We wszystko. Gram na pieniądze. Raz postawię 50 groszy, raz dziesięć złotych. To wygląda tak jak na prawdziwym automacie: naciskam owoce i gram — opowiada Morawski. Raz wygrał nawet 2,5 tys. zł.
— Ale fakt, wtedy włożyłem 260 zł. Nie gram codziennie, zwykle po wypłacie. Tylko że ja mam taki wewnętrzny hamulec. Jak włożę 300 zł, a nic nie wygram, to odpuszczam — zapewnia pan Bartosz.
Mówi jednak, że w jego grającym środowisku zdarzają się kłopoty rodzinne z powodu hazardu. Znajomi biorą drogie pożyczki, żeby mieć co zainwestować na automatach.

Krzysztof Junak obstawia mecze. — Staram się zagrać raz w tygodniu. I tak od kilku lat. Nie gram na duże kwoty, tylko tak za dwa, trzy złote. No i tylko ligi europejskie, to na czym się znam i co mnie interesuje. Można wygrać i parę stówek, zależy od obstawionego meczu. Lotto mnie nie kręci — podkreśla pan Krzysztof.
Większość tych, których Lotto jednak kręci, ma sprecyzowane marzenia. Wiedzą, na co wydaliby fortunę, gdyby w końcu udało im się wygrać. Zbadał to Totalizator Sportowy. Zdecydowana większość, bo 42,29 proc. grających zainwestowałaby w nowy dom lub mieszkanie dla siebie. 38,3 proc. kupiłoby samochód, a 19,88 proc. pojechałoby w podróż dookoła świata. 17,7 proc. świeżo upieczonych bogaczy wydałoby kumulację na spełnienie marzeń najbliższych sobie osób. 7,32 spłaciłoby długi, a 6,99 proc. zainwestowałoby wygraną.

Jakub Nosek trafił parę trójek czy czwórek w Lotto. Ale to wtedy kiedy jeszcze zdarzyło mu się zagrać. Dawno, bo od dziesięciu albo i piętnastu lat nie zagrał ani razu.
— Nie grałem żadnym systemem. Chyba sam skreślałem, już nawet nie pamiętam. Przestałem grać i już. Tak sobie myślę, że grają ci, którzy lubią pożyć trochę marzeniami. Może rzeczywiście wierzą, że coś im się uda wygrać — mówi Jakub Nosek.
— Jak jest kumulacja to może myślą: a nuż się trafi? — zastanawia się pani Andżelina.

Według CBOS, najwięcej graczy jest wśród Polaków w wieku od 35 do 44 lat i najmłodszych, czyli tych w wieku 18-24 lat. Średnio Polak na gry wydawał 223 zł, a wygrywał 103 zł. Częściej grają mężczyźni — 55 proc. niż kobiety — 44 proc.
Skąd ta popularność gier na pieniądze?

— Stare powiedzenie głosi, że wygrywa tylko ten, kto gra —mówi dr Elżbieta Subocz, socjolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. — Grając, ludzie wierzą, że to właśnie do nich w końcu uśmiechnie się szczęście i to oni zdobędą główną wygraną. Gdyby w to nie wierzyli, nie graliby. W ten sposób ludzie realizują swoje skryte marzenia o wysokiej wygranej i o rzekomych, nieograniczonych możliwościach z bycia milionerem. Wierzą, że potencjalna wygrana rozwiąże ich problemy materialne i zapewni bezpieczną oraz dostatnią przyszłość. Jednak w skrajnych przypadkach granie na loterii przyjmuje postać uzależnienia, które należy leczyć, jak każde inne uzależnienie.
mk

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. 44* #2262290 | 83.6.*.* 8 cze 2017 14:08

    Ja przestałem grać w lotto gdy dowiedziałem się że do piłeczek podczepiane są czipy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. jhgyft #2262255 | 46.112.*.* 8 cze 2017 13:15

    zamiast wyjsc na ulice, zrobić protest, rozrube... to grają.... to taki wentyl bezpieczenstwa...dla naiwniakow

    odpowiedz na ten komentarz

  3. insa #2262054 | 31.6.*.* 8 cze 2017 07:38

    Odkąd lotto obsługują komputery liczba wygranych znacząco zmalała. Zapytajcie starych graczy lub poczytajcie komentarze na WP pod takimi artykułami. Teraz to nie los decyduje o twojej wygranej, zwłaszcza tej wysokiej. Nie grajcie ludzie w to, lepiej kupcie dziecku loda, kobiecie kwiaty lub sobie piwo, a satysfakcja będzie zawsze.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. przysłowią #2262038 | 37.47.*.* 8 cze 2017 06:47

      mądrością narodów: nie graj Wojtek, nie przegrasz portek.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. Brajan kielbasa #2262036 | 89.228.*.* 8 cze 2017 06:37

      A co zostało tym cebulakom...

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (16)