W niedzielę zakupów nie zrobisz

2017-03-22 19:40:39(ost. akt: 2017-03-23 14:06:42)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu.

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu.

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Wszystko wskazuje na to, że niedzielne zakupy zrobisz tylko w internecie, na dworcu, lotnisku, kwiaciarni i... w sklepie z dewocjonaliami. Rząd chce wprowadzić ograniczenia w handlu jeszcze w tym roku, właśnie skierował projekt ustawy do dalszych prac w komisji.
Obywatelski projekt ustawy obejmowałby większość placówek handlowych, ale z pewnymi odstępstwami. Handel mógłby odbywać się jedynie w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przez Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W wigilię Bożego Narodzenia oraz w Wielką Sobotę „handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych” mogłoby się odbywać do godz. 14. Projekt przewiduje też odpowiedzialność karną za złamanie zakazu handlu – chodzi tu o grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Jednak zdaniem Rady Ministrów, która we wtorek zajęła stanowisko wobec obywatelskiego projektu, "projektowana ustawa wykracza jednak znacznie poza powszechne rozumienie tego zjawiska, które w odbiorze społecznym kojarzone jest głównie z wykonywaniem pracy w niedziele w dużych placówkach handlowych przez osoby mające status pracownika".

Podmiotami wyłączonymi spod zakazu handlu powinni być, według rządu, między innymi operatorzy pocztowi, gospodarka morska, punkty gastronomiczne w pociągach, lotniska i dworce. Piekarnie pracowałyby do godziny 13:00. Nieważna miałaby być ich powierzchnia handlowa. Dyskusyjnym jest zakaz prowadzenia niedzielnej działalności przez domy pogrzebowe i kwiaciarnie. Według rządu miałoby to "negatywne skutki społeczne". Rządzący podkreślili także, że z zakazu handlu należy wyłączyć zakupy internetowe.

Dotarliśmy do tej ustawy. Ciekawostką jest jej pewien wyjątek. W pkt. 13, art. 4 ustawy, z zakazu handlu, oprócz wyżej wymienionych, miałyby zostać wyłączone sklepy z dewocjonaliami. Ich sprzedawcy mieliby możliwość zarobku na przykład po każdej niedzielnej mszy. Tego typu sklepy zlokalizowane są przy kościołach. Czy będzie to doprowadzało do nieuczciwych praktyk, w których do medalika albo świętego obrazka, sprzedawca dodawałby "błogosławiony" chlebek i masło?

Bartosz Cudnoch


Komentarze (133) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. antek #2206945 | 81.190.*.* 22 mar 2017 19:44

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. I bardzo dobrze bo az zal patrzec jak cala rodzina udaje sie do galerii na zakupy w niedziele zamiast inaczej spedzic ten czas...

    1. poldek #2206953 | 5.172.*.* 22 mar 2017 19:51

      i tak nie pójdę do kościoła

      Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. kelnerka #2206956 | 88.220.*.* 22 mar 2017 19:54

        A co z restauracjami. Ja nie mam prawa do rodzinnej niedzieli

        Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. dziwne #2206964 | 22 mar 2017 20:01

          Nic nie piszą o kebabie.

          Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

        2. mega #2206965 | 81.190.*.* 22 mar 2017 20:01

          Nie ma co się łudzić. To, że ktoś nie zrobi zakupów w niedzielę, to nie znaczy, że pójdzie do kościoła i rzuci czarnoksiężnikom na tacę.

          Ocena komentarza: warty uwagi (39) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (133)