Legendy miejskie nadal elektryzują mieszkańców stolicy regionu

2016-10-22 18:00:00(ost. akt: 2016-10-21 19:29:37)

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

W każdym mieście na Warmii i Mazurach można usłyszeć legendy związane z okolicą bądź historią miasta. Te najlepsze szybko rozchodzą się między ludźmi. Jednak do legend trafiają nie tylko historie o Kłobuku czy zamkowych zjawach. Te współczesne nazywają się legendami miejskimi.
Legenda miejska rodzi się całkiem zwyczajnie. Przeważnie bazuje prawdopodobnej informacji, rozpowszechnianej wśród różnych kręgów towarzyskich. Tak jak to bywa czasem z zabawą w głuchy telefon, informacja miesza się z plotkami, a fakty często są przeinaczane. Informacje stają się coraz bardziej nieprawdopodobne i dalekie od pierwszej wersji. Wraz z rozwojem legendy miejskiej i dodawaniem kolejnych, często nieprawdziwych faktów, legenda nabiera rozpędu.

Tak było m.in. w PRL, gdzie powstała legenda miejska o czarnej wołdze. Choć prawdopodobnie legenda rozpoczęła swój żywot w Warszawie, szybko dostała się do innych miast, w tym do Olsztyna. Krążyły różne wersje tej historii. Przekaz sugerował, że po osiedlach może jeździć czarna wołga, której pasażerowie porywali ludzi. Po co to robili? Tu legenda rozdzielała się na kilka wersji, od eksperymentów naukowych po usuwanie niewygodnych dla systemu osób.

Żelazna kurtyna oddzielała państwa wschodu od zachodu mimo to legenda miała swój odpowiednik w USA. Tam czarna wołga została zastąpiona przez czarny samochód (różnych marek) z mężczyznami ubranymi w czarne garnitury. W Stanach najczęściej wiązano ich z agencjami rządowymi i UFO.

Choć te historie przyblakły, szczególnie, ta o czarnej wołdze, to na ich miejsce wskoczyły inne. Dzięki rozwojowi internetu zaczęły rozchodzić się błyskawicznie. Zebraliśmy dla Was kilka z legend ze stolicy Warmii i Mazur. Praktycznie wszystkie łączą się z historią II wojny światowej. Jak znacie jeszcze jakieś, podzielicie się nimi w komentarzach.

Olsztyńskie legendy miejskie

Zatopiony czołg lub transporter opancerzony w jednym z olsztyńskich jezior.


Ta legenda ma swoje odpowiedniki w innych miastach. Ciężko znaleźć miejsce w naszym regionie bez zatopionych powojennych "skarbów" w bagnach czy jeziorach. Praktycznie większość miejscowości ma swoje czołgi utopione w jeziorach.

Czołg w jeziorze lub transporter opancerzony ma też Olsztyn. Legenda głosi, że podczas ewakuacji Niemców z Olsztyna, do ewakuacji wykorzystano olsztyńskie jeziora, ponieważ obawiano się, że Sowieci będą bombardować drogi. Podczas ewakuacji jedna z machin wojennych miała wpaść do wody. Ponoć nadal leży tam w mule. Miejsce różni się od wersji legend. Niektóre wersje wskazują na jezioro Kortowskie, inne na jezioro Ukiel. Większość jezior w Olsztynie została przebadana przez nurków, transporterów nie znaleziono.

Złoto nazistów ukryte w Olsztynie


Kolejna legenda także dotyczy końca II wojny światowej, ale tym razem związana jest z ukrytym złotem. Zanim uzbroicie się w wykrywacze metalu i kilofy, musimy poinformować Was, że to prawdopodobnie kopia legend miejskich z innych miast. Jedną z jej wersji jest legenda o złotym pociągu.

Legenda powstała dawno temu, jej wersja nadal przejawia się na niektórych forach internetowych. Według niej, Niemcy podczas ewakuacji miasta zamierzali ewakuować w pierwszej kolejności złoto z olsztyńskiego oddziału reichsbanku. Jednak dyrektor banku wyprzedził wojskowych i sam ukrył złoto gdzieś w mieście. Ponoć wierzył w ostateczne zwycięstwo rzeszy, a z obawy przed grabieżą nie ufał wojsku. Złota nie udało się odnaleźć, a legendy potwierdzić.

Tajne korytarze pod Kortowem i olsztyńską starówką


Ta legenda rozpoczęła się w Kortowie i szybko ewoluowała. Życie tej legendy przedłuża kilka faktów, m.in. to, że w jednym ze starych budynków w Kortowie wojska Sowieckie zaplombowały wejście. Przed wojną w Kortowie działał zakład dla umysłowo chorych. Podejrzewano, że Niemcy prowadzą tam eksperymenty medyczne, a fakt ten potwierdzała silna ochrona zakładu i wyjątkowo duża śmiertelność wśród pacjentów.

Legenda głosi, że pod Kortowem jest sieć korytarzy, która służyła do szybkiego przemieszczania się personelu szpitala, nawet pod bombardowaniem. Korytarze miały łączyć się z najważniejszymi budynkami, a niektóre miały prowadzić do tajnych pomieszczeń, w których prowadzono okrutne eksperymenty. Legendę podgrzały ulewne deszcze, które w pierwszej dekadzie XXI wieku odsłoniły jeden z korytarzy. Podobna sieć korytarzy ma być także na olsztyńskiej starówce. Tunele mają łączyć zamek z budynkiem starego ratusza. Jak jest z tą legendą miejską? Zapewne okaże się po latach.

Jeżeli znacie jeszcze jakieś legendy miejskie związane z Waszą miejscowością napiszcie w komentarzach.

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ris #2095649 | 79.185.*.* 23 paź 2016 23:33

    Rzeszy pisze się wielką literą

    odpowiedz na ten komentarz

  2. serpiko #2095286 | 31.0.*.* 23 paź 2016 13:09

    właśnie na Dadaju wczoraj pod wodą znalazłem opancerzony pojazd niemiecki - miał jeszcze włączone światła mijania

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. ms #2095152 | 81.190.*.* 23 paź 2016 08:36

      Mną najbardziej wstrząsnęła legenda o podziemnym korytarzu biegnącym od Alfy pod ulicą Piłsudskiego i tajnym przejściu z dworca PKP na Zieloną Górkę.

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

    2. Poldek #2095130 | 78.154.*.* 23 paź 2016 06:46

      Przypomniało mi się: Kętrzyn też ma legendę o zatopionym w jeziorku traktorze ursus z przyczepą.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    3. Poldek #2095129 | 78.154.*.* 23 paź 2016 06:43

      A "Sowieci", to kto to taki?

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (14)