Rośnie liczba zachorowań na raka wśród dzieci na Warmii i Mazurach

2016-10-04 09:42:07(ost. akt: 2016-10-04 12:27:24)

Autor zdjęcia: WSSD

W 2015 roku było ich 34, do września 2016 zdiagnozowano aż 40... Co zrobić, żeby jak najwcześniej wykryć u dziecka niepokojące zmiany nowotworowe, a tym samym zwiększyć jego szanse na wyleczenie? Rozmawiamy z dr n. med. Wandą Badowską, ordynator Oddziału Klinicznego Onkologii i Hematologii Dziecięcej Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie.
- W 2015 r. na Warmii i Mazurach zdiagnozowano 34 nowe zachorowania na nowotwory u dzieci. W tym roku tylko do końca września mamy już 40 zachorowań. Skąd tak niepokojący wzrost?
- Tez jestem zaskoczona tym faktem, ale żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by zbadać czy doszło do większej ekspozycji dzieci w poprzednich latach na tzw. czynniki kancerogenne, czyli czynniki zwiększające ryzyko rozwoju nowotworu. Mogą to być np. substancje chemiczne w żywności, środki ochrony roślin. W nowotworach dziecięcych większe znaczenie mają czynniki genetyczne, ale pamiętajmy że są one modelowane przez środowisko. A więc jeśli prawidłowo odżywiamy dziecko, zachęcamy je do aktywności fizycznej, zwiększamy jego szanse na to, by było zdrowe, pomimo niekorzystnych predyspozycji genetycznych. Aby chronić dziecko przed zachorowaniem, powinna o siebie dbać już kobieta w ciąży, a nawet przyszli rodzice przed okresem poczęcia dziecka. Zdrowy styl życia opłaca się na każdym etapie!


- Jakie czynniki środowiskowe najczęściej przyczyniają się do rozwoju nowotworów?
- Palenie papierosów oraz przyjmowanie innych używek, spożywanie modyfikowanej i konserwowanej żywności. Groźne jest też nadużywanie leków, np. środków przeciwbólowych. Zaobserwowano również, że częściej chorują dzieci rodziców wykonujących specyficzne zawody, np. mechaników samochodowych, którzy mają na co dzień do czynienia z oparami benzyny, smarami, chemikaliami. Bardziej narażone na zachorowanie są także dzieci osób wykonujących inne zawody, w których jest codzienna styczność z różnymi chemikaliami, np. stolarzy, strażaków, fryzjerek. Ponadto uważa się, że te same czynniki działające na rodziców wpływają na powstawanie wad wrodzonych lub nowotworów wieku dziecięcego. Uszkodzenie genów dziecka może zajść już w momencie szybkich podziałów komórkowych w łonie matki.

- Niektóre nowotwory, np. rak piersi, są typowo dziedziczne, dlatego zaleca się młodym kobietom, których mama czy babcia chorowała, częstsze badania. Czy taki nowotwór może zaatakować również dziecko?
- Okazuje się, że w rodzinach, w których występują liczne nowotwory, jest większe ryzyko niż populacyjne, zachorowania na nowotwór, również u dzieci. Przykładowo kilkuletnia dziewczynka, której bliskie osoby miały raka piersi, może zachorować już jako dziecko, ale na nowotwór innego narządu.

- W jakim wieku dzieci najczęściej zapadają na choroby nowotworowe?
Pierwszy szczyt zachorowań przypada na wiek przedszkolny – od 2. do 6. roku życia, drugi – na wiek nastoletni. Dlatego najważniejsze, żeby rodzice dokładnie obserwowali swoje dziecko i zgłaszali pediatrze wszystkie niepokojące objawy.

- Jakie objawy powinny zaniepokoić rodziców?
- Pierwszą oznaką białaczki może być nagły spadek aktywności dziecka. Dziecko nie chce się bawić, czuje się zmęczone, a ponadto ma nawracające infekcje, krwawe wylewy, sińce, wybroczyny nieadekwatne do urazu. Trudniej rozpoznać guzy w brzuchu, które w początkowym stadium trudno zauważyć gołym okiem i dlatego czasami diagnozujemy je jak są już bardzo duże. Wówczas stadium rozwoju choroby jest wysokie, co skutkuje koniecznością zastosowania bardziej agresywnej chemioterapii i mniejszą szansą na pełne wyleczenie. Dlatego apeluję, żeby bardzo dokładnie przyglądać się dziecku. Jeśli zauważymy, że dziecku powiększył się obwód brzucha, warto zrobić mu morfologię krwi i usg jamy brzusznej. Te badania najlepiej wykonywać profilaktycznie raz w roku, a w razie pojawienia się niepokojących objawów (np. powiększenia lub bolesności brzucha, krwiomoczu), częściej. Morfologia i usg brzucha dają mnóstwo informacji na temat stanu zdrowia dziecka, a jednocześnie są nieinwazyjne. Leczymy obecnie dwoje dzieci z rozpoznaniem bardzo złośliwego nowotworu – neuroblastomy. W obu przypadkach dzieci miały wykonane usg jamy brzusznej z innego niż nowotwór powodu i zostały „wyłapane” na etapie małego guza.

- Jak badać dziecko profilaktycznie aby szybko wychwycić np. guz mózgu? Prześwietlać mu głowę?
- Ekspozycja na promienie rentgenowskie jest bardzo onkogenna, dlatego nie należy jej przeprowadzać profilaktycznie. Trzeba wnikliwie obserwować dziecko. Nie tylko zwracać uwagę na brzuch, ale sprawdzać, czy nie pojawił się guz w innych miejscach ciała. Należy pilnować nastolatki, które nie chcą się już pokazywać rodzicom, więc łatwo w ich przypadku przeoczyć zmiany na ciele. Na przykład guzy jądra są rozpoznawane ze znacznym opóźnieniem, bo nastolatek często wstydzi się tego problemu i zamiast zwrócić się po pomoc do rodzica, szuka informacji w internecie.

- W jakim stadium zaawansowania choroby trafiają z reguły dzieci na oddział onkologiczno-hematologiczny Szpitala Dziecięcego w Olsztynie?
- Niestety, sporo dzieci przyjmujemy do szpitala z zaawansowanym nowotworem. Kilka lat temu onkolodzy z naszego szpitala przeprowadzili cykl szkoleń dla lekarzy rodzinnych z regionu na temat wczesnego diagnozowania nowotworów. I rzeczywiście obecnie lekarze rodzinni częściej zlecają dzieciom dodatkowe badania. Brakuje jeszcze świadomości u rodziców, dlatego przy każdej nadarzającej się okazji apelujemy do nich o czujność. Co zrobi lekarz, gdy dziecko nie trafi do niego? Niepokoi nas również fakt, że coraz częściej raki, czyli tzw. nowotwory nabłonkowe, które dotąd były spotykane głównie u dorosłych, rozpoznajemy także u dzieci. Wciąż najczęściej diagnozujemy u dzieci białaczki, sporo jest też tzw. guzów litych, np. nerki i neuroblastomy.

- Czy to prawda, ze dzieci łatwiej wyleczyć z choroby nowotworowej, niż osoby dorosłe?
- W przypadku dzieci stosujemy bardziej agresywne leczenie, ale stan zdrowia dziecka nie jest jeszcze nadwyrężony używkami, miażdżycą, wieńcówka, itp., dlatego jest w stanie lepiej znieść chemioterapię. A to skutkuje lepszym wyleczeniem.

źródło: mat. Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie


Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. 54y54 #2365334 | 83.9.*.* 1 lis 2017 23:25

    Proponuje żeby ktoś skontrolował ilość promieniowania od masztów GSM, na osiedlu mazurskim dzieki uprzejmości parafi na której wierzy zamontowane są nadajniki telefonii komórkowej w pobliżu kościoła miernik pola elektromagnetycznego piszczy jak pojeb.... To dopiero powoduje raka.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. polska medycyna=zulu gula #2085683 | 79.185.*.* 11 paź 2016 09:59

    Niezależni światowi lekarze piszą, że dzieci umierają po szczepieniach , ale do ciemnogrodzkiej Polski ta wiedza dotrze moze za 100 lat... http://dakowski.pl/index.php?o ption=com_content&task=view&id=18863&Ite mid=119

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Zuzanna #2494246 | 91.202.*.* 30 kwi 2018 12:02

    Coraz więcej zachorowań, ale tyle samo pomocy dla chorych. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. Jedną z fundacji kierującą swą pomoc do takich dzieci jest Szlachetny Gest. Wystarczy tylko się do nich zgłosić.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Ziko #2488305 | 91.202.*.* 20 kwi 2018 21:07

    Jeśli ktoś potrzebuje pomocy w takiej sytuacji może zgłosić się do Szlachetnego Gestu. Fundacja ta udziela pomocy między innymi właśnie w takiej chorobie jaką jest rak.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. OLO #2091266 | 109.243.*.* 18 paź 2016 11:55

    Czy ktoś bada wpływ firmy MICHELIN na zdrowie ludzi w Olsztynie?

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (10)