Oto zwycięzcy naszego plebiscytu

2016-06-06 09:22:08(ost. akt: 2016-06-06 09:25:04)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Podczas rodzinnego pikniku w parku Kusocińskiego nagrodziliśmy zwycięzców w rankingu regionalnym plebiscytu na Małą Księżniczkę i Małego Księcia. Była to już jedenasta jego edycja, w tym roku był prowadzony w 18 powiatach. Podczas imprezy dzieci bardzo przeżywały swoje wystąpienia, była radość, wzruszenie i łzy. W organizacji finału plebiscytu pomógł nam sklep „Smyk”, za co bardzo dziękujemy.
I miejsce Mała Księżniczka: Nikola Mączkowska, 4 lata (powiat nowomiejski)

Nikola Mączkowska na scenie prezentowała się jak prawdziwa księżniczka, nie tylko za sprawą różowej spódniczki i obstawy dwóch starszych braci bliźniaków, Kamila i Dawida, uzbrojonych w plastikowe pistolety. Fotoreporterom dzielnie pokazywała „uśmiech numer trzy”, fanów pozdrawiała, machając im ręką, co skończyło się tym, że miś-nagroda, wypadł jej z objęć. Ale to oczywiste — od nagród ważniejsi są fani. — Nie spodziewaliśmy się, że uda nam się wygrać nie tylko w powiecie, ale i w regionie — mówił dumny tata, Marcin Mączkowski, gdy córka cierpliwie pozowała do zdjęć. — W domu ma znacznie mniej cierpliwości... Nikola uwielbia grać na tablecie, podwórkowych zabaw, może za wyjątkiem trampoliny, nie lubi.
Jaka jest? — Bardzo żywa, uparta, energiczna — mówi mama Gabriela, a córka na dowód tego pyta niecierpliwie: — Kiedy pójdziemy na lody?

Wywiady świeżo upieczoną księżniczkę póki co jeszcze zawstydzają. Na nasze pytanie, jak to jest być księżniczką, odpowiedziała jedynie uśmiechem, choć trzeba dodać — pełnym gracji.
łw

I miejsce Mały książę: Alan Szczepkowski, 3 lata (powiat nidzicki)


Alan wkroczył na scenę na własnych nogach, zaraz po zjedzeniu czekoladowego loda. — Tylko się nie ubrudź! — przestrzegała mama, na co chłopiec odpowiadał przepięknym uśmiechem. I choć drugie książęce szaty w postaci zapasowej koszuli były w pogotowiu, mały Alan — jak przystało na księcia — obył się bez tego. Jaki jest mały książę? Czy ma królewskie maniery? — Oj nie wiem, czy królewskie — śmiał się tata księcia, Andrzej Szczepkowski. — Jaki jest? Wszędzie go pełno. Na pewno nikt się przy nim nie nudzi.
Mama księcia, pani Karolina, dodaje, że syn kocha przebywać na podwórku. — Trampolina, rower, piłka... — wymienia. — To jest to, co lubi najbardziej.
Sam Alan opowiada, że na urodziny, które już niebawem, marzy mu się kolejny ciągnik, bo jego ulubioną zabawą jest podobno wożenie piasku na przyczepce, choć na naszym festynie świetnie bawił się także na dmuchawcach.
Rodzice opowiadają, że cała rodzina przyczyniła się do otrzymania książęcej korony. — Oj, dużo sms-ów wysłałam — mówi ze śmiechem kuzynka Alana, Ola, która również była w książęcym orszaku.
Ale było warto. Bo nie każdy ma w domu prawdziwego księcia.
łw