Poszukiwania Bursztynowej Komnaty. Będzie pozwolenie na dowiercenie się do pomieszczenia w superbunkrze w Mamerkach

2016-04-27 11:55:32(ost. akt: 2016-04-27 13:22:28)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W ciągu dwóch miesięcy powinniśmy dowiedzieć się, co skrywa pomieszczenie w fundamentach niedokończonego superbunkra w Mamerkach. Kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Ełku z przyjemnością wyda pozwolenie na zbadanie pomieszczenia, co przyczyni się do poszerzenia wiedzy na temat bunkrów byłego dowództwa Wehrmachtu.
Leszek Godzieba, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Ełku z przyjemnością wyda zalecenie konserwatorskie do zbadania tajemniczego pomieszczenia, ukrytego w fundamentach bunkra w Mamerkach. We wtorek (26 kwietnia) na miejscu znaleziska odbyła się wizja lokalna.

W oględzinach uczestniczyli odkrywca Bartłomiej Plebańczyk i Piotr Gawrycki, nadleśniczy z Borek. Odkrywca i inicjator akcji poszukiwawczej wskazał miejsca, w których planowany jest odwiert. — Teraz czekamy na wszelkie zgody i przejście całej drogi urzędowej. Myślę, że w ciągu dwóch miesięcy uda nam się zobaczyć co znajduje się w pomieszczeniu, które wskazał georadar — powiedział "Gazecie Olsztyńskiej" Bartłomiej Plebańczyk z muzeum w Mamerkach.


Konserwator zabytków nie widzi przeciwwskazań do dostania się do pomieszczenia. Miejsce wykonania odwiertu jest blisko pozostałości po wysadzeniach z lat '50. Już samo pomieszczenie ukryte w fundamentach bunkra stanowi wartość historyczną, którą należało by zbadać. W szczególności, że nie przetrwały żadne dokumenty dotyczące planowanego tam obiektu.

Szczególnie istotna jest wizyta a miejscu osadzonego w więzieniu w Barczewie byłego gauleitera Prus Wschodnich, Ericha Kocha. Podejrzewano, że to on nadzorował ukrycie Bursztynowej Komnaty.
Równo tydzień temu świat obiegła informacja o odnalezieniu ukrytego pomieszczenia w fundamentach niedokończonego bunkra w Mamerkach, gdzie podczas II wojny światowej swój sztab miało dowództwo Wehrmachtu. Wraz z okryciem na nowo rozbudziła się legenda o Bursztynowej Komnacie. Choć wskazania georadaru sugerują, że w fundamentach jest pomieszczenie o wymiarach 3x2x2 metra, to nie wyklucza to ukrycia tam skrzyń z elementami zrabowanej przez hitlerowców Bursztynowej Komnaty.

— W środku mogą znajdować się elementy Bursztynowej Komnaty, ale także inne zrabowane dzieła sztuki lub unikalne urządzenia techniki wojskowej — mówi Bartłomiej Plebańczyk. — Nie ma jednak wątpliwości, że pomieszczenie powstało specjalnie w celu ukrycia skarbu. Gdyby miało być inaczej, nie istniałaby potrzeba specjalnego ukrywania tego miejsca w fundamentach.

Niezwykle cennym dla historii mogłoby być odkrycie dokumentów czy cennych urządzeń wojskowych z okresu II Wojny Światowej. W ciągu dwóch miesięcy powinniśmy przekonać się co skrywa tajemnicze pomieszczenie. Legendę o Bursztynowej Komnacie potwierdzają poszukiwania z lat 50' i 60'.

Szczególnie istotna jest wizyta na miejscu osadzonego w więzieniu w Barczewie byłego gauleitera Prus Wschodnich, Ericha Kocha. Podejrzewano, że to on nadzorował ukrycie Bursztynowej Komnaty. Po tej wizji lokalnej dokonano kolejnych prób odnalezienia wojennych skarbów. Jednak bez efektu. Badania fotoradarem potwierdziły, że saperzy nie pomylili się zbytnio. Pomieszczenie znaleziono w pobliżu wysadzeń, które miały odsłonić ukryte przez nazistów precjoza.

W pierwszym etapie badań muzeum planuje dowiercić się do pomieszczenia i wpuścić tam kamerę, dzięki czemu można byłoby zobaczyć co jest w środku. Dopiero po tym można przystąpić do etapu drugiego, czyli do dostania się do środka i ewentualnego wydobycia znajdujących się tam przedmiotów.


Inicjatorem poszukiwań przy użyciu fotoradaru był Bartłomiej Plebańczyk, który zrobił to po rozmowie z byłym saperem, który uczestniczył w akcji poszukiwawczej w latach 50'. Wtedy nie było tak rozwiniętej techniki, a saperzy ukrytych pomieszczeń szukali po omacku. Geroadar ma możliwość zbadania składu gruntu. Wydruki mogą wskazać na ukryte pomieszczenia i takie właśnie zostało odnalezione.

Mamerki to była Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych, na którą składa się 30 ogromnych bunkrów, obecnie udostępnianych do zwiedzania turystom. Jednak obiekt nr 31, znajdujący się na terenie Mamerek, jest zupełnie inny niż pozostałe bunkry.


***

Komentarze (34) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Janusz #1995267 | 188.146.*.* 18 maj 2016 13:22

    jest tam na 100% Adolf z ciężarówką na której jest bursztynowa komnata...Kopcie szybciej bo Adi już od ponad 70 lat nie może wyjechać ...buhehhehehehhehe

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. NaviF #1991719 | 83.9.*.* 13 maj 2016 07:20

    No cóż. pewnie pozostałości/śmieci radioaktywne :-)

    odpowiedz na ten komentarz

  3. kamil #1989869 | 46.29.*.* 10 maj 2016 10:42

    haha

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Przy użyciu fotoradaru... #1987489 | 82.177.*.* 5 maj 2016 21:24

    Zamiast na kierowców wystarczyło fotoradary obrócić o 90 stopni ku ziemi i wszyscy są zadowoleni. A i zysk może okazać się nie gorszy niż z mandatów.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Janina Wagina #1986924 | 95.40.*.* 5 maj 2016 01:55

    heheh jest tam na pewno gówniany pociąg pizdolino a także kupowa komnata wysadzana gównem Adolfa i kolegów....

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (34)