W plebiscycie na sportowca strzelcy nigdy się nie wychylali

2015-11-24 08:11:35(ost. akt: 2015-11-24 08:25:58)

Autor zdjęcia: Piotr Boniaszczuk

Trwa plebiscyt na najpopularniejszych sportowców województwa. Po latach posuchy wśród nominowanych znalazł się przedstawiciel strzelectwa sportowego. Choć strzelcy rzadko meldowali się w dziesiątce, to jego nazwisko jest kibicom znane.
Maciej Kowalewicz z olsztyńskiej Gwardii jest nominowany w plebiscycie Gazety. Zdobył złoty medal mistrzostw Polski juniorów młodszych i „przy okazji” ustanowił rekord Polski. Dzięki temu 16-latek znalazł się w kadrze narodowej juniorów (jest tam jedynym juniorem młodszym). Sukcesy odnosi też Weronika Warych — olsztynianka podczas międzynarodowych zawodów w Łebie pobiła rekord Polski młodziczek. Dodajmy, że Maciek pochodzi z usportowionej rodziny. Jego ojciec, Bogdan Kowalewicz, uprawiał strzelectwo, a po zakończeniu kariery został trenerem, natomiast matka to znana kibicom lekkoatletka Małgorzata Birbach-Kowalewicz, olimpijka z Barcelony (1992) w maratonie. Zawodniczka Gwardii była, i to kilka razy, w złotej dziesiątce plebiscytu, a ostatnim strzelcem w plebiscycie był Andrzej Jasutowicz. — Przed Jasutowiczem na topie był Jerzy Mirski: wielokrotny medalista mistrzostw Polski, który startował na mistrzostwach Europy. To było 30 lat temu — mówi Bogdan Kowalewicz.

— Jeszcze wcześniej, chyba w latach 60., była Barbara Kopyt, która podczas mistrzostw świata w Wiesbaden zdobyła z drużyną złoty medal. Ten sport jest niszowy, no i strzelcy nigdy się nie wychylali. Poza tym ciężko zachęcić młodzież. Chodzę po szkołach i namawiam. O ile na początku frekwencja jest dobra, to na kolejne zajęcia przychodzi kilka osób, a zostają nieliczni. Inna sprawa, że strzelectwo jest drogim sportem: specjalny ubiór, sprzęt i amunicja — to wszystko kosztuje.

— Kto w tym roku wygra plebiscyt? — To bardzo trudno powiedzieć, bo nie ma zdecydowanego faworyta. Postawię na Konrada Bukowieckiego, kulomiota ze Szczytna. To młody zawodnik, ale jego wyniki są imponujące. Dużo zawdzięcza ojcu, który był wieloboistą, a teraz jest trenerem.

Rut