Legarytmy i Divided Desires zwycięzcami Przeglądu Muzycznego "Gazety Olsztyńskiej"!

2015-10-26 09:40:59(ost. akt: 2015-10-28 13:57:12)
Pierwszym miejscem na podium podzieliły się dwa zespoły (od lewej): Legarytmy i Divided Desires

Pierwszym miejscem na podium podzieliły się dwa zespoły (od lewej): Legarytmy i Divided Desires

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Pięć zespołów, mnóstwo emocji, dużo wspaniałych dźwięków, dwa pierwsze miejsca i ponad setka osób na sali... W piątek (23.10) w Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych przy Parkowej odbył się finał Przeglądu Muzycznego „Gazety Olsztyńskiej”.
Miało to być święto muzyki. I było! Pięć zespołów, świetny poziom i ponad sto osób publiczności — tak w skrócie można opisać piątkowy finał Przeglądu Muzycznego. Ale to trochę mało. Tuż przed koncertem otrzymaliśmy dwie informacje: dobrą i złą. Zła była taka, że z powodów osobistych nie dojedzie do nas zespół Voodoo Queen z Pisza, a dobra, że zwiększyła nam się pula nagród. Wszystko za sprawą Macieja Zawiszy, właściciela studia nagraniowego Stajnia w Spychowie, który zaoferował nam możliwość nagrania i wydania płyty live dla pierwszego zespołu i sesję singla dla drugiego. Było się więc o co bić. I bój był piękny. Ci, którzy zjawili się w CEiIK-u, zaprezentowali poziom imponujący dla słuchacza i wprawiający w zakłopotanie jury.

Po Legarytmach na scenie zameldował się zespół Contrast. Sześć osób, dwie gitary, perkusja, bas, klawisze i skrzypce. Mimo, że średnia wieku była w tym przypadku dwa razy niższa niż w poprzednim, stresu nie było widać. Rzucał się w ucho melodyjny, gitarowy żar, bogaty aranż (skrzypce) i energia. Tak duża, że jeden z gitarzystów skaleczył sobie palec.

Później na scenie mieliśmy okazję zobaczyć debiut. Mowa o pierwszym występie scenicznym olsztyńskiej grupy Divided Desires. — Stresu nie ma — zapewniał po próbie Artur Pyśk, basista. Udowodniła to zwłaszcza Julia Warnel, wokalistka, która na tle oszczędnego aranżu kolegów brylowała dynamicznym wokalem i zaśpiewała zupełnie bez kompleksów. Lekka trema jednak była. — Kolory dopiero ze mnie schodzą — mówiła w kulisach Julia, gdy na scenie zameldował się kolejny wykonawca. Guzik, bo o nim mowa, to doświadczeni muzycy. I to było słychać. Przestrzenne brzmienie z miejscem na klawisze, pewny wokal Martyny Jaskulskiej i melodyjne dźwięki gitary Piotra Dejnaka… Gdy Guzik grał, wśród publiczności koło stolików jury spotkaliśmy Gabrysię Morawską i Wiktorię Barszcz z Contrastu. Czyżby podglądały zapiski jury? — Skądże znowu! — zaprzeczała ze śmiechem Gabrysia. — Po prostu zakolegowaliśmy się z Guzikiem. Im się spodobał nasz koncert, teraz my słuchamy ich.

Publiczność była oczarowana występem. Po Guziku nadszedł trudny czas narad jury. Na scenie zaś zameldował się zespół Nomakeup, laureat poprzedniej edycji przeglądu. Gitarzysta Sławek Kasprzycki imponował solówkami, a Anita Perużyńska scenicznym luzem. — Wiemy, jak się czujecie — mówiła do zespołów czekających na werdykt.— My w ubiegłym roku czuliśmy się dokładnie tak samo.

Mimo że koncert dobiegł końca, jury wciąż obradowało. W końcu na scenie pojawili się Sławek Tychek, Marta Andrzejczyk, Elwira Załoga-Kwas i Kasia Staszko. Werdykt przeczytała ta ostatnia. — Decyzja nie była łatwa — mówiła. — Każdy zespół zaprezentował się świetnie. Dokonaliśmy pewnego... zamachu stanu. Miejsce trzecie i wywiad z „Gazetą Olsztyńską” zajął zespół Contrast. Drugie miejsce i singiel w studiu Stajnia Macieja Zawiszy zespół, który jest ze swojej działalności dobrze znany… — zespół Guzik. Wiemy, że ten singiel będzie dobrze nagrany nie tylko ze względu na miejsce, ale też na artystów. No i pierwsze miejsce… Stwierdziliśmy, że fenomenalną płytę na żywo nagrają Legarytmy. Ale chcemy też pomóc na początku drogi zespołowi Divided Desires, który nas bardzo zaskoczył, i umożliwić im nagranie singla w radiu UWM FM.



Jak skomentowali wybór szczęśliwcy, gdy już odebrali dyplomy z rąk naczelnej „Gazety Olsztyńskiej” Ewy Bartnikowskiej? Najpierw ci młodsi. — Cieszymy się, że jury dało nam szansę nagrania singla — mówił Artur Pyśk, a Julia Warnel dodała: — Ale super, po prostu szok!
A ci nieco starsi? — Wiedzieliśmy, że zagraliśmy fajnie, ale już na wielu przeglądach byliśmy zauważani i niewiele z tego wynikało — mówił Maciej Śnieżyński. — Warto było walczyć na próbach i tu jechać, choć mało się nie pobiliśmy przed wyjazdem. Mamy w zespole pięciu indywidualistów i czasem trudno nam grać do jednej bramki.

Cieszył się również Maciej Zawisza z wytwórni płytowej Stajnia, choć sercem najbliżej mu było do zespołu Contrast z jego miejscowości. — Legarytmy to świetny zespół koncertowy, który na pewno poradzi sobie z nagraniem płyty, a Guzik to profesjonaliści i fajnie, że nagramy razem singiel — mówił.

I tak magiczny wieczór pełen dźwięków dobiegł końca. Ogromne podziękowania należą się fundatorom nagród, publiczności, która dopisała, i CEiIK-owi, bo od strony technicznej impreza była przygotowana perfekcyjnie.

łw