Przeczytał o naszej akcji i namówił znajomych do oddania krwi

2015-07-13 09:00:02(ost. akt: 2015-07-13 09:03:37)
Witold Młynarczyk pierwszy raz oddał krew jeszcze w szkole. Teraz przeczytał o naszym Klubie Dawców Krwi w „Gazecie Olsztyńskiej” i uznał, że warto dołączyć do tego grona.

Witold Młynarczyk pierwszy raz oddał krew jeszcze w szkole. Teraz przeczytał o naszym Klubie Dawców Krwi w „Gazecie Olsztyńskiej” i uznał, że warto dołączyć do tego grona.

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Zadzwonił do nas Witold Młynarczyk z Olsztyna, który przeczytał o naszej akcji. Chce przyjść z przyjaciółmi do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie, by oddać krew. Gazetowy Klub Dawców Krwi rośnie w siłę!
Jedno ukłucie — dokładnie tyle potrzeba, aby uzupełnić zapasy krwi w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie i uratować komuś życie. Wie o tym już Witold Młynarczyk z Olsztyna. — Czytałem o Gazetowym Klubie Dawców Krwi w „Gazecie Olsztyńskiej” oraz słyszałem o akcjach Łydki Grubasa i Ejtobangli — mówi Witold Młynarczyk.

— Pomyślałem, że to naprawdę szczytna idea i że warto dołączyć do tego grona. Skrzyknąłem więc przyjaciół i już wszyscy przyjdziemy do centrum krwiodawstwa i będziemy chcieli oddać krew — tłumaczy Witold Młynarczyk. Na swoim koncie ma oddanych już ok. 2 litry krwi. — Za pierwszym razem oddałem krew jeszcze w szkole, specjalnie dla narzeczonego mojej nauczycielki. Teraz chcę znowu zwiększyć czyjeś szanse na przeżycie — wyjaśnia. I dodaje, że siła jego wsparcia dla Regionalnego Centrum Krwiodawstwa będzie tkwić przede wszystkim w dużej grupie. A ta będzie nie byle jaka, bo...

— ... aż 30 osób zapowiedziało się chęć oddania krwi. Wszyscy chcą pomóc, tym bardziej, że traktujemy się nawzajem jak wielką, rockową rodzinę, bo lubimy tę muzykę, i zawsze pomagamy sobie nawzajem. Więc jeśli ktoś z nas chce wesprzeć RCKiK, to pociągnie za sobą wiele innych osób — dodaje. — Mam nadzieję, że nasza akcja zachęci innych do honorowego krwiodawstwa. Przede wszystkim można w ten sposób uratować komuś życie, ale to także coś dobrego dla siebie, bo przy okazji mamy wykonany komplet badań — zachęca.

Jedną z osób, które oddadzą krew razem z Witoldem Młynarczykiem jest Aneta Konwaluk.

— Jeszcze nigdy nie oddawałam krwi. Trochę się stresuję, ale warto się przełamać dla tak szczytnej idei — uważa. — Tym bardziej, że jest to lek, którego nie da się wyprodukować. Musimy się nim podzielić albo go po prostu nie będzie — podkreśla. Podobnego zdania jest Małgorzata Opalach, która także da się ukłuć.
— Ja już trzy razy oddawałam krew, dlatego wiem, czego mogę się spodziewać. Naprawdę nie ma się czym stresować, bo to nic nie boli. Jeśli ktoś bardzo nie lubi igieł, to wystarczy obrócić głowę. To nie trwa długo — przekonuje.

Wśród przyjaciół Młynarczyka są także osoby, które krew oddają regularnie. — Dzielę się kawałkiem siebie już od ponad trzech lat — mówi Wojciech Kieda. — Tym razem zrobię to jednak inaczej, bo z grupą pod hasłem wspierania centrum w tym trudnym, wakacyjnym okresie. Wielu dawców wyjechało na urlopy, a przecież wystarczy jeden wypadek, żeby szybko zabrakło krwi — zaznacza.

I choć grupa Młynarczyka odda krew bezpośrednio w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa w Olsztynie, to nie jest to jedyne miejsce, w którym można pomóc w uzupełnianiu zapasów krwi. Można to zrobić także w specjalnych autobusach, które w najbliższym czasie znajdziecie m. in. w Mrągowie na Placu Piłsudskiego (15.07, godz. 9-12), w Straży Pożarnej w Bisztynku (16.07., godz. 9-12) oraz w Iławie na ul Wiejskiej 4 (16.07, 8-11).

Z kolei każdy, kto w tym tygodniu odda krew w olsztyńskim RCKIK, poza standardowym poczęstunkiem może liczyć także na bilet do kina. I oczywiście zostać klubowiczem: wystarczy, że da sobie zrobić zdjęcie podczas oddawania krwi, które opublikujemy na łamach "Gazety Olsztyńskiej". Zapraszamy!

Ewelina Zdancewicz