Ejtobangla zaprasza do klubu

2015-07-01 08:44:37(ost. akt: 2015-07-01 08:48:38)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Klubowicze Gazetowego Klubu Dawców Krwi, ambasadorzy akcji oraz ci, którzy już dali się ukłuć, wiedzą, że każda kropla jest na wagę życia i dlatego tak ważne jest dzielenie się nią z innymi. I przekonują do tego coraz więcej osób.
Jedno ukłucie i kilka minut poświęconego czasu — dokładnie tyle potrzeba, aby oddać krew. Wiedzą już o tym najnowsi członkowie piątej edycji Gazetowego Klubu Dawców Krwi, którzy wczoraj zrobili to w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie. I choć niektórzy z nich za igłami nie przepadają, to starają się oddawać krew regularnie, szczególnie w wakacje, kiedy zawsze jest jej za mało.

— To ważne działanie. Dla nas to naprawdę nic: wystarczy, że raz na jakiś czas oddamy pół litra i co najwyżej będzie nam potem trochę słabo. Uratowanie czyjegoś życia jest jednak ważniejsze niż to, że ktoś może bać się igieł — mówi Urszula Budzińska, która honorowo oddała krew. — Ja mam grupę krwi ARh-, czyli taką, która jest zawsze bardzo potrzebna. M.in. dlatego oddałam już 4,5 litra krwi w ciągu ostatnich 4 lat.

— To jedna z najprostszych form pomocy innym. Trzeba tylko chcieć — przekonuje Mateusz Fogt, który także został klubowiczem. — Krew oddawałem już trzy razy i mogę z czystym sumieniem powiedzieć: nie bójcie się, to nic nie boli! Nie pozwólmy, żeby RCKiK w wakacje świeciło pustkami. Przecież my sami także za jakiś czas możemy potrzebować czyjejś krwi, a ktoś jej po prostu nie odda, bo nie. I co wtedy?

Wśród pierwszych honorowo oddających krew klubowiczów był także Radosław Szok. — Pierwszy raz dałem się ukłuć, jak skończyłem 18 lat. Od tego momentu minęło już kilka lat, a ja wciąż oddaję krew — opowiada. — Pamiętam, że zawsze z dumą patrzyłem na mojego ojca, który przychodził do domu z podbitą książeczką honorowego dawcy i zawsze myślałem: ja też taki będę. To naprawdę szlachetne działanie.

— Niestety widać, że zaczęły się wakacje. Od tygodnia odwiedza nas coraz mniej dawców — przyznaje Jolanta Walenciak z RCKiK w Olsztynie. — I choć akcje promocyjne, takie jak „Gazety Olsztyńskiej” i ambasadorów Gazetowego Klubu są skuteczne i rzeczywiście bardzo nam pomagają, to jednak w uzupełnianiu naszych zapasów najważniejsza jest regularność. A o tę niełatwo zadbać, kiedy większość dawców wyjeżdża. Obecnie najbardziej brakuje nam grup Rh- oraz ARh-.

Do walki o zapasy krwi zachęcają także muzycy z zespołu Ejtobangla, laureaci Przeglądu Muzycznego „Gazety Olsztyńskiej” 2014, oraz ambasadorzy Gazetowego Klubu Dawców Krwi. Już w ten czwartek o godz. 12 muzycy odwiedzą centrum i podzielą się swoją krwią.

— Zapraszamy wszystkich, którzy już kiedyś oddawali krew, jak i tych, którzy mają zamiar zrobić to dopiero pierwszy raz. Stwierdzenie, że krew ratuje życie, to naprawdę nie jest banał, więc chodźcie je ratować razem z nami — zachęca Łukasz Weranis, wokalista zespołu. — Dla pierwszych osób mamy niespodzianki, a dla wszystkich oczywiście autografy i wspólne zdjęcia.

Żeby zostać klubowiczem Gazetowego Klubu Dawców Krwi, wystarczy oddać krew i pozwolić zrobić sobie zdjęcie, które opublikujemy na łamach „Gazety Olsztyńskiej”. Mona to zrobić w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie przy ul. Malborskiej 2; rejestracja dawców od 7 do 13.

Ewelina Zdancewicz

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. dawca #1766232 | 213.158.*.* 1 lip 2015 15:03

    Mam bardzo nieprzyjemne doświadczenia z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie przy ul. Malborskiej 2. Kiedyś poszedłem tam żeby oddać krew i przy okazji poznać grupę krwi której wcześniej nie znałem. Panie były super uprzejme i uśmiechnięte w czasie kiedy pobierały mi krew. Następnego dnia gdy przyszedłem po wyniki nie było już miło. Zostałem potraktowany jak jakiś intruz! Pani w okienku nie chciała mi nawet podać grupy mojej krwi!!! Wyprosiłem tą Panią i w końcu się zlitowała i wypisała mi grupę na jakimś śmiesznym świstku. (nie wiem czy to nie był jakiś paragon ze sklepu) I co tak się przyciąga potencjalnych dawców? Teraz już jestem pewien że nie oddam ani kropli więcej! UWAŻAJCIE NA TĄ PLACÓWKĘ, NIE JESTEM ZŁOŚLIWY ALE MÓWIĘ TYLKO JAK ZOSTANIECIE TAM POTRAKTOWANI!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. robert #1766874 | 77.242.*.* 2 lip 2015 13:15

    Czemu ta Pani pokazuje stanik przy akcji "krwiodawstwa" Dziwny pomysł na promocję:(

    odpowiedz na ten komentarz

  3. dawca #1766967 | 2 lip 2015 15:09

    Zgadzam się z przedmówcą. Ogólnie oddawanie jest super, ale obsługa w rejestracji zniechęca do czegokolwiek. Stojąc przy tym "okienku" mam wrażenie jakbym cofał się do czasu komuny - panie obsługujące są najważniejsze i robią wielką łąskę, że kogokolwiek przyjmują. Może kiedyś pracowały w recepcji lekarskiej. Faktycznie można się zniechęcić do oddawania! Mimo to ja już oddałem ponad 10 litrów.

    odpowiedz na ten komentarz