Biegam jak słoń i pływam jak cegła
2014-11-02 09:30:00(ost. akt: 2014-11-01 21:54:18)
— Gdy przebiegnę maraton, czuję się jak nowo narodzony. Zmęczę się i przez te 4 godziny jest o czym myśleć. A co, lepiej siedzieć przy telewizorem? — mówi 31-letni Adrian Sieczkowski z Lidzbarka koło Działdowa.
Na pierwszy trening poszedłem z kuzynem. Miały być kajaki, a był bieg dookoła jeziora. Biegłem półtorej godziny. Tak się zmęczyłem, że pomyślałem, że już więcej nie pójdę, ale poszedłem. Był rok 1993, miałem 10 lat i po trzech latach zostałem mistrzem Polski młodzików w kajakarstwie.
Przez 14 lat uprawiałem ten sport wyczynowo. Pływałem na kanadyjkach. Uczyłem się w Wałczu w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Potem przyjechałem do Olsztyna na studia. Trenowałem w klubie OKS i studiowałem zarządzanie i marketing na UWM. Wacław Sklinsmont był jednocześnie moim trenerem i mentorem.
W 2007 roku skończyłem karierę kajakarską. Ten sport nauczył mnie cierpliwości, systematyczności i uczciwości, potrafię docenić, że ktoś jest lepszy. Zdobyłem 18 medali na mistrzostwach Polski ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl