Na ulicy patrzyli na mnie z pogardą
2014-10-04 12:00:00(ost. akt: 2014-10-06 08:26:26)
— Kiedy dostałem propozycję roli porucznika w „07 zgłoś się”, to pytałem reżysera, jak to grać. Jak większość społeczeństwa nie kochałem milicji. A Krzysztof Szmagier odparł: Masz tak grać, żeby sąsiad, z którym byłeś w serdecznych stosunkach, narobił ci na wycieraczkę — wspomina aktor Jerzy Rogalski.
— „Przedstawić się możemy. Ale my nic nie wiemy. Wyjdzie kierownik, to wszystko powie”. Mówi to panu coś?
— To fragment naszego programu ze Studenckiego Bractwa Satyrycznego Loża 44 z Lublina.
— Tak, a dokładnie z 1987 roku.
— Był to kabaret. Chociaż główny animator tego zespołu, Irosław Szymański, ginekolog i ordynator oddziału szpitala w Lublinie, buntował się, kiedy ktoś mówił o Loży, że to jest kabaret. Ja też się buntowałem.
— Dlaczego?
— W tych naszych programach byliśmy w sytuacji ekstremalnej. Zawsze gdzieś wędrowaliśmy, byliśmy ...
— To fragment naszego programu ze Studenckiego Bractwa Satyrycznego Loża 44 z Lublina.
— Tak, a dokładnie z 1987 roku.
— Był to kabaret. Chociaż główny animator tego zespołu, Irosław Szymański, ginekolog i ordynator oddziału szpitala w Lublinie, buntował się, kiedy ktoś mówił o Loży, że to jest kabaret. Ja też się buntowałem.
— Dlaczego?
— W tych naszych programach byliśmy w sytuacji ekstremalnej. Zawsze gdzieś wędrowaliśmy, byliśmy ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez