W każdej legendzie jest ziarnko prawdy, czyli wakacje z historią

2014-07-03 10:27:47(ost. akt: 2014-07-03 10:31:24)

Autor zdjęcia: Paweł Salamucha

Szczytno rzeźbi bartników, zielarzy i karczowników, pierwszych mieszkańców miasta. Wiele miejscowości na Warmii i Mazurach ma podobne legendy założycielskie. Wakacje to generalnie dobra pora dla miłośników przeszłości, poszukiwaczy skarbów i historycznych ciekawostek.
Oficjalna historia mówi, że Szczytno powstało w XIV wieku z krzyżackiej warowni założonej przez komtura Ortolfa z Trewiru. Stąd nazwa, po niemiecku Ortlesburg. Polska nazwa miasta także ma swoje uzasadnienie
.

— Jak mówi legenda, związana jest ze szczytami tracz rycerskich, z których wyrabiania słynęli tutejsi rzemieślnicy. Ale swój wkład mieli również bartnicy, czyli ówcześni pszczelarze, od których pochodzi nazwa jednej z dzielnic miasta, Bartnej Strony — mówi
historyk ze Szczytna Rafał Szumny.


Z legendą postanowili zmierzyć się czterej lokalni artyści — Kazimierz Kakowski, Zygmunt Rząp, Mieczysław Wojtkowski i Michał Grzymysławski. W plenerze zorganizowanym przez Miejski Dom Kultury w Szczytnie rzeźbią postaci legendarnych założycieli miasta.

— W ciągu najbliższych dni w fosie zamku powstaną rzeźby przedstawiające przedstawicieli dawnych profesji, m.in. bartnika, karczownika, zielarza. Chcieliśmy w ten sposób złożyć hołd założycielom miasta i zainteresować ludzi historią — mówi Michał Grzymysławski, który jest opiekunem pleneru, ale sam też rzeźbi.


Rzeźby powstają w drewnie lipowym i topolowym. Każda z nich będzie miało powyżej dwóch metrów. Kształt wycinany jest piłą mechaniczną, a potem w ruch idzie dłuto. Rzeźby mają być gotowe do soboty, lecz już dziś budzą zainteresowane mieszkańców i turystów. Wiele osób robi sobie zdjęcia z bartnikiem.


Bartnicy ze Szczytna, pani Warmia z grodu nad Łyną czy bohater równie pięknej legendy, wódz pruskich Bartów Miligedo, czyli Syn Miodu, na którego śmiało mogą powoływać się dziś Bartoszyce, albo wódz Sasinów Surwabuno, jeszcze przed przybyciem Krzyżaków ochrzczony przez biskupa Christiana w Lubawie, to prehistoria regionu. Przez kolejne wieki jego trudną historię tworzyli Krzyżacy, Niemcy, Polacy, Rosjanie. Warto odnajdywać jej ślady, nie tylko przy okazji kolejnej inscenizacji bitwy pod Grunwaldem czy zbliżającej się setnej rocznicy wybuchu I wojny światowej.

bs