Praca sezonowa w regionie? W polu nie, jako kelnerka tak

2014-07-02 11:38:04(ost. akt: 2014-07-02 11:48:31)
— Gdybym znalazła ofertę w restauracji za 7 zł na godzinę na rękę, nie zastanawiałabym się — zapewnia Aleksandra Karpiuk.

— Gdybym znalazła ofertę w restauracji za 7 zł na godzinę na rękę, nie zastanawiałabym się — zapewnia Aleksandra Karpiuk.

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

W wakacje jedni leniuchują, inni szukają pracy. W tej drugiej grupie są głównie młodzi. I przyznają, że na Warmii i Mazurach nawet z pracą sezonową łatwo nie jest. Ale... — ...jak ktoś chce, to znajdzie — przekonuje Jacek, student II roku UWM, który pracę znalazł w Mikołajkach.
Dla jednych to czas błogiego wypoczynku i wydawania pieniędzy. Są jednak i tacy, którzy te pieniądze chcą najpierw zarobić. Możliwości jest co najmniej kilka. Przy zbiorze owoców lub warzyw, w barze, restauracji, w hotelu albo w biurze, kiedy pracownicy etatowi idą na urlopy. Jak znaleźć pracę sezonową? W internecie, przez pośrednika albo po prostu przez ogłoszenie w witrynie baru czy restauracji.

Teraz w Miejskim i Powiatowym Urzędzie Pracy w Olsztynie nie ma ani jednej oferty pracy sezonowej. — Od kilku już lat takich ofert jest mało, ponieważ pracodawcy za pośrednictwem naszego urzędu poszukują osób, z którymi mogliby nawiązać współpracę na dłużej niż tylko na sezon letni — stwierdza Katarzyna Pietkiewicz, zastępca dyrektora Miejskiego Urzędu Pracy. I dodaje, że wiosną i latem w urzędzie jest mniej bezrobotnych niż jesienią i zimą. — Na koniec czerwca ta liczba w Olsztynie zmniejszyła się o 155, a w powiecie o 195 osób w stosunku do danych z końca maja. Mamy więc do czynienia z tzw. sezonowością bezrobocia — tłumaczy Pietkiewicz.

— Szukam czegoś na wakacje, ale nie mam jeszcze sprecyzowanych planów — mówi 18-letnia Magdalena Lewandowska spod Olsztyna. I od razu dodaje: — Ale zbieranie truskawek, czereśni czy ogórków mnie nie interesuje. Myślę raczej o kelnerce. Co do stawki, to nie będzie się trudno ze mną dogadać. Wiem, że kelnerki w restauracji mogą liczyć na napiwki, ale na pewno nie zgodzę się pracować za 3 zł na godzinę, bo o takich zarobkach też słyszałam.

Aleksandra Karpiuk od września będzie w klasie maturalnej XI LO w Olsztynie. Szuka pracy na wakacje. — Dwa lata temu wkładałam ulotki do skrzynek. Dostawałam 4 grosze za ulotkę. Rok temu zbierałam truskawki, ale pogoda była okropna — wspomina Aleksandra. — Gdybym znalazła ofertę w restauracji za 7 zł na godzinę na rękę, nie zastanawiałabym się.

Jacek Jakimiuk od października będzie studentem II roku bezpieczeństwa wewnętrznego na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Od dwóch lat w wakacje jednak nie leniuchuje. Drugi rok z rzędu pracuje w kuchni w lokalu w Mikołajkach. Stawka: 8 zł za godzinę na rękę. — Praca w kuchni w chętnie odwiedzanym przez turystów lokalu jest ciężka — stwierdza student. — Pracuję 13-14 godzin dziennie, ale trochę grosza z tego będzie.

Jacek mówi, że innej pracy na te wakacje nie szukał, bo rok temu sprawdził się i miał zaklepane miejsce. — Ale jeżeli ktoś szuka pracy na sezon letni, to na pewno ją znajdzie — przekonuje. — Tym bardziej na Warmii i Mazurach, gdzie lokali gastronomicznych czy hoteli jest przecież dużo.

Wy też szukacie pracy na lato? Jak idzie?

mp

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. @rowerfucker #1431058 | 46.186.*.* 3 lip 2014 16:21

    To bądź sprytny! - otwórz działalność i zatrudniaj studentów. Wg twojego punktu widzenia będziesz zarabiać kokosy mając prawie darmową siłę roboczą...

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. rowerfucker #1430762 | 95.160.*.* 3 lip 2014 09:44

      Studenci to nasze przekleństwo, pracują wszędzie za byle jakie pieniądze na byle jakich umowach zaniżają płace w Olsztynie im na tym nie zależy.

      odpowiedz na ten komentarz

    2. Antyurząd #1430325 | 89.71.*.* 2 lip 2014 17:46

      Wszystko na czarno, a Pani z Urzędu Pracy wymądrza się pojęciami o bezrobociu sezonowym, zamiast pomóc w poszukiwaniach młodym. Urzędy pracy to największy bezsens w kraju z tak dużym bezrobociem. Bo wcale nie pomagają go zmniejszyć.

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

    3. dałem tobie pracę #1430313 | 93.96.*.* 2 lip 2014 17:20

      a ty jeszcze przychodzisz po pieniądze?

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    4. wyzysk #1430312 | 81.190.*.* 2 lip 2014 17:20

      na czarnucha teraz karzdy miesiąc dzień ma znaczenie do 67 lat tylko na umowie u tych naszych milionerów. Czemu nikt nie donosi na zatrudniających na czarno ? tyle jest tego w regionie

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)