Bycie wikingiem to sposób na życie
2014-06-28 09:20:00(ost. akt: 2014-06-27 20:20:33)
— Za komuny wikingowie byli przez władze źle widziani. Kiedyś jakiś partyjny urzędnik wezwał mnie na dywanik i wyznał szczerze: — To obca nacja. Gdyby chodziło o Słowian, to co innego! Nie dał sobie wytłumaczyć, że to przecież historia Europy! — mówi Marek Szabliński, wiking z przekonania.
— Skąd u pana fascynacja wikingami?
— W genach to mam, w genach! Badając kiedyś archiwa rodzinne, ustaliłem, że moja prababka była Norweżką. Piotr Szabliński, tak nazywał się mój pradziad, maszynista na carskim okręcie, poślubił kobietę z Helgeland na północy Norwegii. Dodam, że pradziadek po katastrofie swojego okrętu na lodowatym Morzu Norweskim przez dobę dryfował na kole ratunkowym, zanim go uratowano. Pisały o tym gazety w całej Europie, a car wyznaczył pradziadkowi dożywotnią rentę i pokazywał go gościom na swoim dworze jako osobliwość. Jego syn, też Piotr, został zesłany na Syberię, gdzie urodził się mój tata Henryk. Jak widać, wędrówka towarzyszyła członkom mojej rodziny przez większą część życia. Jak wikingom. Mnie też wciąż gdzieś ciągnie, kocham wolność i żeglarstwo. Ale to głównie w sezonie, bo na co dzień mieszkam z rodziną pod Starymi Jabłonkami, gdzie mam swoją ...
— W genach to mam, w genach! Badając kiedyś archiwa rodzinne, ustaliłem, że moja prababka była Norweżką. Piotr Szabliński, tak nazywał się mój pradziad, maszynista na carskim okręcie, poślubił kobietę z Helgeland na północy Norwegii. Dodam, że pradziadek po katastrofie swojego okrętu na lodowatym Morzu Norweskim przez dobę dryfował na kole ratunkowym, zanim go uratowano. Pisały o tym gazety w całej Europie, a car wyznaczył pradziadkowi dożywotnią rentę i pokazywał go gościom na swoim dworze jako osobliwość. Jego syn, też Piotr, został zesłany na Syberię, gdzie urodził się mój tata Henryk. Jak widać, wędrówka towarzyszyła członkom mojej rodziny przez większą część życia. Jak wikingom. Mnie też wciąż gdzieś ciągnie, kocham wolność i żeglarstwo. Ale to głównie w sezonie, bo na co dzień mieszkam z rodziną pod Starymi Jabłonkami, gdzie mam swoją ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
J23 #1427141 | 213.77.*.* 28 cze 2014 11:16
Być wikingiem fajna sprawa . U wikingów najciekawsze jest rabowanie,gwałcenie i zabijanie - w sumie dość przyjemne hobby.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz