Nie wchodzimy sobie z braćmi w paradę
2014-06-29 08:12:00(ost. akt: 2014-06-28 21:35:29)
— Żyliśmy w bardzo maleńkim domu. Był w nim tylko jeden pokój z kuchnią, bez bieżącej wody. Ta zimna, ze studni, była doprowadzana do piwnicy i trzeba było nosić ją wiadrami do kuchni. Wtedy następowało tzw. rodzinne kąpanie — opowiada Tomasz Szczepanik, lider zespołu Pectus, który w piątek wystąpił w Olsztynku.
— Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach. Wy chyba jesteście tego zaprzeczeniem?
— Nie dość, że jesteśmy czterema braćmi, to jeszcze w zespole są bliźniacy. Jest to na pewno ewenement nie tylko na polskiej scenie muzycznej, bo z tego, co wiem, nawet w Europie nie ma ...
— Nie dość, że jesteśmy czterema braćmi, to jeszcze w zespole są bliźniacy. Jest to na pewno ewenement nie tylko na polskiej scenie muzycznej, bo z tego, co wiem, nawet w Europie nie ma ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
b #1428341 | 79.187.*.* 30 cze 2014 13:47
brawo,że Panowie wyrośli na fajnych ludzi,bo przecież skromne warunki zamieszkania nie wpływają na złe wychowanie
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz