Nie ma wolności bez samorządności

2014-05-29 12:00:00(ost. akt: 2014-06-02 21:49:05)
Rozmowa z Andrzejem Ryńskim, przedsiębiorcą, radnym sejmiku województwa, byłym prezydentem Olsztyna i byłym marszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego.
- Wrócił pan we wtorek ze spotkania samorządowców z prezydentem Bronisławem Komorowskim...
- Takie spotkania są dowodem na docenienie samorządowców. Wszystkie partie od lewej do prawej rozumieją, że samorząd jest dziś największą siła zarządzającą wielkimi pieniędzmi. Gminy ponoszą odpowiedzialność za wydatkowanie publicznych pieniędzy. Jednak nie ma rzeczy doskonałych. Samorządy muszą się zmieniać, może nie rewolucyjnie, ale ewolucyjnie

- Dotyczy to też finansów? Największą bolączką gmin jest dziś zadłużenie.
- Kolejne rządy nie przekazywały odpowiednich kwot na działanie samorządów. Samorządy natomiast chętnie sięgały po dotacje unijne. Najczęściej słusznie, bo chciały wykorzystać szansę, jaką dały im fundusze europejskie, a czasem bezmyślnie, byle wydać, byle się pochwalić. Efektem takiej polityki są puste kasy, jak choćby w Olsztynie, a poziom zadłużenia stał się ogromnym problemem. W ślad za kolejnymi zadaniami muszą iść pieniądze. Musi się zmienić ustawa o finansach publicznych - w kierunku większej decentralizacji, czyli innego podziału wpływów z podatku VAT, CIT, PIT, bo samo janosikowe nie rozwiąże sprawy. Muszą wejść w życie rozwiązania systemowe.

- Jak pana zdaniem zmieniły się przez te lata same samorządy?
- Od 1990 roku, a więc od czasu, gdy zaczęły funkcjonować samorządy, zmienił się tryb wyborów szefów gmin z systemu pośredniego na bezpośredni, a co za tym idzie, wzrosła rola wójtów, burmistrzów, prezydentów, zmieniły się relacje między nimi a radą gminy. I obserwuję nową sytuację, nazwałbym ją okołosamorządową. Odnoszę wrażenie, że na szczeblu samorządu zmniejszyła się rola partii politycznych, a rośnie rola różnego typu organizacji społecznych, pozarządowych. Dziś samorządowiec bardziej niż kiedyś powinien być społecznikiem i menadżerem, musi szanować nastroje społeczne i po prostu słuchać ludzi. Musi również, a może przede wszystkim,, mieć wizję, musi wiedzieć, co chce osiągnąć i - co najważniejsze - jak zrobić to w zgodzie z ludźmi, a nie przeciwko nim. Dlatego tak ważne są uczciwe i mądrze, co podkreślam, prowadzone konsultacje społeczne. Czasami jednak praktyka pokazuje, że jak władzy na czymś zależy, to potrafi łatwo przekształcić faktyczny demokratyczny proces konsultacji w farsę i w ten sposób przeforsować nawet największą głupotę. Dlatego nie wolno ulegać fałszywym pokusom. Samorządowiec jest wybierany przez mieszkańców i musi mieć świadomość, że im właśnie służy. Że nie ma wolności bez samorządności.

- Gdyby pan miał wskazać trzy cechy samorządowca, w jakiej kolejności wybrałby pan: odporny na wpływy, lobbing, znawca ustawy budżetowej, często spotykający się z mieszkańcami?

- Na pierwszym miejscu i to równorzędnie: spotkania z mieszkańcami i realne rozmowy o problemach oraz odporność na wpływy grup interesów, czyli po prostu brak jakichkolwiek zachowań korupcjogennych. Kolejna sprawa to doskonała znajomość przepisów. Wiem z doświadczenia, że dobry samorządowiec zawsze otacza się jeszcze lepszymi specjalistami i często bywa tak mądry, jak mądrzy są jego współpracownicy. Ja w ogóle bardzo szanuję kompetentnych urzędników. Z niesmakiem obserwuje, jak niektórzy pseudopolitycy z pogardą traktują swoich podwładnych, byleby tylko przypodobać się wyborcom. A przecież nie tędy droga.

- Czemu taka siła tkwi w spotkaniach z ludźmi?

- W dzisiejszej rzeczywistości ludzie potrzebują kogoś, kto pokaże im cel, wizję. Dziś samorządowiec to inżynier dusz, musi znać sprawy techniczne, ale i musi rozumieć, co mieszkańcom w duszy gra. Najbardziej to widać w gminach - tam mieszkańcy najbardziej czują się związani ze swoim otoczeniem.

- Czy plebiscyty medialne, takie jak na przykład ten "Gazety Olsztyńskiej", w którym można oceniać samorządowców, są motywujące, dają możliwość poddania się ocenie?
- Dziś media mają bardzo duży wpływ na rzeczywistość i na osoby publiczne. Udział w tego rodzaju rankingu jest mobilizujący, nobilitujący i zapewne zwiększa szanse wyborze.


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. też samorządowiec #1412629 | 46.186.*.* 7 cze 2014 19:07

    I bardzo dobrze mówi, a co ci się nie podoba? Że facet szanuje ludzi?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Samorządowiec #1410290 | 31.61.*.* 4 cze 2014 19:41

    I kto to mówi. Dziękujemy takim samorządowcom.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz